Mięciel i Czereszewski o ataku Legii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

05.11.2019 15:20

(akt. 05.11.2019 15:24)

Jarosław Niezgoda zdobył już osiem bramek w tym sezonie, ale może jednak mieć poczucie niedosytu, bo ostatnio pełni rolę napastnika numer dwa Legii. Jego konkurent Jose Kante imponuje formą. - Takie życie napastnika, że musi czekać na szansę. Nie dziwi mnie, że ostatnio grał Kante, bo wykonuje dużo dobrej roboty - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Marcin Mięciel, były napastnik Legii.

- Kante to zawodnik innego typu, więcej wraca po piłkę, więc mogą grać obok siebie. Ale wtedy miejsce straciłby jeden z pomocników, a ostatnio drużyna dobrze gra, więc nie wiem, czy należy coś zmieniać w tej kwestii - komentuje Marcin Mięciel. - Mogliby idealnie się uzupełniać, jeden bardziej gra w polu karnym, drugi cofnięty. Byliby jak Milik z Lewandowskim za czasów trenera Nawałki. Tyle, że wtedy grałby jeden pomocnik mniej, to by wymagało dobrych, szybkich piłkarzy w linii obrony - analizuje Sylwester Czereszewski, inny były piłkarz warszawskiej drużyny. .

Teraz jednak los zmusił szkoleniowca do zmiany jedenastki. Na kolejną szansę czeka Maciej Rosołek. 18-letni napastnik był bohaterem meczu z Lechem (2:1), gdy strzelił zwycięskiego gola, ale od tej pory nie zagrał w pierwszym zespole. Pauza za kartki Kante daje mu szansę na rolę dżokera w starciu z Górnikiem. -  Widać, że zespół jest w gazie. Czy zagra Niezgoda, czy Kante, nie będzie widać różnicy. Niezgoda dochodzi do dość małej liczby sytuacji, ale z drugiej strony... wykorzystuje je - dodaje Czereszewski.

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.