Bartosz Slisz

Legia Warszawa – Piast Gliwice: Starcie z rywalem, który nie leży Legii

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

18.04.2022 09:10

(akt. 19.04.2022 11:02)

Sezon wkracza w decydującą fazę. Legia, która jest 9. w klasyfikacji, zmierzy się u siebie z 7. zespołem w tabeli, Piastem Gliwice. Oba kluby są po 8 ligowych spotkaniach bez porażki i będą chciały podtrzymać passę, by zachować szanse na 4. pozycję premiowaną grą w Europie. Mecz 29. kolejki PKO Ekstraklasy zostanie rozegrany przy Łazienkowskiej w Poniedziałek Wielkanocny, 18 kwietnia (godz. 20:00). Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Sport, a my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Wydaje się, że warszawiacy na dobre odpędzili złe demony, z którymi mieli do czynienia w rundzie jesiennej i na początku drugiej części sezonu. Od dwóch miesięcy utrzymują solidny poziom, co spowodowało, że mają za sobą 8 ligowych meczów bez porażki (5 zwycięstw, 3 remisy), a w 3 ostatnich spotkaniach mierzyli się przecież z przeciwnikami z TOP 4. W poprzedniej kolejce legioniści zremisowali z Lechem w Poznaniu (1:1) – nie byli faworytem rywalizacji z "Kolejorzem", ale wywieźli z Wielkopolski cenny punkt po golu Rafaela Lopesa. Mistrzowie Polski kończyli grę w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ihora Charatina (doliczony czas), a wcześniej dokonali dwóch wymuszonych zmian z powodu urazów Lopesa (spięcie mięśni) i Patryka Sokołowskiego (rozcięta głowa, uszkodzony nos). Obaj zawodnicy są już jednak do dyspozycji sztabu szkoleniowego.

We wtorek – między spotkaniami o stawkę – Legia rozegrała wyjątkowy sparing charytatywny. Warszawiacy przegrali przy Łazienkowskiej 1:3 z Dynamem Kijów, które jest organizatorem europejskiego cyklu "Mecz o Pokój!". Szanse na grę otrzymali piłkarze, którzy w ostatnim czasie częściej siedzieli na ławce lub nie łapali się do składu. Wynik tego dnia nie był istotny, choć pewne wnioski się nasunęły – jak choćby to, że błysnął Igor Strzałek (zdobywca jedynej bramki dla miejscowych), dużą chęć do gry przejawiał Benjamin Verbic, a Lirim Kastrati znowu zawiódł.

Legioniści znajdują się na 9. pozycji w lidze z dorobkiem 36 punktów (11 zwycięstw, 3 remisy, 14 porażek) i są w takim położeniu, że niektórzy mówią, iż nie grozi im ani spadek, ani puchary. Stołeczny zespół, który nie zagwarantował sobie jeszcze utrzymania, wciąż ma szanse na 4. lokatę (10 punktów straty, 6 kolejek do końca), ale musiałby seryjnie wygrywać i liczyć na regularne potknięcia klubów będących przed nim. – Mogliśmy czuć większą presję, co do układu klasyfikacji. Teraz jest inaczej, co nie sprawia, że chcemy mniej niż do tej pory. Trzeba zrobić wszystko, aby być gotowym na nadchodzący mecz ligowy z dobrym przeciwnikiem. Nie myślimy zbytnio o tym, jak w tej chwili wygląda tabela – opowiadał szkoleniowiec "Wojskowych", Aleksandar Vuković.

