News: Oceny legionistów: Legia - Sparta Praga

Oceny legionistów: Legia - Sparta Praga

Piotr Jóźwiak, Miłosz Nasierowski

Źródło: Legia.Net

05.07.2012 14:55

(akt. 11.12.2018 06:09)

Jako że rozgrywane w Austrii sparingi nie są transmitowane w telewizji, a sam skrót meczu i relacja to za mało, by móc dokładnie zawrzeć coś więcej, niż tylko gole i groźne sytuacje, postanowiliśmy oceniać piłkarzy po każdym meczu. Oczywiście – noty wraz z ich uzasadnieniem stanowią jedynie naszą subiektywną opinię, ale w jakiś sposób pomogą przybliżyć Wam walkę o uznanie w oczach Jana Urbana. Stosujemy tę samą skalę, co w przypadku rozgrywek ligowych (1-10).

Zespół 5 – Od razu należy zaznaczyć jedną rzecz – wynik 0:4 nie oddaje tego, co działo się na boisku. Jeśli chodzi o operowanie piłką i konstruowanie akcji, legioniści byli nawet lepsi. Pierwszy gol, który poniekąd ustawił spotkanie, padł po karnym z kapelusza, a resztę bramek Legia straciła po szybkich kontrach. Czego zabrakło? Z pewnością asekuracji po stracie piłki, choć – paradoksalnie – najlepszym zawodnikiem był Łukasik. Sparta oddała 5 celnych strzałów, z czego 4 z nich wpadły do siatki. Żeby było śmieszniej, przy żadnym trafieniu winy nie ponosi Kuciak. Dziwny to był mecz…

 

Dusan Kuciak 5 – W zasadzie, pomijając kilka pewnie wyłapanych dośrodkowań, nie miał okazji do interwencji. Przy żadnej z bramek nie miał szans na interwencję, choć pierwsza padła po rzucie karnym sprokurowanym faulem widmo Słowaka. W tej sytuacji sędzia się pomylił.

 

Artur Jędrzejczyk 4 – O dziwo - lepiej grał do przodu, niż w tyłach. Zdecydowanie korzystniej wypadł z Universitateą, kiedy cały czas był w ruchu. Czasami brakowało mu precyzji, a po akcji jego stroną był rzut karny, po którym padła pierwsza bramka. W powietrzu, tradycyjnie już, bez zarzutów.

 

Michał Żewłakow 5 – Wystąpił z kontuzją kostki, na własne życzenie, bo mógł odpocząć. Gdy po meczu pokazał nam, jak wygląda noga, aż się odsunęliśmy. Po prostu nie miał prawa zagrać dobrze, skoro każde odbicie piłki sprawiało mu ból, choć sam stwierdził, że chciał wybiegać to, co

 

Inaki Astiz 5 – Kolejny raz zagrał obok Żewłakowa i choć wynik mógłby sugerować coś innego, większych błędów nie popełnił. Po zmianie stron, kiedy jego partner z środka obrony opuścił murawę, został kapitanem. W tej roli też spisywał się przyzwoicie – dyrygował kolegami, a nawet próbował włączać się do akcji zaczepnych, choć nie przyniosło to wymiernego efektu.

 

Jakub Rzeźniczak 3 – Grając na lewej stronie obrony męczy siebie i wszystkich naokoło. Niby może być na tę pozycję jakąś alternatywą, ale jednak zdecydowanie więcej może dać zespołowi występując na przeciwnej flance. Wtedy może połączyć ofensywne wejście z dośrodkowaniem w pełnym biegu. W meczu ze Spartą w jego sektorze tor wyścigowy urządził sobie nawet Vlastimil Vidliczka, który w Polsce, mówiąc bez ogródek, furory nie zrobił.  

