News: Michał Żewłakow: Nie chcemy rewolucji

Michał Żewłakow: Nie chcemy rewolucji

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

02.06.2017 11:02

(akt. 07.12.2018 10:24)

- Zatrudniając Jacka Magierę nie musieliśmy się niczego bać. Legia niczym nie ryzykowała, a wybór był oczywisty. Wiedzieliśmy, że to człowiek ambitny i uczciwy, który zna klub lepiej niż my wszyscy razem wzięci i zawsze chciał prowadzić pierwszy zespół. Dla mnie to najlepszy szkoleniowiec dla Legii. Chciałbym, żeby został tu tak długo, jak sir Alex Ferguson w Manchesterze United - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" dyrektor sportowy Legii Warszawa, Michał Żewłakow.

Tytuły zdobywa się podobno wygrywając ze słabeuszami i średniakami. Legia przegrała z trzema ostatnimi zespołami, ale rywali w walce o mistrzostwo, oprócz dwóch remisów z Jagiellonią, pokonała.


- Występy w lidze i pucharach podsumuję dwoma słowami: Jacek Magiera. Mówię wprost: wszystkim nam uratował tyłki. Uratował sezon, ligę, atmosferę i razem z Aleksandarem Vukoviciem odmienili drużynę.


Mecz z Lechią ma największe znaczenie od lat?


- Jeśli wygramy, powalczymy o Ligę Mistrzów, do której ścieżka – już po raz ostatni – będzie łatwiejsza.


Od wyniku zależą transfery?


- Staramy się, by Legia w każdym roku była lepsza. Mistrzostwo nie przyniesie więcej pieniędzy, ale otworzy drogę do Champions League. Jeśli tak będzie, postaramy się być mocniejsi niż dziś. Mamy plany wobec piłkarzy, którzy przyjdą i odejdą. Na razie są zapytania, gorące lato tradycyjnie zacznie się w czerwcu. Nie chcemy rewolucji, bardziej zależy nam, by zatrzymać większość graczy i wzmocnić niektóre pozycje. Zimowe okno pokazało, że nie zawsze jest tak, jak byśmy tego chcieli.


Co dalej z Vadisem Odjidją-Ofoe?


- W Legii odzyskał wielką formę, odrodził się, zagrał w Lidze Mistrzów, a gol strzelony Realowi został wybrany na bramkę kolejki. Rozmawiamy z jego menedżerem o nowym kontrakcie, ale dziś liczy się mecz z Lechią.


Ma pan do siebie pretensje, że zimą nie znalazł odpowiedniego zastępcy dla napastników: Nemanji Nikolicia i Aleksandara Prijovicia?


- Każdy transfer, który powoduje, że zespół nie jest lepszy, wywołuje u mnie poczucie winy. Nie myślę o trafionych inwestycjach, bo po to jestem w klubie. Analizuję niewypały, żeby w przyszłości nie powtórzyć błędów. Człowiek na moim stanowisku nie jest w stanie pracować ze stuprocentową skutecznością. Mam nadzieję, że sprowadzenie Vadisa choć trochę neutralizuje świadomość, że z napastnikiem tak dobrze nie było.


Zapis całej rozmowy z Michałem Żewłakowem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego". 

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.