W poniedziałek piłkarze Legii zmierzą się u siebie z Piastem Gliwice (7. pozycja), który też jest w grze o Europę. Stołeczny zespół ma z tą drużyną mieszane wspomnienia z poprzedniego roku (dwa wyjazdy) – w kwietniu zwyciężył 1:0, a w październiku przegrał 1:4. Po tym drugim spotkaniu zwolniony został trener "Wojskowych", Czesław Michniewicz, który od stycznia br. jest selekcjonerem reprezentacji Polski. – Jak pamiętamy początek tamtego meczu (jesienią – red.), to wcale nie zapowiadało się, że wygramy tak efektownie. W pierwszych minutach warszawiacy mieli dwa słupki w jednej akcji. Zagraliśmy wtedy naprawdę bardzo dobrze. Nie chcę się odnosić do ówczesnej postawy "Wojskowych", ale dziś to na pewno inny zespół niż wtedy. To drużyna skonsolidowana, jedna z najlepiej punktujących na wiosnę. Trener Vuković potrafił dotrzeć do tych chłopaków, scalić, zjednoczyć. Widać efekty pracy, choć jego zadanie było bardzo trudne. Pamiętamy w jakiej sytuacji przejmował Legię, a w jakiej jest ona obecnie – stwierdził szkoleniowiec Piasta, Waldemar Fornalik.

Ale dla Legii "Piastunki" są wyjątkowo trudnym rywalem – na ostatnie 10 spotkań warszawiacy tylko 2-krotnie wygrali z ekipą ze Śląska, 3-krotnie padał remis i aż 5 razy lepsi byli przeciwnicy. Wcale lepiej nie wyglądają mecze z gliwiczanami na własnym boisku. Ostatni raz "Wojskowi" ograli Piasta przy Łazienkowskiej w 2018 roku – zwyciężyli 2:0 po golach Sandro Kulenovicia i Carlitosa, trenerem był wówczas Ricardo Sa Pinto. Kolejne wyniki w Warszawie, to 0:1 (po trafieniu Gerarda Badii), 1:2 (dla Legii strzelił Domagoj Antolić, zaś dla Piasta Jorge Felix i Badia), 1:1 (rywale prowadzili po golu Felixa, ale w końcówce do remisu doprowadził Maciej Rosołek), 2:2 (legioniści 2-krotnie obejmowali prowadzenie po bramkach Bartosza Kapustki i Tomasa Pekharta, a zespół z Gliwic 2 razy wyrównywał stan rywalizacji po golach Piotra Malarczyka i Jakuba Świerczoka). W ostatnim starciu w stolicy rywale zwyciężyli 2:1 – do siatki Cezarego Miszty trafiali Świerczok i Tiago Alves, dla legionistów strzelił Lopes. Trener Vuković prowadził drużynę przeciwko Piastowi 5 razy i wygrał tylko pierwszy mecz (3:1 w Gliwicach po golach Artura Jędrzejczyka, Jose Kante i Dominika Nagya; w maju 2018 roku). Kolejne 4 spotkania pod wodzą "Vuko", to 0:1, 0:2, 1:2 i 1:1, czyli w sumie bilans serbskiego szkoleniowca z "Piastunkami", to 1 zwycięstwo, 1 remis i 3 porażki.

Jak może wyglądać wyjściowa jedenastka Legii na spotkanie z gliwiczanami? W bramce stanie Richard Strebinger. Czteroosobowy blok obronny stworzą Jędrzejczyk, Lindsay RoseMateusz Wieteska i Filip Mladenović. W środku pola pojawią się Bartosz Slisz oraz Sokołowski. Na skrzydłach znajdą się Verbic i Rosołek, na "dziesiątce" – Josue, a z przodu – Lopes, który wykorzystał szansę, jaką otrzymał z Lechem.

