Luquinhas

Luquinhas: Chcę zostać mistrzem Polski

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: newonce.sport

11.02.2020 15:00

(akt. 11.02.2020 20:25)

- Moja przeszłość była dość skomplikowana. Doceniasz to, kiedy życie staje się lepsze, kiedy przychodzi sukces. Ale to już za mną. Walczyłem z wieloma trudnościami i nigdy tego nie zapomnę. Kiedyś jako dziecko zostałem zaatakowany i okradziony w drodze do szkoły. Grozili mi pistoletem. W piłce też zostałem oszukany przez agenta, trafiałem na nieuczciwych ludzi. W ogóle z przemocą w Brazylii nie jest tak łatwo skończyć, jest obecna w całym kraju. Ale kiedy wracam do siebie na święta czy wakacje, znam ludzi stamtąd, jest znacznie spokojniej niż kiedyś. Takie rzeczy jednak zostają z tobą - mówił w wywiadzie dla "newonce.sport" Luquinhas, pomocnik Legii Warszawa.

Na jakiej pozycji w końcu czujesz się najwygodniej?

- Przyzwyczaiłem się do roli dziesiątki, bo znacznie częściej dostaję piłkę i uczestniczę w wielu akcjach. Mam wtedy większy wpływ na grę. Trener przestawił mnie tam w październiku, to była właściwa decyzja.

To aż taka nowość?

- Jako dziecko zawsze chciałem być napastnikiem. Chodziło o to, aby atakować, więc ustawiałem się z przodu. Kiedy zaczęli decydować trenerzy, zawsze byłem przywiązany do skrzydła. W rezerwach Benfiki zdarzało się nawet, że grałem jako prawy obrońca, miałem trzymać się boków. Rozchodziło się o moją szybkość. W takiej profesjonalnej, taktycznej piłce nie miałem wiele styczności z grą w środku. Można powiedzieć, że trener Vuković coś dostrzegł.

Czego najbardziej oczekuje trener Vuković?

- Gola. Widzi we mnie taki potencjał. Powtarza, że muszę być konkretniejszy w kluczowych momentach akcji. Moje strzały lub podania mają przynosić bramki. Mają być decydujące. Ile razy słyszałem podczas treningów po portugalsku „to musi być gol, caralho”. Cały czas nad tym pracujemy.

Był moment, który najbardziej zapamiętałeś z niewykorzystanych okazji?

- Z pewnością z Rangers FC w eliminacjach Ligi Europy. Brakowało nam tam gola ze Szkotami, a były takie sytuacje, które powinny wpaść. To były moje początki, ale żałuję, że nie udało się strzelić. Teraz mamy dużo zajęć, gdzie pracujemy nad finiszem sytuacji. Oglądam jak Marek Saganowski czasem wykańcza sytuacje głową i chciałbym mieć takiego nosa jak on do bramek.

Kto znajduje się w twojej trójce najlepszych piłkarzy ekstraklasy?

- Jest wielu świetnych, wymienię tych, których lubię i od których najwięcej się uczę. Na pewno Andre Martins, niesamowicie dużo wyciągam od niego podczas gry. Tak samo Domagoj Antolić ze swoją inteligencją i techniką oraz Jose Kante, który potrafi robić różnicę. Z innych klubów cenię Jorge Feliksa z Piasta i Dominika Furmana z Wisły Płock.

Założyłeś sobie jakiś cel na rundę wiosenną? Nie myślę o mistrzostwie, taki osobisty.

- Dalej pracować nad wykończeniem akcji. To chcę najbardziej poprawić. Gdy będę miał trzy sytuacje w meczu, chciałbym wykorzystywać dwie z nich. To trochę siedzi w mojej głowie, więc muszę uwolnić swoje możliwości. Większość moich okazji chciałbym kończyć celnym strzałem. Ale tak poza wszystkim to chcę zostać mistrzem Polski. Nigdy nim nie byłem, nigdy nie wygrałem nic większego. Chcę poznać to uczucie. Na wyobraźnie działają mi też opowieści Cafu, który miał szczęście to przeżyć. Wstrząsnęło to nim, najpiękniejsze chwile w życiu piłkarza. Taka radość razem z kibicami, którzy otaczają przejeżdżający autokar. On nawet wyszedł do fanów i świętował razem z nimi wokół, chciał znaleźć się po drugiej stronie. Pokazywał mi zdjęcia, filmy, na koniec sezonu chcę być tego częścią.

Cały wywiad z Luquinhasem jest dostępny w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.