Michał Probierz

Michał Probierz: Pokazaliśmy determinację

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

07.07.2020 22:57

(akt. 07.07.2020 22:59)

- Bardzo dobrze zaczęliśmy  spotkanie. Dominowaliśmy, zdobyliśmy dwie bramki. Mieliśmy moment, w którym niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do obrony, tego szkoda. Ale ważne, że jako zespół pokazaliśmy później determinację. Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, wygrać do zera - mówił po półfinałowym meczu z Legią w Pucharze Polski trener Cracovii, Michał Probierz.

- Kontratak przy golu na 3:0? Mateusz Wdowiak wykorzystał szybkość, zachował się fenomenalnie. Popatrzył, wykorzystał. Chwała mu za to. Wykonaliśmy kolejny krok, ale teraz myślimy o meczu w Warszawie. Chcemy walczyć o jak najwyższe miejsce w ekstraklasie.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że pewność siebie – po dwóch zwycięstwach w lidze – wróciła. Potrzebowaliśmy tego. Staraliśmy się fizycznie odbudować, co było istotnym czynnikiem. Wiedzieliśmy, że po ostatnim meczu w ekstraklasie – graliśmy dwie godziny później niż Legia – wracaliśmy do Krakowa przez całą noc. Potem przyszedł czas na regenerację.

- Cracovia pokazała, że mogła walczyć za mistrzostwo. Czy forma przyszła za późno? Nie. Wcześniej pojawił się moment kryzysowy. Dwa tygodnie, potem pandemia i wiele nieporozumień spowodowało, że mieliśmy sześć porażek i osiem meczów bez wygranej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to bardzo trudne. Jak już, to mistrzostwo przegraliśmy w spotkaniach z ŁKS-em i Koroną.

- Po meczu pogratulowałem Mateuszowi Wdowiakowi. Niektórzy zawodnicy po to nie grali, żeby później wejść na murawę i rozstrzygnąć losu meczu. Byli tymi piłkarzami, którzy mieli się trochę utrzymać przy piłce. Mateusz bardzo sumiennie pracuje, zdobywał bramki na treningach. Czasami nie wychodziło mu to w spotkaniach o stawkę. Ale teraz przełożył to na mecz i oby był to kolejny krok do jego rozwoju. Wszyscy byśmy się z tego cieszyli.

- W sobotę w Warszawie będzie łatwiej? Trzeba pamiętać, że Legia już jest mistrzem. Reszta zespołów gra między sobą. Można pogratulować już warszawiakom. Powalczymy w finale Pucharu Polski najlepiej, jak tylko będziemy potrafili. Jeśli chodzi o najbliższy mecz w stolicy, to na pewno będzie to ciekawe spotkanie. Nie ma co ukrywać – Legia będzie chciała się zrewanżować, a my musimy się dobrze przeciwstawić.

- Wiemy, że Pelle van Amersfoort może grać na kilku pozycjach. Szukaliśmy rozwiązań. Mogę pochwalić 3-4 zawodników, którzy mieli problemy z żołądkiem i nie wypisali się z tego meczu. Tylko walczyli sami ze sobą, ale i z przeciwnikiem. Dlatego tym bardziej chwała drużynie za to.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.