News: Michał Żewłakow: Boruc jest stworzony do wielkich meczów

Michał Żewłakow: Boruc jest stworzony do wielkich meczów

Michał Talaga

Źródło: Przegląd Sportowy, Rzeczpospolita

22.03.2013 08:12

(akt. 10.12.2018 00:43)

Dziś na łamach "Przeglądu Sportowego" kapitan Legii Warszawa Michał Żewłakow opowiada dość ciekawie o Arturze Borucu. - Z początku nie bardzo potrafiłem go rozgryźć. Wszedł taki cwaniaczek i chciał od razu błyszczeć. Od Jacka Zielińskiego słyszałem o nim jednak wcześniej, zanim go pierwszy raz zobaczyłem. Na pierwszym treningu pokazał się ze świetnej strony. Wszystkich wokół prowokował, dokazywał, ale było to pozytywne. Lubię ludzi odważnych, którzy nie siedzą z boku i tylko obserwują. On właśnie taki był. Od początku było widać, że mamy podobne poczucie humoru, sposób bycia. Przypasowaliśmy sobie - Michał Żewłakow wspomina pierwsze spotkanie z Arturem Borucem.

- Było to podczas zgrupowania w Warszawie przed meczem z Irlandią w Bydgoszczy w 2004 roku. Boruc był wówczas 24-letnim bramkarzem Legii, Żewłakow już cenioną postacią w kadrze - z Irlandią zagrał po raz 38. Na tyle się sobie spodobali, że zawodnik Anderlechtu zaprosił bramkarza do siebie na weekend do Brukseli. Wtedy - jak twierdzi Żewłakow - pękły ostatnie lody.


- Artur, wbrew medialnemu wizerunkowi, nie jest olewusem. To człowiek niesamowicie ambitny. Jest stworzony do wielkich meczów. Pokazał to już na mistrzostwach świata w 2006 roku, szczególnie w spotkaniu z Niemcami, ale EURO 2008, to był jego popis solowy - wspomina stoper Legii. Jest twardzielem, ale pamiętam scenę z szatni, już po meczu z Irlandią Północną, gdy Artur siedział wpatrzony w jeden punkt, całkowicie nieruchomy, nawet powieka mu nie drgnęła. Dla niego piłka była formą ucieczki i odskoczni od bałaganu w życiu prywatnym. Teraz doszedł do tego także bałagan na boisku. Taka dawka emocji mogła złamać każdego twardziela - smutno wspomina Żewłakow.


- Żewłakow oczywiście druha odwiedził przed meczem z Ukrainą w hotelu. - Wszedłem do niego do pokoju, popatrzyłem na ten sprzęt, reprezentacja to dla mnie rozdział zamknięty, ale jak tam wszedłem, to od razu pomyślałem, że chciałbym się chociaż na te 10 dni cofnąć w czasie. Zamieszkać z nim, przeżyć jeszcze raz te rozmowy, te żarty, czasem kłótnie, wzajemne docinki.

 

A co myśli sam Boruc przed meczem z Ukrainą? - Cieszę się, że trener Waldemar Fornalik pozwolił mi wrócić do kadry. Jednocześnie - dałem mu trochę argumentów, znalazłem klub i zacząłem w nim nieźle grać.  Czy zagram ja czy Szcęsny? To dziennikarze wykreowali starcie Boruc - Szczęsny, którzy podobno nie potrafią się porozumieć. Trenowaliśmy już kiedyś razem, w Legii i w reprezentacji przed mistrzostwami Europy w 2008 i zawsze było w porządku. Nie doszukujmy się sensacji - komentuje Boruc na łamach "Rzeczpospolitej".

- Początek w Anglii Boruc miał trudny, teraz jest jednak bardzo dobrze. Broni świetnie, kończy mu się kontrakt, jest zadowolony, bo Southampton spokojnie powinno się utrzymać. Co będzie po sezonie zobaczymy. Trenerem nie jestem, ale z Ukrainą postawiłbym na Boruca. Jest doświadczony, ma za sobą wielkie mecze, on powinien bronić - komentuje były golkiper Legii Jan Mucha.

Cały artykuł można przeczytać na przegladsportowy.pl

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.