Mariusz Piekarski

Mariusz Piekarski: Karbownik przypomina mi Jodłowca

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

10.12.2019 08:50

(akt. 10.12.2019 08:52)

- Cieszę się, że Michał Karbownik w ogóle gra, że wywalczył miejsce. Dobrze wyglądał już podczas letnich przygotowań – wyróżniał się z Austrii, nie tylko na tle młodych graczy, ale całej drużyny. Wszyscy wiedzą, łącznie z klubami, które go obserwują, że to środkowy pomocnik, ewentualnie prawy obrońca, ale nie lewy. On jest prawonożny, nie ma możliwości, by w poważnym futbolu grał na lewej stronie, bo to go ogranicza. Nieprzypadkowo jego idolem jest Kante. Ale nie Jose, tylko N’golo - opowiada w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Mariusz Piekarski, były zawodnik Legii, obecnie menedżer m.in. Michała Karbownika.

- Jedną z zalet Michała jest wszechstronność, może grać na „szóstce” i „ósemce” – tam czuje się najlepiej. Ale potrafi też zabezpieczyć boki obrony. Wygrał rywalizację z Luisem Rochą, w 11 meczach ma pięć asyst, pokazał się w ekstraklasie. Na meczu z Koroną większość skautów obecnych na stadionie przyjechało oglądać właśnie Michała. Ważny będzie przyszły rok, wtedy ostatecznie powinna wykrystalizować się pozycja, na której zagra.

Spędzi ten rok w Legii?

- Kontrakt obowiązuje jeszcze 1,5 roku, zobaczymy jak rozwinie się sytuacja. Obejrzałem go w meczu rezerw i zaprosiłem do siedziby firmy. Powiedziałem ze śmiechem, że nie wypuszczę dopóki nie podpisze umowy z Unidosem. To było tydzień przed meczem z ŁKS, w którym zadebiutował w ekstraklasie. Wiedziałem, co będzie, kiedy zagra w seniorach. Potencjał ma ogromny. Trochę jestem zdziwiony tą lewą obroną, ale cieszę się że trener w ogóle znalazł dla niego miejsce. Atutem Michała jest szybkość, doskok do przeciwnika i odbiór, krótko trzyma piłkę przy nodze i poradzi sobie na wielu pozycjach. Ale chciałbym, żeby zagrał powiedzmy 15 meczów na „ósemce”. Jeśli miałby gorsze statystyki niż jako obrońca, niech wróci do tyłu. Ale jestem spokojny, że sobie poradzi. Na pozycji numer „osiem” pomocnik ma trochę miejsca i swobody, nie musi stać w środku, może opuszczać strefę. Przypomina mi Tomka Jodłowca, który nie bał się grać jeden na jednego. Karbownik to piłkarz, który pod względem fizycznym jest podobny do Karola Linettego, ale potrafi stwarzać przewagę jak Jodłowiec. Cieszę się, że pokazał się szerszej publice, zachwycił kibiców i wzbudził uznanie. Teraz niech rozwija potencjał. To spokojny, cichy chłopak, ale waleczny i nieustępliwy. Ma sporo charyzmy. Mierzy 175 cm, jest silny, „wyżyłowany” i trudno go przestawić czy przewrócić na boisku. To pierwszy piłkarz urodzony w XXI wieku, który zadebiutował w dorosłej Legii. Ma płuca do biegania i moc w nogach.

- Chciałbym, żeby został przynajmniej pół roku. Legia ma diament i liczę, że do lata go oszlifuje. A potem wystawi na aukcję i pół Europy będzie się o niego zabijało. Była już oferta z zachodniego klubu za pięć milionów euro, ale została odrzucona. Nie mamy z tym problemu. Michał też do wszystkiego podchodzi ze spokojem, nie zawracam mu głowy, robi swoje, nawet nie wie, kto go obserwuje. Najwięcej zależy od niego, wszystko jest na dobrej drodze – cieszy go gra w Legii. Chce z nią wywalczyć dublet, a nam zależy by poczuł presję i odpowiedzialność. Piłkarzy Legii cenią zagranicą m.in. za to, że są przyzwyczajeni do gry o stawkę. A kiedy jeszcze młody piłkarz znosi takie obciążenia i radzi sobie z ciśnieniem, odpowiedzialnością, to tym bardziej zyskuje.

Zapis całej rozmowy z Mariuszem Piekarskim we wtorkowym "Przeglądzie Sportowym".

Polecamy

Komentarze (78)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.