Przeciwko Piastowi na pewno nie zaprezentuje się Charatin. Ukrainiec pauzuje za czerwoną kartkę obejrzaną w Poznaniu (nie wystąpi również w Szczecinie; 24.04). Martwi to, że w kadrze zabraknie prawdopodobnie Mattiasa Johanssona, który nie dokończył czwartkowego treningu, nie ćwiczył też w piątek. Ponadto, sztab szkoleniowy nie ma do dyspozycji Artura Boruca (w ostatnich dniach był przeziębiony i nie brał udziału w zajęciach), Pawła Wszołka (kontuzja mięśnia dwugłowego uda; pracuje indywidualnie) i Cezarego Miszty (częściowe uszkodzenie więzadła pobocznego stawu kolanowego). Co więcej, nie będzie Maika Nawrockiego (uszkodzenie więzadła w stawie skokowym), który na razie tylko truchta wokół boiska. Stoper będzie powoli wprowadzany do zajęć, trudno powiedzieć czy wystąpi jeszcze w tym sezonie. W poniedziałek nie zagra także Bartosz Kapustka, który trenuje z kolegami i wraca do pełnej sprawności po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego – możliwe, że po majówce pojawi się na murawie w meczu o stawkę. Z nadzieją możemy spojrzeć na Yuriego Ribeiro, który wyleczył uraz mięśnia czworogłowego, ćwiczy z zespołem i jest spora szansa, że będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu już na spotkanie z klubem z Gliwic.

Piast jest na 7. pozycji z dorobkiem 41 punktów (11 zwycięstw, 8 remisów, 9 porażek) i stratą 5 "oczek" do 4. lokaty. Gliwiczanie mają za sobą 8 gier bez porażki (5 wygranych, 3 remisy), w poprzedniej kolejce pokonali u siebie Górnika Łęczna (1:0) po golu Kamila Wilczka. – Runda wiosenna jest – w naszym wykonaniu – dobra. Nie tracimy bramek, praktycznie w każdym spotkaniu stwarzamy sytuacje z przodu, punktujemy. Niektóre mecze udało nam się wygrać, w innych remisowaliśmy po 0:0. Wiadomo, zawsze może być lepiej. Jeśli chodzi o grę ofensywną, to wydaje mi się, że cały czas – z takim potencjałem ludzkim, jakim dysponujemy – są u nas rezerwy. Mam nadzieję, że do końca sezonu nie przegramy ani razu – skomentował zawodnik zespołu ze Śląska, Damian Kądzior.

Niebiesko-czerwoni pozyskali pięciu graczy w zimowym oknie transferowym. Do "Piastunek" dołączyli Michał Kaput (Radomiak Radom), Tihomir Kostadinov (MFK Ruzomberok), Constantin Reiner (SV Ried 1912), Rauno Sappinen (Flora Tallinn) i Wilczek (FC Kobenhavn). Gliwice opuścili natomiast Tomasz Jodłowiec (bez klubu), Patryk Lipski (Widzew Łódź), Dominik Steczyk (Stal Mielec; wypożyczenie), Tiago Alves (Montedio Yamagata) i Sokołowski, który na początku stycznia po latach wrócił na Łazienkowską.

Piast ma mocny kręgosłup. Grono zawodników, począwszy od bramkarza, przez Kubę Czerwińskiego, Chrapka, Kądziora czy Wilczka, to ludzie, których stać było na grę w zespołach na naszym poziomie. Czerwo występował w Legii, Wilczek reprezentował duże kluby, tak samo Kądzior. Wciąż są w dobrym wieku, mogą dać sporo na murawie. Drużyna z Gliwic ma zatem indywidualności, ale jest – przede wszystkim – poukładana, dobrze przygotowana motorycznie. To od lat wyróżnia szkoleniowca Fornalika, który prowadził wcześniej – w podobny sposób – Ruch Chorzów, czyli zespół potrafiący grać w europejskich pucharach, mimo że nie raz bił się o utrzymanie. Nie ma tam przypadku. To dla nas wyzwanie, aby powalczyć z tą drużyną, wygrać. Chodzi o to, żeby ogrywać też mocnych rywali – powiedział Vuković.

Klub z Gliwic nie skorzysta z Kostadinova i Sappinena, którzy doznali poważnych kontuzji. – To zawodnicy, których zakontraktowaliśmy na dłuższy czas, w określonym celu. Myślę, że w pierwszych spotkaniach pokazali, że już teraz albo niebawem mogą stanowić o sile Piasta. Ich absencje, urazy, to na pewno problemy. Ktoś powie, że są inni piłkarze, jest szeroka kadra. Oczywiście, tak jest, ale ubytek dwóch graczy z prawie podstawowego składu zawsze powoduje kłopot dla sztabu, drużyny. Zmniejsza się pole manewru. Mówiąc o poniedziałkowym meczu w Warszawie, dochodzi jeszcze nieobecność Toma Hateleya, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. To spore osłabienie – mówił szkoleniowiec Fornalik.

