News: Legia z nadzorem finansowym. Co robi mistrz Polski?

Legia z nadzorem finansowym. Co robi mistrz Polski?

Adam Dawidziuk

Źródło: Legia.Net

31.10.2018 22:17

(akt. 02.12.2018 11:21)

Komisja ds. licencji klubowych nałożyła na Legię nadzór finansowy - czytamy w jej komunikacie. Brzmi poważnie, ale nie od dziś wiadomo, że stan finansów Legii daleki jest od ideału i takiej sankcji przy Łazienkowskiej się spodziewano. - Po przenalizowaniu zaktualizowanej prognozy finansowej klubu Legia Warszawa, Komisja postanowiła objąć klub nadzorem finansowym w związku z dość istotnymi odchyleniami względem złożonej prognozy w procesie zasadniczym przyznawania licencji - czytamy w komunikacie.

Z czego to wynika?

 

Legia składając wniosek o licencję przedstawiła prognozę finansową zakładającą przychody z tytułu awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Po nieudanych eliminacjach i brakiem wpływów, musiała tę prognozę zmienić, wskazać źródła finansowania. Wiadomo, że w kasie klubu brakuje 10 mln euro, a ostatnio ustami Łukasza Sekuły, członka zarządu, zakomunikowano, że dużą część tej dziury zasypie prezes Dariusz Mioduski ze środków własnych.

 

Co oznacza nadzór?

 

Podręcznik licencyjny o tym nie mówi, ale można się domyślić, że jest to narzędzie dla współpracujących z komisją licencyjną ekspertów finansowych, w celu dokładniejszej kontroli tego, co Legia robi w tej sprawie, jak jej finanse mają się do przedstawionej prognozy. To nasze wnioski, bo w podręczniku czytamy tylko lakoniczne zapisy, że "Przyznana Licencja może ewentualnie zawierać sankcje, nadzór/nadzory, wyszczególnienie zagadnień, na które Wnioskodawca musi zwrócić uwagę w przyszłości i może zawierać wyszczególnienie niezbędnych do spełnienia obowiązków oraz sposób ich wykonania".

 

Co robi Legia?


Na razie ma pięć dni na odwołanie się od decyzji KL i analizuje sytuację. Od 2-3 miesięcy trwają prace, które w efekcie mają w jak największym stopniu zasypać dziurę w przychodach. Wiadomo, że zimą odejdzie kilku piłkarzy, ale najlepiej by było, gdyby udało się wytransferować zawodnika za duże pieniądze, np. Sebastiana Szymańskiego, który w pewnym momencie był dość blisko CSKA Moskwa. Bez transferu któregoś ze zdolnych graczy się nie obejdzie, to pewne.

Polecamy

Komentarze (160)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.