News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Bruk-Betem - lata świetlne od mistrzowskiej formy

Redakcja

Źródło: Legia.Net

07.08.2017 20:28

(akt. 21.12.2018 14:43)

W sobotę Legia przegrała w Niecieczy z Bruk-Betem 0:1. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 3 (2,65 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). W sobotę Legia zagrała jak każda inna polska drużyna ligowa na wyjazdach - cofniemy się, zagramy na zero z tyłu, a z przodu może coś wpadnie. Skończyło się też tak jak w przypadku większości polskich ligowców - zera z tyłu nie było, z przodu nic nie wpadło, a strat nie udało się potem odrobić. Tak mistrz Polski grać nie może, powinien rywala zaatakować od pierwszej minuty, odbierać mu agresywnie piłkę na jego połowie i zmuszać do błędów, czyli robić dokładnie to, co nakazywał legionistom Stanisław Czerczesow, bo właśnie z przechwytów na połowie przeciwnika najłatwiej wyprowadzić bramkową akcję. Mozolne i ślamazarne budowanie ataku pozycyjnego kończy się najczęściej dośrodkowaniem gdzieś z bocznego sektora z szesnastego metra, które łatwo pada łupem obrońców - dokładnie to samo widzieliśmy rok temu w Legii trenowanej przez Besnika Hasiego. Duża częstotliwość gier nie może stanowić wytłumaczenia takiej gry, bo po pierwsze stosowana jest przez trenera duża rotacja, po drugie kalendarz był znany przed sezonem i należało przygotować zespół tak, by stojącym przed nim zadaniom w lipcu i sierpniu podołał. I nie jest to zadanie niemożliwe do zrealizowania, bo w 2014 roku Legia Henninga Berga o tej porze roku grała zdecydowanie lepiej. Jeszcze mniej wytłumaczalne jest usprawiedliwianie przez trenera słabej gry Legii ciągłymi podróżami - wszak nie każdy mecz gra się na wyjeździe, a ostatnie dwa legioniści grali przecież przy Łazienkowskiej. Pierwsza połowa sobotniego meczu była tak przeraźliwie nudna, że powinno puszczać się ją o drugiej w nocy w systemie pay for view, gdzie nadawca płaciłby widzowi za oglądanie programu. Po przerwie po błędach aż czterech zawodników w jednej akcji legioniści stracili gola i dopiero wtedy - jak zwykle ostatnio zresztą - zaczęli próbować grać w piłkę, atakować i dążyć do odrabiania strat, dość zresztą nieudolnie. Generalnie mistrzowie Polski przegrali ten mecz zasłużenie, oddając zdecydowanie mniej strzałów na bramkę i strzałów celnych od zawodników Bruk-Betu, którzy w sobotę byli po prostu lepsi. Nieciecza pozostaje dla legionistów niezdobytą twierdzą, a my czekamy kiedy coś się zmieni na lepsze i skończy się „okres przygotowawczy”, o którym przez cały czas mówi Jacek Magiera zupełnie nie bacząc na to, że sezon dla mistrzów Polski trwa już od trzech tygodni, a w międzyczasie uciekło już kilka ligowych punktów i awans do Ligi Mistrzów.


Arkadiusz Malarz 6 (3,72 - ocena Czytelników)
. Trudno mieć do bramkarza Legii jakiekolwiek pretensje za sobotni mecz - obronił trzy strzały, przy bramce nie miał szans i nie popełnił ani jednego błędu, do tego czujnie wychodził na przedpole wyłapując prostopadłe piłki niecieczan. Również wykopy nie lądowały ani pod nogami rywali, ani na autach. Ocena wyjściowa.


Artur Jędrzejczyk 3 (2,59)
. Całkiem niezła pierwsza połowa Jędzy, grał uważnie w obronie, zaczął wreszcie używać lewej nogi przy podaniach, świetnie wypuścił Krzysztofa Mączyńskiego w 17. minucie, oddał nawet celny strzał. Wszystkie pozytywne wrażenia zatarł niestety w drugiej połowie, gdy przy straconej bramce nie nadążył za przeciwnikiem i wywalił się jak długi, a do tego zaczął notować dużo niecelnych podań. Dużo kontaktów z piłką, ale i bardzo dużo zagrań niedokładnych. Ani lepiej, ani gorzej od większości legionistów, czyli po prostu słabo.


