Michał Kucharczyk

Michał Kucharczyk: Ludzie w klubie nie dowierzali, że odchodzę

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: goal.pl

17.01.2021 06:00

(akt. 17.01.2021 00:19)

- Ludzie w klubie nie dowierzali, że odchodzę. Pożegnałem się z nimi na swój sposób, bo na taki zasługiwali. Tamtego dnia w Legii podejmowano decyzje o przyszłości, były rozmowy indywidualne. Trener Vuković chciał się ze mną zobaczyć. Usłyszałem, że nie widzi mnie już w klubie, mój kontrakt nie zostanie przedłużony i tyle – mówił w rozmowie z serwisem goal.pl Michał Kucharczyk, były zawodnik Legii, który gra obecnie w Pogoni Szczecin.

Znalezienie na YouTubie filmiku, w którym trybuny skandują twoje nazwisko zajmuje sekundę. Nie wierzę, że nie poleciała ci łza na odchodne.

- Nie poleciała, bo wierzyłem, że jeszcze tam wrócę. Choćby po to, by normalnie pożegnać się z kibicami. Ale na pewno nie jest to temat na teraz. Dziś jestem w Pogoni. Podpisałem kontrakt na trzy lata i będę chciał oddać zarządowi, zawodnikom, kibicom, to co mam najlepsze. Chcę spłacić kredyt zaufania, który dostałem w Szczecinie, a temat Legii zostawiam na spokojnie. Z jej kibicami nie mam żadnych niesnasek. Wiadomo, że mam jakąś grupę antyfanów, ale jest też potężne grono przychylnych mi osób.

Będąc w Legii częściej czułeś się uwielbiany, czy krytykowany?

- Wszystko dzieli się na pół. Krytyki pod moim adresem było bardzo dużo, ale trochę pochwał też zebrałem. Choć zawsze byłem oceniany surowo, moim zdaniem nawet za bardzo.

Dlaczego?

- Moim zdaniem byłem oceniany przez pryzmat tamtego słynnego wywiadu (mowa o rozmowie po meczu z Ajaksem Amsterdam. Dziennikarz rozpoczął ją słowami “fatalnie wyglądasz”, na co otrzymał odpowiedź “fatalny to ty jesteś” – przyp. red.). Pewnie nic i nikt tego już nie odkręci. Przylgnęła do mnie pewna łatka, która sprawiała, że echa tego, gdy zrobiłem coś dobrze nigdy nie były tak głośne, jak po moich gorszych meczach. Ale nie jest to coś, do czego nie byłbym w stanie się przyzwyczaić. Radzę sobie z tym. Gdybym się przejmował wszystkim, co się pisze o mnie w internecie, zaszyłbym się w domu i nie grał już w piłkę. A jednak wciąż po boisku biegam.

Dziś wciąż czujesz w sobie ten sam ogień, który czułeś w Legii?

- Ja naprawdę jestem wdzięczny, że mogę grać w Pogoni Szczecin. Nie wyznaczam sobie jakiegoś konkretnego planu minimum, chciałbym po prostu, by wiosna w moim wykonaniu była lepsza niż jesień. Co do ognia, kariera trwa kilkanaście lat i są w niej różne momenty. Gdybyśmy wzięli na przykład ostatnią dekadę, będą wzloty i upadki. Żałuję tylko, że nie udało mi się przez dłuższy czas ustabilizować jednego poziomu, co uważam za swój największy minus. Różni bywali też trenerzy od przygotowania, a to na fizyce zawsze bazowałem najmocniej, to nią nadrabiałem braki techniczne. Moje problemy najczęściej wychodziły, gdy pojawił się kłopot z motoryką.

Całą rozmowę z Michałem Kucharczykiem można przeczytać w serwisie goal.pl.

Czy pamiętasz tych piłkarzy. Cz. 1.

1/15 Zagrał 14 razy w reprezentacji Polski, obrońca, ale w Legii spędził tylko pół roku, nie zagrał w oficjalnym meczu, a w sparingu dostał czerwoną kartkę chwilę po wejściu na boisko.

Polecamy

Komentarze (136)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.