News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za finał Pucharu Polski - Kuciak najlepszy

Redakcja

Źródło: Legia.Net

05.05.2015 20:28

(akt. 21.12.2018 15:24)

W sobotnim finale Pucharu Polski Legia pokonała na Stadionie Narodowym Lecha 2:1 i wywalczyła to trofeum już po raz siedemnasty. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 6 (6,05 - średnia ocen zawodników Legii wg czytelników Legia.Net). W pierwszej połowie legioniści mieli ogromne problemy z wyprowadzaniem akcji wskutek nieustannego pressingu poznaniaków, nie najlepiej spisywała się też obrona, dopuszczając do groźnych sytuacji. Gdyby nie wspaniałe interwencje Dusana Kuciaka, Legia mogła stracić jeszcze kilka bramek. Kluczowe okazała się wejście na boisko Michała Żyry, dzięki czemu drużyna mogła wykorzystać jego przewagę wzrostu nad Barrym Douglasem grając do niego górne piłki oraz intensywny pressing w drugiej połowie zawodników przedniej formacji, zmuszający stoperów Lecha do gry "długą piłką", którą z łatwością przejmowali w środku pola silniejsi fizycznie defensywni pomocnicy Legii. Efektem tego była zdecydowana przewaga legionistów w drugiej odsłonie meczu. Niemały wpływ na wynik miały też lepsze przygotowanie kondycyjne oraz większe doświadczenie „Wojskowych” i dyscyplina taktyczna. Mecz rozstrzygnęły ostatecznie stałe fragmenty gry, które mistrzowie Polski wykonywali skuteczniej od poznaniaków. Gra legionistów nie była porywająca, ale najważniejsze było zdobycie trofeum i cel ten został osiągnięty.


Dusan Kuciak 9 (8,01 - ocena czytelników)
. Gdyby nie Słowak, nie wiadomo, czy udało by się zwyciężyć w tym meczu. Cztery doskonałe interwencje w pierwszej połowie, w tym wybronienie sytuacji sam na sam z Zaurem Sadajewem uratowały Legię przed utratą kolejnych bramek. W drugiej części meczu miał również jeden niełatwy strzał do obrony. Stracie gola nie mógł zapobiec. Bliski perfekcji występ bramkarza Legii, z pewnością był bohaterem tego meczu.


Łukasz Broź 6 (6,47)
. Pierwsza połowa w jego wykonaniu, podobnie jak zresztą niemal całej linii obronnej nie była najlepsza. W 17 minucie przegrał pojedynek z Sadajewem, ale Kuciak obronił nogą strzał Czeczena. Miał też dwie poważne straty, a współpraca z Guilherme przy wyprowadzaniu akcji kompletnie mu się nie układała. W drugiej części meczu prawy obrońca Legii zagrał już na swoim normalnym, dobrym poziomie, wygrywając wszystkie pojedynki z rywalami, choć z wyprowadzaniem piłki nadal bywało różnie. W grę ofensywną angażował się rzadko. Dobry występ w drugiej połowie, słabszy w pierwszej, w sumie wyszło średnio.


Jakub Rzeźniczak 5 (6,51)
. W pierwszej części meczu popełnił dwa bardzo poważne błędy, po których lechici mieli stuprocentowe sytuacje, raz wyprzedził go Dawid Kownacki, a raz nie przeciął podania do Zaura Sadajewa, na szczęście Legię w obu sytuacjach uratował Dusan Kuciak. Po przerwie nie popełniał już błędów, ale też dzięki pressingowi kolegów i świetnej grze defensywnych pomocników nie miał zbyt wiele pracy. Jeden z nieco słabszych meczów równo i pewnie grającego przez całą wiosnę stopera Legii.


Inaki Astiz 7 (6,07)
. Jako jedyny z defensorów Legii nie popełnił ani jednego poważnego błędu i nie przegrał żadnego pojedynku, nawet w najtrudniejszym dla Legii okresie między 15 a 35 minutą. Przez cały mecz dobrze się ustawiał, wygrywał pojedynki główkowe, nadążał też z asekuracją. Raz w drugiej połowie był bliski straty przy wyprowadzaniu piłki, ale w sumie i w tym elemencie wiele zarzucić mu nie można. Najpewniejszy piłkarz linii obronnej w sobotnim meczu.