Jakub Czerwiński 3 (3,02)
. Najbardziej niepewny z całej czwórki defensorów - już w pierwszym kwadransie raz dał się ograć i dwa razy podał do przeciwnika na swojej połowie. Od kolejnego błędu zaczął drugą część meczu, a następne podanie do rywala zaliczył w akcji bramkowej dla niecieczan. Gdy doliczymy do tego zgubione krycie w 66. minucie będziemy mieli pełny obraz fatalnej gry Czerwińskiego na własnej połowie w sobotę. Na plus natomiast należy mu zaliczyć genialne uderzenie z ponad trzydziestu metrów trudem zbite przez Jana Muchę na poprzeczkę - było to najgroźniejsze wydarzenie pod bramką Bruk-Betu, co wiele mówi o postawie zawodników ofensywnych mistrza Polski. W doliczonym czasie gry powinien zdobyć wyrównującą bramkę, ale nie trafił w piłkę po bardzo dobrym dośrodkowaniu Guilherme. Zasłużył na najgorszą ocenę ze wszystkich obrońców, ale za niesamowite uderzenie z 49. minuty podnieśliśmy notę o jeden punkt.


Michał Pazdan 3 (2,58)
. Pierwsza połowa w wykonaniu reprezentanta Polski była słaba - szybko zarobił żółtą kartkę, a w 29. minucie nie upilnował Bartosza Śpiączki, który na szczęście przestrzelił w idealnej sytuacji. Obok Michała Kopczyńskiego główny winowajca straconej bramki, choć Czerwiński i Jędrzejczyk też do niej trochę się dołożyli. Można mu wręcz zaliczyć asystę przy strzale Łukasza Piątka, bo wystawił mu piłkę na pustą bramkę wręcz idealnie.


Adam Hlousek 4 (2,48)
. Słaba pierwsza połowa, gdy Czech sporo piłek tracił w ofensywie, a jakość dośrodkowań była wręcz koszmarna. Nieco lepiej było z grą ofensywną po przerwie. W obronie prezentował się zdecydowanie najlepiej ze wszystkich legionistów, poza pozwoleniem na dośrodkowanie w 29. minucie nie popełnił żadnego błędu i jako jedyny z defensorów nie ponosi odpowiedzialności za straconego gola. Ocena o punkt wyższa od pozostałych obrońców.


Michał Kopczyński 3 (2,09)
. Całkiem przyzwoicie prezentował się przed przerwą, kilka piłek ładnie odebrał, wywalczył rzut wolny, zdarzyło mu się nawet odegranie z klepki piętą w akcji ofensywnej. Całe to niezłe wrażenie zatarła akcja brakowa, przy której ujawniły się wszystkie niedostatki defensywne „Kopy” w grze kontaktowej z brakiem szybkości, siły i agresji na czele. Po prostu nie mógł pozwolić Vlastimirowi Jovanoviciowi ani na wejście w pole karne, ani tym bardziej na dokładnie dośrodkowanie z końcowej linii boiska. Główny obok Pazdana winowajca przy straconym golu.


Krzysztof Mączyński 4 (2,49)
. Jedyny piłkarz wyjściowego składu Legii, który potrafił konstruować jakiekolwiek akcje, albo poprzez podania za linię obrony albo poprzez wyjście na pozycję. W zasadzie niemal wszystko, co wydarzało się pozytywnego pod bramką Jana Muchy wyłączywszy bombę Czerwińskiego i dośrodkowanie Guilherme z wolnego w doliczonym czasie gry działo się przy udziale reprezentanta Polski - w 17., 42., 48. i 84. minucie. O ile przy kreowaniu akcji można być z niego zadowolonym, to niestety nie można tego powiedzieć o grze w odbiorze - mało piłek rywalom odebrał, był statyczny w defensywie, słabo też prezentował się w końcówce, gdy kilka piłek zepsuł. W sumie styl elegancki, ale bez jeżdżenia na pupie - takie podejście do gry byłego wiślaka trudno będzie kibicom Legii zaakceptować. Mimo wszystko i tak był jednym z najlepszych legionistów w polu.


Sebastian Szymański 3 (3,37)
. Po paru dobrych występach wrócił junior. Mnóstwo chaosu, nieudanych dryblingów i strat, ledwie 50% celnych podań - statystyki po prostu słabe. Dla odmiany w odróżnieniu od większości legionistów młody legionista przynajmniej wykazywał chęć do walki i kilka piłek odebrał, paradoksalnie więc jako ofensywny pomocnik lepiej prezentował się w obronie niż w ataku. Miał jedną bardzo dobrą okazję do zdobycia gola po zgraniu Mączyńskiego, ale zbierał się do strzału w tempie wozu drabiniastego ciągniętego przez dwudziestoletniego konia. Trudno oczekiwać od osiemnastolatka, że w każdym meczu będzie prezentował dobry poziom. Z pewnością znacznie lepiej by grał, gdyby na wysokości zadania stanęli jego dużo bardziej doświadczeni koledzy.


