Domyślne zdjęcie Legia.Net

Leszek Miklas: Możemy sprzedać każdego

Piotr Kamieniecki

Źródło: Gazeta Wyborcza

23.06.2011 23:29

(akt. 14.12.2018 04:26)

<p>- Kneżević kosztował 350 tys. euro. O miejsce miał walczyć z Kubą Rzeźniczakiem, za którego włoskie i francuskie kluby są gotowe zapłacić dziś ponad milion euro. To, że Serb przegrał rywalizację, nie powinno dziwić. Z kolei za Antolovicia mogliśmy wziąć 30-latka, postanowiliśmy spróbować z młodym i perspektywicznym. Marijan nie wytrzymał psychicznie. Trener bramkarzy Krzysztof Dowhań cały czas przekonuje, że z Chorwata będzie pożytek. Wierzę mu, bo wychował kilku bramkarzy, jakich chciałby mieć każdy polski klub - opowiada dla "Gazety Wyborczej", dyrektoor generalny Legii - Leszek Miklas.</p>

A pan się nie zgadza, że większość transferów była pomyłką. Cabral, Mezenga, Kneżević, Antolović, Ogbuke, Kelhar...

- Cabral nie był pomyłką. Osobiście przekonywałem go, żeby został, ale powiedział, że swoje w Warszawie przeżył i chce wracać do Argentyny. Nie było mu tu łatwo, nikt mu nie zaufał od początku. To, co potrafi, pokazał wiosną, kiedy grał regularnie. Ale mam wrażenie, że wtedy był już zdecydowany, by odejść.

W ramach ubiegłorocznego budżetu mogliśmy sprowadzić piłkarzy mających po 29-30 lat i z nich pewnie byłaby większa korzyść. Dostalibyśmy doświadczenie i lepszą reakcję na presję, jaka jest w Legii. Ale chcieliśmy połączyć kilka rzeczy. Wypożyczyć piłkarzy młodych, ale o wysokiej klasie sportowej. Gdyby się sprawdzili, mieliśmy opcję transferu definitywnego. Liczyliśmy, że ich wykupimy, a po paru latach sprzedamy z zyskiem.

Ogbuke, Kelhar, Mezenga, Antolović, Kneżević. Naszym zdaniem Manu dobrze grał tylko w maju. Tak samo Gol, który przyszedł zimą. Możliwości Hubnika nie są wykorzystywane.

- Niedawno francuskiemu menedżerowi powiedziałem o problemie adaptacyjnym w Legii. Spytał, ile lat mają nowi piłkarze. Gdy usłyszał, że większość niewiele ponad 20, zdziwił się: "U nas, jeśli przychodzi piłkarz, który ma 21 lat, to przez rok niczego od niego nie wymagamy. Ma trenować, a gdy poczuje się gotowy, sam mówi, że chce spróbować poważnej gry". W Legii takiego luksusu nie ma. Wszyscy oczekują, że nowy gracz będzie gwiazdą od pierwszego meczu. Nikt nie chce pamiętać, że został wypożyczony za niewielkie pieniądze, za które nie kupuje się gwiazd.

Kto odejdzie z Legii? Ariel Borysiuk ma ofertę z Udinese?

- Ariela obserwują trzy kluby włoskie. Jedne od siedmiu-ośmiu miesięcy, inne od niedawna. Jest też klub z Turcji.

To jedyny piłkarz, który może odejść?

- Nie ma piłkarzy nie do sprzedania, ale żebyśmy się zaczęli zastanawiać nad transferem, musielibyśmy dostać duże pieniądze. Zakładamy, że poza Arielem, który dostał zielone światło, nikt nie odejdzie.

Ostatnio było zamieszanie z odejściem Miroslava Radovicia. Za rok Serbowi kończy się umowa.

- Jesteśmy blisko podpisania nowej.

Rozmawiacie z Jerzym Dudkiem?

- To piłkarz światowej klasy. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować mu zarobków i poziomu życia choćby zbliżonych do tych, jakie miał w Realu. Z samym Jerzym Dudkiem nie rozmawiałem, ale mniej więcej wiem, jakie ma preferencje. Powiem krótko, jeśli on chciałby grać w Legii, to dla mnie byłby wzmocnieniem numer jeden. Chcielibyśmy się z nim spotkać, ale teraz jest za granicą i ma kilka innych pomysłów na spędzenie ostatnich lat kariery.

Cała rozmowa z Leszkiem Miklasem w stołecznym wydaniu "Gazety Wyborczej" oraz w portalu gazeta.pl

Polecamy

Komentarze (41)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.