Tomasz Brzyski 5 (5,65)
. Dwukrotnie przed przerwą bardzo łatwo dał się ograć Sadajewowi i Kownackiemu, co wyprowadziło lechitów na dogodne pozycje do oddania strzału. W drugiej połowie ustawiał się i reagował znacznie lepiej. Przez cały mecz niestety po raz kolejny „Brzytwa” miał spore problemy z dokładnym wyprowadzaniem piłki i sporo jego podań nie trafiało do kolegów. Znów nie był to zbyt udany występ w jego wykonaniu, ale ocenę z pewnością podnosi wspaniała asysta po mocnym, sytuacyjnym wstrzeleniu piłki w pole karne.


Ivica Vrdoljak 7 (6,01)
. W pierwszej części meczu w odbiorze grał poprawnie, ale miał kilka strat, w tym jedną koszmarną w 22 minucie, po której Lech był bliski zdobycia gola. W drugiej części meczu wraz z Tomaszem Jodłowcem po prostu zniszczył drugą linię poznaniaków, zbierając każdą długą piłkę graną przez obrońców i wygrywając wszystkie pojedynki powietrzne. Dołożył do tego staranność przy wyprowadzaniu akcji, tylko raz na początku drugiej części meczu stracił w nieprzemyślany sposób piłkę. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej kapitan Legii błyszczał w środku pola, zapewniając spokojną końcówkę  spotkania kolegom z linii defensywnej. Naprawdę dobry mecz Chorwata.


Tomasz Jodłowiec 7 (7,21)
. Zaczął mecz od dwóch strat, a potem strzelił samobójczego gola - gorszy początek meczu trudno sobie wyobrazić. Środkowy pomocnik Legii pokazał jednak, że psychikę ma ze stali. Już dziesięć minut później znalazł się pod polem karnym przy rzucie rożnym we właściwym miejscu i trafił do siatki, a przez całą drugą część meczu wraz z Ivicą Vrdoljakiem doprowadzał do rozpaczy środkowych pomocników Lecha wygrywając z nimi każdą piłkę i notując kilka wspaniałych odbiorów w pojedynkach, po których ręce same składały się do oklasków. Po godzinie gry „Jodła” nabrał sporo luzu, zaczął włączać się do akcji ofensywnych, dryblował, wywalczył raz rzut rożny. Najlepszy piłkarz Legii w polu, ale bramka samobójcza rzecz jasna obniża nieco ocenę defensywnego pomocnika stołecznej drużyny.


Guilherme Costa Marques 3 (4,60)
. Brazylijczyk najwyraźniej spalił się w tym meczu psychicznie, bo z pewnością nie można tłumaczyć jego bardzo słabej gry powrotem na prawe skrzydło, gdzie niejednokrotnie przecież już grywał. Był bardzo mało aktywny przez większość czasu, który spędził na boisku, schowany za Barrym Douglasem rzadko wychodził na pozycję, przegrywał ze Szkotem pojedynki fizyczne i niespecjalnie pomagał w defensywie. Gdy dostał już piłkę zazwyczaj ją tracił lub zagrywał niecelnie. Można oczywiście żałować młodego pomocnika Legii, że trener zdjął go z boiska jeszcze przed przerwą, ale dalszy przebieg meczu szybko przyznał rację Henningowi Bergowi. Należy się spodziewać, że pozytywnie nastawiony do życia Brazylijczyk szybko wyciągnie po tym meczu odpowiednie wnioski i sobotnie przykre doświadczenia wykorzysta do lepszej gry w kolejnych spotkaniach.


Ondrej Duda 6 (6,34)
. Przez cały mecz Słowak starał się aktywnie uczestniczyć w grze, pokazywał się kolegom na wolnych pozycjach, ale jakość gry bywała różna. Dobre inicjowanie akcji przeplatał przez cały mecz stratami, zmarnował pod koniec pierwszej połowy dobrą sytuację, uderzał na bramkę zbyt lekko lub nieprecyzyjnie, zarobił też niepotrzebną żółtą kartkę za zbyt szybkie wybiegnięcie z muru. O ile gra do przodu Dudy nie robiła zbyt wielkiego wrażenia, to na duże pochwały zasługuje gra w defensywie, zwłaszcza w drugiej połowie, gdy zakładając nieustanny pressing na stoperach Lecha wraz z Markiem Saganowskim zmuszał ich do gry długimi podaniami, co było się jednym z najważniejszych elementów taktyki, która przyniosła Legii upragniony puchar. Nic więc dziwnego, że wypompowany nieustannym bieganiem Słowak opuścił boisko przed końcem meczu. Dał w tym spotkaniu z siebie naprawdę dużo.


