Maciej Dąbrowski: Nie mam zamiaru się mścić

- Wszystko rozumiem, trener ma prawo ustawiać drużynę, jak mu pasuje, ale rok temu przed świętami usłyszałem od trenera Romeo Jozaka, że nadal będzie mnie potrzebował. Poprosiłem, żeby określił, jakie ma plany wobec mnie, bo zależało mi na jasności sytuacji. Nie chciałem zarabiać za siedzenie na ławce, nie o to mi chodziło i dostałem jednoznaczny pozytywny sygnał. Po zimie wszystko się zmieniło. Dowiedziałem się, że muszę szukać nowego klubu, bo w Legii już raczej nie pogram. Ówczesny dyrektor sportowy powiedział mi, że słabo zagrałem w pierwszym meczu na zgrupowaniu w USA. Zapytałem go tylko, kto w takim razie zagrał dobrze, zaraz po długiej podróży i zmianie klimatu? Słabe były te argumenty, ale nie chcę juz do tego roztrząsać. 

- W Legii do dzisiaj mam kilku fajnych kolegów. Utrzymuję dobry kontakt z Krzyśkiem Mączyńskim, jeszcze lepszy z Radkiem Cierzniakiem. Z Krzyśkiem teraz w Lubinie się nie zobaczę, ale chyba jest szansa, że przyjedzie Radek. No i w Lubinie czasem gadamy sobie z dyrektorem Michałem Żewłakowem o czasie spędzonym w Legii. Teraz pochłania nas Zagłębie. Tu mamy konkretną pracę do wykonania - dodaje Dąbrowski dla "Przeglądu Sportowego".