W polskiej piłce nie ma zbyt wielu rzeczy zagwarantowanych, ale jest jedna prawidłowość, niezmienna od przynajmniej 20 lat – trener Fornalik bardzo dobrze przygotowuje drużynę do sezonu, gra ona na miarę możliwości. Nie idzie za tym splendor czy opowiadanie bajek, medialny szum. To świetny fachowiec z niezwykle solidnym zespołem. Tak traktujemy tego rywala. To nie jest przypadek, że w kolejnej rundzie punktuje na niezłym poziomie – skomentował Vuko.

Nadchodzący mecz z pewnością będzie szczególny dla Ariela Mosóra, który w 2018 roku – jako 15-latek – przeszedł ze stołecznej Unii do "Wojskowych" i reprezentował ich barwy przez trzy sezony. – Kibicowałem Legii, odkąd pamiętam, zaraził mnie tym tato. Przeżyłem przy Łazienkowskiej fajny czas: mistrzostwo Polski juniorów, debiut w ekstraklasie, mistrzostwo również wśród seniorów, choć akurat zbyt wiele się wtedy nie nagrałem (2 spotkania w "jedynce" – red.). Moje uczucia do tego klubu nigdy się nie zmienią, zawsze będę za niego trzymać kciuki. Dziś na boisku wszystko, co mogę, oddaję Piastowi, który we mnie uwierzył i stworzył optymalne warunki. Czy czuję stres przed występem na stadionie w Warszawie? Kompletnie o tym nie myślę, przyjeżdżam zrobić swoje. Legia oczywiście jest faworytem, ale jesteśmy mocno nakręceni serią ośmiu meczów bez porażki. Liczę na fajną, świąteczną niespodziankę dla nas i naszych kibiców. Mam nadzieję, że wygramyopowiadał 19-latek. – Ariel będzie chciał się pokazać, na pewno jest mu cały czas żal, że nie dostał szansy w Legii stwierdził były obrońca aktualnego mistrza kraju, Igor Lewczuk.

Do tej pory odbyło się 29 gier pomiędzy Legią a Piastem. Lepsze statystyki mają "Wojskowi", którzy zwyciężyli 15 razy, a także po 7 razy remisowali i przegrywali. Stołeczny zespół nie wygrał za to z gliwiczanami żadnego z 5 ostatnich, domowych spotkań (2 remisy, 3 porażki). Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się w poniedziałkowy wieczór. – W Warszawie gra się trudno. Legia jest w dobrej formie, ale my też. Jedziemy tam pewni siebie – po to, by wygrać, gdyż mamy swoje cele. Punkty są nam potrzebne – dodał Kądzior.

Zdaniem bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na zdobycie trzech "oczek" ma Legia. Kurs na zwycięstwo warszawiaków wynosi 2.22, remis to mnożnik 3.15, a wygrana Piasta – 3.50. Mecz, który poprowadzi Tomasz Musiał, zostanie rozegrany w Poniedziałek Wielkanocny, 18 kwietnia (godz. 20:00). Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Sport. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Legia: Strebinger – Jędrzejczyk, Rose, Wieteska, Mladenović/Ribeiro – Verbic, Slisz, Sokołowski, Rosołek – Josue – Lopes

Piast: Plach – Huk, Czerwiński, Mosór – Konczkowski, Chrapek, Kaput, Holubek – Kądzior, Toril – Wilczek.

ZOBACZ TAKŻE:

Konferencja trenera Vukovicia

Wypowiedź szkoleniowca Piasta

Z obozu rywala

Wypowiedź Damiana Kądziora

Rozmowa z Arielem Mosórem

Przygotowania do meczu z Piastem

Polecamy

Komentarze (94)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.