Michał Kucharczyk 6 (6,23)
. Akcji ofensywnych w wykonaniu „Kuchego” przez cały mecz nie było zbyt wiele, skrzydłowy Legii wykonał natomiast dobrą pracę w defensywie wracając się niemal przy każdej akcji rywala, bronił przy tym aktywnie nie tylko właściwie ustawiając się, ale również odbierając piłkę rywalom w bezpośrednich pojedynkach. Strzały skrzydłowego Legii nie stwarzały większego zagrożenia dla bramki Macieja Gostomskiego, dośrodkowania z akcji też nie za często bywały udane, ale tą najważniejszą wrzutkę z rzutu rożnego, która dała mistrzom Polski wyrównującego gola wykonał perfekcyjnie. Zmarnował jedną dobrą okazję próbując wymusić rzut karny. W sumie przyzwoity mecz „Kuchego”, okraszony asystą.


Marek Saganowski 7 (5,79)
. Przy pierwszej bramce skutecznie i czysto wyblokował bramkarza przeciwnika uniemożliwiając mu skuteczną interwencję, drugiego gola strzelił sam. Była to sytuacja łatwa do wykończenia, ale po pierwsze najpierw trzeba było się na niej znaleźć, po drugie uniknąć spalonego i w tym przypadku zaprocentowało ogromne doświadczenie „Sagana”. Przez cały mecz przyzwoicie radził sobie z przyjmowaniem piłki pod kryciem dużo wyższego i silniejszego Paulusa Arajuuriego i jego odegrania najczęściej trafiały do partnerów. Miał jeszcze dwie okazje do zdobycia bramki i przynajmniej tę po dośrodkowaniu Michała Żyry powinien był wykorzystać. Największe zastrzeżenia można mieć do skuteczności prób pojedynków,  które prawie zawsze przegrywał z obrońcami. Na osobne wspomnienie zasługuje, podobnie jak w przypadku Ondreja Dudy, znakomity pressing na stoperach rywala, co stało się przyczyną bezradności Lecha w drugiej połowie. Dobry występ napastnika Legii, potwierdzony zwycięskim golem.


Oceny zmienników:


Michał Żyro 7 (6,16)
. Już w pierwszych pięciu minutach po wejściu na boisko miał dwa udane kontakty z piłką, w tym jedno dobre dośrodkowanie - czyli więcej niż Guilherme przez prawie czterdzieści minut. Jego wejście umożliwiło przede wszystkim konstruowanie ataku poprzez zagranie wysokiej piłki na skrzydłowego Legii, z czego koledzy przez całą drugą połowę chętnie korzystali, bo „Żyrko” mając kilkanaście centymetrów przewagi wzrostu nad Barrym Douglasem wygrywał z nim każdy pojedynek główkowy, zgrywając skutecznie piłkę do partnerów. Sfrustrował tym Szkota do tego stopnia, że pod koniec meczu lewy obrońca Lecha złamał mu łokciem nos w kolejnym przegranym starciu i skrzydłowy Legii nie mógł dokończyć spotkania. Ogromna szkoda, bo na grę Żyry w sobotę patrzyło się z przyjemnością - rozgrywał, pomagał w defensywie, stworzył też kolegom dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola, ale ich nieskuteczność nie pozwoliła mu zanotować asysty. Strat miał bardzo mało, zabrakło w tym meczu w jego wykonaniu jedynie zejść do środka i strzałów. Miejmy nadzieję, że w masce będzie się prezentował równie dobrze, jak bez niej.


Michał Masłowski (4,76)
. Grał zbyt krótko, by go oceniać.


Jakub Kosecki (4,90)
. Grał zbyt krótko, by go oceniać.


Za najlepszego piłkarzem finału Pucharu Polski zarówno redakcja, jak i czytelnicy wybrali Dusana Kuciaka, którego fantastyczne interwencje w pierwszej połowie uratowały Legię od utraty kolejnych bramek, po których odrobienie strat mogło być już niemożliwe.

Oceny czytelników:

 

Dusan Kuciak 8,01

Tomasz Jodłowiec 7,21

Jakub Rzeźniczak 6,51

Łukasz Broź 6,47

Ondrej Duda 6,34

Michał Kucharczyk 6,23

Michał Żyro 6,16

Inaki Astiz 6,07

Ivica Vrdoljak 6,01

Marek Saganowski 5,79

Tomasz Brzyski 5,65

Jakub Kosecki 4,90

Michał Masłowski 4,76

Guilherme Costa Marques 4,60

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.