 

Daniel Łukasik 7 – Kolejny, drugi już bardzo dobry występ Łukasika na pozycji jedynego defensywnego pomocnika. Jego postawę chwalił trener Urban, który powiedział, że „Schweinie” imponuje mu spokojem w rozegraniu piłki i umiejętnością odpowiedniego regulowania tempa gry. 21-latek gra odważniej, niż dotychczas – trenerzy zachęcają go do wykonywania przerzutów, czego wcześniej w pierwszym zespole unikał. Łukasik to największy wygrany zgrupowania w Windischgarsten.

 

Michał Kucharczyk 4 – Zagrał na skrzydle, ale słabiej, niż w starciu z Rumunami. Niby dobrze wyglądał szybkościowo, lecz niestety nie przełożyło się to na dobre dośrodkowania czy rajdy, a golach i asystach nie wspominając. Wydaje się, że jego miejsce jest w ataku, gdzie jak sam twierdzi, czuje się zdecydowanie najlepiej.

 

Miroslav Radović 6 – W pierwszej połowie prezentował się średnio, ale po zmianie stron było już o niebo lepiej. W pewnym momencie był jedynym legionistą, który wygrywał indywidualne pojedynki. Raz – po klepce z Saganowskim – znalazł się w sytuacji strzeleckiej, jednak zamiast do siatki, piłka trafiła w jednego z obrońców.  

 

Janusz Gol 6 – Starał się reżyserować grę, co do spółki z Radoviciem wychodziło im co najmniej przyzwoicie. Obaj byli lepsi niż środkowi pomocnicy Sparty. Gol ma świetne momenty, lecz jak w każdym meczu – zdarzają mu się bezsensowne straty, co przy tylko jednym defensywnym pomocniku jest obarczone sporym ryzykiem.  

 

Michał Żyro 6 – W pierwszej połowie jedyny legionista, dla którego minięcie jednego lub dwóch rywali nie stanowiło większego wyzwania. Raz groźnie strzelał, ale piłka przeleciała ponad poprzeczkę. Nie wychodziły mu za to stałe fragmenty, co dziwi, jeśli wziąć pod uwagę skuteczność tego elementu w czasie treningu. Brakuje mu bramki w sparingu, którą okrasiłby dobrą dyspozycję w Windischgarsten.

 

Marek Saganowski 4 – Biegał, szarpał, walczył – i to w zasadzie tyle, co można powiedzieć o jego występie, choć na murawie spędził pełne 90 minut. Najpierw nie trafił w sytuacji sam na sam z bramkarzem po świetnym prostopadłym zagraniu Łukasika, a później jego strzały blokowali obrońcy.

 

Marko Suler 5 – Pojawił się na boisku zmieniając Żewłakowa. Zagrał nieźle, na poziomie nowego kapitana Legii. Widać, że z każdym kolejnym dniem jest żwawszy i coraz więcej mu się udaje. To może być naprawdę niezły obrońca, choć trener Urban prosił, by z oceną tego transferu poczekać jeszcze kilka tygodni, bo ma dwa tygodnie zaległości w stosunku do reszty kolegów z drużyny.

 

Jakub Kosecki 5 – Wszedł w drugiej połowie i miał pół godziny, by wnieść coś do gry legionistów. Trudno jest go sprawiedliwie ocenić, bo z jednej strony popisał się cudownym uderzeniem lewą nogą z 25 metrów, po którym piłka odbiła się od spojenia i przeszła wzdłuż linii bramkowej, a z drugiej jednak, poza tą sytuacją, niczym konkretnym się nie wyróżnił

 

Damian Zbozień 4 – Zmienił Łukasika i wypadł zdecydowanie słabiej. Zanotował kilka strat, raz szczęśliwie utrzymał się przy piłce, kiedy kilku rywali zdołało go otoczyć. W powietrzu spisywał się poprawnie, jednak z pewnością stać go na więcej.

 

Bartosz Żurek 3 – Wszedł w miejsce Żyry i… nic. Był zupełnie niewidoczny, nie wygrał żadnego pojedynku jeden na jednego, a każde dośrodkowanie spadało na głowę pierwszego obrońcy. Brakowało mu  błysku – widać, że bardzo ciężko pracował na obozie i trochę czasu minie, zanim wróci świeżość.

 

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.