News: Leszek Miklas: Liczę na szybkie przezwyciężenie kryzysu

Leszek Miklas: Liczę na szybkie przezwyciężenie kryzysu

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

25.03.2012 22:40

(akt. 11.12.2018 20:13)

Po losowaniu półfinałowych par Pucharu Polski, opinią na temat Arki podzielił się z nami Leszek Miklas. Dyrektor sportowy Legii wypowiedział się również na temat ostatniej formy podopiecznych Macieja Skorży oraz o zimowych transferach. Miklasa zapytaliśmy również o zakaz wyjazdowy, który obowiązuje w Pucharze Polski. Zapraszamy do lektury zapisu rozmowy.

Liczył pan na wylosowanie Arki Gdynia i tak też się stało.

 

- Rzeczywiście ostatnio udaje mi się przewidywać z kim zagramy. Ostatnio nie miałem nic przeciwko pojedynkom z Gryfem, a teraz trafiliśmy na Arkę. Oczywiście szansa wylosowania zespołu z Gdyni była znacznie większa. Mimo wszystko nasi rywale pokonali ostatnio takich przeciwników, że nie wiem czy nie byłoby lepiej zagrać z troszkę poobijaną Wisłą Kraków. Jeżeli jednak mamy wejść do finału to nie ma znaczenia kogo pokonamy.

 

Z pewnością może to być ważny dwumecz dla Tomasza Jarzębowskiego. Szczególnie spotkanie na Legii powinno być dla niego szczególne...

 

- Tomek ma przynajmniej teoretyczną szansę na występ przy Łazienkowskiej. Muszą się jednak spełnić dwa warunki - postawić na niego musi trener oraz nie może dostać kartki w Gdyni.

 

Mecz z Arką może nie być łatwy i przyjemny patrząc na ostatnią formę legionistów..


- Niestety już rewanż z Gryfem pokazał, że od początku 2012 roku nie gra nam się łatwo. Jasno trzeba powiedzieć, że coś szwankuje w naszej grze. Liczę, że ten kryzys formy wkrótce się skończy. Próbujemy grać ładnie, ale nie wychodzi to, ani dobrze, ani efektywnie. Nadal Legia jest liderem Ekstraklasy, ale powiedzmy sobie szczerze, że pomagają nam w tym inni. Dzisiaj popracował dla nas Lech, który ograł Śląsk. Do meczu z Arką mamy kilka dni. Zakładam, że będą to kluczowe chwile. Mam nadzieję, że uda nam się ograć rywali, a później po raz piętnasty zdobyć Puchar Polski.


Jakie są według pana przyczyny tego, że piłkarze Legii znaleźli się ostatnio w takim dołku?


- Trudno mi powiedzieć. Myślę, że więcej do powiedzenia na ten temat powinien mieć sztab szkoleniowy. Mamy problemy z organizacją gry, ale jest też chyba trochę kłopotów mentalnych. Drużyna jest teraz liderem rozgrywek i jak widać nie wszyscy zawodnicy dają sobie z tym radę... Na dodatek warianty, którymi się posługujemy zamiast rozszerzać się, to się zawężają. Kiepsko wygląda na przykład gra skrzydłami czy obrona przy stałych fragmentach gry. To są największe mankamenty. Trenerzy dostali dwóch znakomitych piłkarzy jakimi są Nacho Novo i Ismael Blanco. Wierzę, że razem z nimi zagramy jeszcze w tym sezonie świetne spotkania.


Wielu kibiców uważa, że słaby początek rundy wziął się ze sprzedaży Rybusa i Borysiuka, a Novo i Blanco jeszcze nie zdążyli się zaaklimatyzować w Legii.


- No tak, odeszło trzech zawodników, bo pamiętajmy też o Komorowskim. Marcina zastąpił Inaki Astiz i być może gra nawet lepiej od "Komora". Jeżeli chodzi o defensywnych pomocników, to w końcu mamy dwóch graczy na tej pozycji. Dodatkowo dobrze spisuje się Jakub Rzeźniczak, a zawsze w środku pola pojawić się może Artur Jędrzejczyk. Wiadomo, że Borysiuk grał tylko na tej pozycji i dużo dawał drużynie. Podobnie jest ze skrzydłowymi. Novo jest bardziej utytułowanym i doświadczonym piłkarzem od Rybusa. Kwestią czasu jest, aż Hiszpan zacznie grać na swoim normalnym poziomie.


Legia wypożyczyła dziś 17-letniego Tomasza Prejsa z Chemika Police. To oczywiście transfer do Młodej Ekstraklasy?


- W sumie to dziwi mnie, że z wypożyczeń nastolatków robi się sensację. To nasza normalna praca skautingowa. Oczywiście, że ten chłopak trafi do Młodej Legii. Na dziś pierwsza drużyna jest najsilniejsza personalnie w całej lidze.


Na kibiców Legii nałożony jest zakaz wyjazdowy w Pucharze Polski. Troszkę dziwnie wyglądałby finał bez fanów "Wojskowych". Czy klub będzie chciał coś zrobić w przypadku awansu?


- Rzeczywiście jest z tym pewien problem. Mam nadzieję, że jeżeli gralibyśmy w finale to kara zostałaby zawieszona. Będziemy się o to starać. Czeka nas wtedy jeden mecz na neutralnym stadionie i faktycznie byłoby dziwnie gdyby na trybunach zasiedli fani jedynie jednej ekipy.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.