Thibault Moulin 3 (2,13)
. Moulin na „dziesiątce”? W aktualnej formie Francuza to się dobrze skończyć nie mogło. Z „Młyna” z zeszłego sezonu pozostało tylko nazwisko - Francuz razi stratami, niecelnymi podaniami i brakiem przyspieszenia z piłką. Znów masa podań niecelnych i podobnie jak w przypadku „Mąki” brak znaczącej liczby odbiorów. Cała trójka środkowych pomocników Legii wyglądała w tym meczu tak, jakby nie chciała sobie pobrudzić koszulek. Druga część meczu lepsza niż pierwsza, więcej podań dokładnych, zwłaszcza gdy po wejściu Cristiano Pasquato został cofnięty na „ósemkę”, która to pozycja zdecydowanie bardziej mu odpowiada. Miał swoją okazję, ale nie trafił w piłkę przy próbie strzału. Paradoksalnie i tak był to nieco lepszy występ Francuza niż w meczu z Astaną, ale w sumie równie słaby jak większości kolegów.


Kasper Hamalainen 3 (2,90)
. Skoro Hamalainen nie jest napastnikiem, to może zostanie dla odmiany skrzydłowym? Też nie. Na skrzydle trzeba mieć przyspieszenie i drybling, a u Fina tych cech akurat próżno szukać. Najlepiej co mu zawsze wychodziło to prostopadłe podania, ale jak podawać takie piłki spod bocznej linii boiska? W sumie trzy dobre akcje przez dziewięćdziesiąt minut - jedna w pierwszej połowie, dwie po zmianie stron, najlepszą z nich było świetne dośrodkowanie z 58. minuty zmarnowane przez Armando Sadiku. „Hama” mógł też sam zdobyć gola, ale w dogodnej sytuacji przestrzelił. W grze obronnej praktycznie nie uczestniczył, to niestety kolejny w tym meczu piłkarz najwyraźniej dbający o czystość koszulki.


Armando Sadiku 2 (2,11)
. Albańczyk konsekwentnie podąża drogą Tomasa Necida i z meczu na mecz coraz bardziej chowa się za obrońcami czekając jedynie na dośrodkowania zamiast aktywnie uczestniczyć w grze. A jak ktoś się chowa, to trudno by dostawał podania. Zapamiętaliśmy z pozytywnych zagrań tylko dwa zgrania - w 45. i 63. minucie i były one znacznie mniej spektakularne od dwóch wyśmienitych sytuacji zmarnowanych w drugiej połowie. Nie bardzo wiemy, po co był tak długo trzymany na boisku, skoro nie tylko nie stwarzał żadnego zagrożenia, ale praktycznie niemal nie uczestniczył w grze.


Michał Kucharczyk 3 (2,52)
. Zaczął od zmarnowania sytuacji, potem wcale wiele lepiej nie było, ale przynajmniej na początku po wejściu na boisko był aktywny i ruchliwy. Potem dostroił się do gry reszty zespołu. Koszmarne statystyki podań - dwa celne na siedem prób. Na plus natomiast świetne dośrodkowanie do Guilherme, to mogło być kluczowe zagranie tego meczu, gdyby Brazylijczyk lepiej grał głową. W sumie niczym się z szarości nie wyróżnił, ocena podobna do reszty zawodników ofensywnych.


Guilherme Costa Marques 4 (2,67)
. Gdy na boisku pojawił się Brazylijczyk, coś w grze ofensywnej Legii drgnęło. Kilka dobrych podań, wywalczony rzut wolny, doskonałe dośrodkowanie z wolnego w doliczonym czasie gry, ale i zmarnowana sytuacja podbramkowa. Wprowadził nieco ożywienia do gry mistrzów Polski, drugi obok Mączyńskiego najbardziej kreatywny z legionistów.


Cristian Pasquato 2 (2,38)
. Rozumiemy, że Włoch jest niezgrany z zresztą drużyny. Ale żeby wszystkie próby zagrań ofensywnych były nieudane, a niemal wszystkie podania do przodu i dośrodkowania niecelne? Do ślamazarnej gry drużyny udało mu się wprowadzić element nieprzewidywalności - nigdy nie było wiadomo w które miejsce Włoch zagra i dlaczego akurat do tego konkretnego przeciwnika. 57% celnych podań, żadnego udanego do przodu, z pewnością nie o to chodziło trenerowi Magierze, gdy wpuszczał Pasquato na boisko.


Najlepszym legionistą sobotniego meczu według Czytelników i redaktorów został Arkadiusz Malarz, jedyny piłkarz mistrzów Polski, który zagrał na swoim normalnym poziomie. 

Oceny Czytelników:

 

Arkadiusz Malarz 3,72

Sebastian Szymański 3,37

Jakub Czerwiński 3,02

Kasper Hamalainen 2,90

Guilherme Costa Marques 2,67

Artur Jędrzejczyk 2,59

Michał Pazdan 2,58

Michał Kucharczyk 2,52

Krzysztof Mączyński 2,49

Adam Hlousek 2,48

Cristian Pasquato 2,38

Thibault Moulin 2,13

Armando Sadiku 2,11

Michał Kopczyński 2,09

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.