ŁKS - Legia: Powrót do Łodzi

Redaktor Piotr Barański

Piotr Barański

Źródło: Legia.Net

25.08.2019 09:00

(akt. 20.09.2019 14:07)

Po kilku latach przerwy Legia rozegra spotkanie z Łódzkim Klubem Sportowym w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gospodarze niedzielnego meczu spadli z Ekstraklasy w 2012 roku, po czym w kolejnym roku po problemach finansowych znaleźli się w IV lidze. Drużynę zbudowano na nowo i od tego sezonu klub ponownie ma szansę na grę z najlepszymi. Początek meczu o 17:30. Relacja tekstowa "na żywo" na Legia.Net.

Legioniści zmierzą się z łódzką drużyną po remisowym meczu z Rangers FC. "Wojskowi" pokazali, że mogą rywalizować ze Szkotami jak równy z równym i mało zabrakło do tego, aby pojechali do Glasgow z niezłą zaliczką, niestety w ofensywie brakowało wykończenia. Drużynę buduję się od defensywy i można powiedzieć, że została ona już zbudowana. Coraz pewniejszym punktem w bramce jest Radosław Majecki, który mimo młodego wieku potrafi zachować spokój i pewność siebie w bramce. Pewni do gry na środku obrony są Artur Jędrzejczyk i Igor Lewczuk. To głównie dzięki wspomnianej trójce Legia od sześciu meczów nie straciła bramki. Boki defensywny również nie zawodzą, Paweł Stolarski i Luis Rocha grają na swoich pozycjach coraz lepiej i obecnie są podstawowymi zawodnikami. Środek pola w postaci Cafu, Andre Martinsa i Waleriana Gwilii od kliku meczów spisuje się coraz lepiej i stał się podstawą przy wyborze składu przez Aleksandara Vukovicia. Niemrawe skrzydła, na których znajdowali się na samym starcie rozgrywek Dominik Nagy oraz ArvydasNovikovas, został zastąpiony parą Luquinhasa oraz Marko Vesovicia, który automatycznie rozruszał boczne strefy ofensywne Legii. Optymalna wciąż nie jest obsada pozycji numer "dziewięć".

Coraz głośniej mówi się o pozycji napastnika, a mowa tu głównie o Carlitosie, który według opinii większości powinien dostać szansę na grę. O Hiszpana upominają się już nawet kibice, którzy po meczu z Rangersami skandowali nazwisko napastnika. Domagają się oni zastąpienia Sandro Kulenovicia, który nie daje tyle jakości w ofensywie, jaką pokazywał w zeszłym sezonie. Sytuacja jest bliźniaczo podobna do tej, jaką obserwowaliśmy w 2015 roku, kiedy na ławce trzymany był Orlando Sa, chociaż wydawał się być w znakomitej formie. Ale jest możliwe jednak, że Carlitos dostanie swoją szansę w meczu z ŁKS-em. Więcej o całej sytuacji tutaj. Prawdopodobe są też inne zmiany - możliwe, że zobaczymy w większym wymiarze czasowym Mateusza Wieteskę czy Domagoja Antolicia. Zespół zagrał w jednym zestawieniu trzy mecze w osiem dni i drobne roszady w Łodzi będą wskazane.

Ostatnie spotkanie z ŁKS-em odbyło się 3 marca 2012 roku przy Łazienkowskiej. Lepsza w tym meczu okazała się Legia, wygrywając 2:0 po bramkach Rafała Wolskiego i Michała Kucharczyka. Przez ten okres w łódzkim klubie wiele się zmieniło. Zespół nie utrzymał się w lidze i spadł poziom niżej, by rozgrywek nie dokończyć z powodu bankructwa klubu. "Ełkaesiacy" musieli rozpocząć przygodę na nowo, ale od IV poziomu rozgrywek. Systematycznie awansowali wyżej, aż w końcu w zeszłym sezonie zajmując drugie miejsce w I lidze z dorobkiem 69 punktów, po kilku latach wrócili do Ekstraklasy.

Na ten moment ŁKS jednak trochę "odbił" się od najwyższej klasy rozgrywkowej. Zespół prowadzony przez Kazimierza Moskala ma problem z przystosowaniem się do gry w Ekstraklasie. Do tej pory uzbierał tylko 4 punkty i plasuje się w strefie spadkowej na 14. pozycji. Do meczu z Legią ŁKS przystąpi z serią trzech porażek z rzędu. To pokazuje, że beniaminkowi będzie ciężko utrzymać się w tym roku w lidze, a warto wspomnieć, że według nowych przepisów poziom niżej spadają aż trzy zespoły.

Drużyny z Łodzi na pewno jednak Legia nie może zlekceważyć, szczególnie jednego zawodnika. Mowa tu o Danim Ramirezie, który już na początku sezonu został okszykniętym objawieniem Ekstraklasy. Piłkarz z przeszłością w Realu Madryt zdecydowanie przewyższa poziomem gry resztę drużyny, co zresztą robił już w zeszłym sezonie jeszcze w rozgrywkach I ligi. Swoją nieprzeciętną technikę pokazał dopiero po przejściu ze Stomilu Olsztyn do ŁKS-u, gdzie rozwinął się pod okiem Kazimierza Moskala. Dzisiaj jest zawodnikiem, który jak na nasze polskie warunki potrafi zaskoczyć niekonwencjonalnym zagraniem i techniką, na co defensywa Legii będzie musiała uważać.

photo-36.jpg

W meczu z ŁKS-em w barwach Legii nie zobaczymy kontuzjowanych Williama Remy'ego, Jose Kante, Vamary Sanogo, Ivana Obradovicia oraz Kapcra Kostorza. Arvydas Novikovas wciąż trenował w piątek indywudualnie i pośpiech w przypadku jego osoby nie jest wskazany. Gospodarze zagrają bez Jewhena Radionowa.

Sędzią niedzielnego spotkania będzie Jarosław Przybył, który prowadził w tym sezonie jeden mecz z udziałem Legii Warszawa. Arbiter z Kluczborka zapisał się w protokole rywalizacji wicemistrzów Polski z Pogonią Szczecin. Wtedy przy Łazienkowskiej "Portowcy" w 1. kolejce ograli "Wojskowych" 2:1.

Specjaliści z TOTALbet w meczu z ŁKS-em stawiają Legię w roli faworyta. Kurs na zwycięstwo legionistów to 2.22, na remis 3.40, a na wygraną ŁKS-u - 3.55.

Przypuszczalne składy:

ŁKS: Kobła - Bogusz, Rozwandowicz, Sobociński, Grzesik - Guimaraes, Kalinkowski, Wolski - Ramirez, Sekulski, Pirulo

Legia: Majecki - Stolarski, Astiz, Wieteska, Karbownik - Nagy, Jodłowiec, Antolić, Agra - Praszelik - Niezgoda

Polecamy

Komentarze (364)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.