News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Bruk-Betem Termalicą - taktyczne średniowiecze

Redakcja

Źródło: Legia.Net

13.09.2016 23:20

(akt. 21.12.2018 14:52)

W sobotę Legia poniosła kolejną ligową porażkę, tym razem ulegając w Niecieczy Bruk-Betowi Termalice 1:2. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 4 (3,61 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Trener Czesław Michniewicz wyszedł na sobotni mecz z taktyką znaną legionistom od lat i stosowaną przez wielu trenerów w meczach z Legią - postawić autobus w bramce i nie stracić gola, a z przodu może coś wpadnie. Z pewnością jego nadzieje na to drugie wzrosły po  zapoznaniu się z zestawieniem linii obrony „Wojskowych”. I rzeczywiście, para stoperów solidarnie podarowała niecieczanom po golu, a jedyną bramkę Bruk-Bet stracił dopiero w doliczonym czasie gry. Myśl taktyczna Legii na to spotkanie wyglądała natomiast przedziwnie - „Wojskowi” mieli długo utrzymywać się przy piłce, przenosić ciężar gry na boki i dośrodkowywać górne piłki ze skrzydła. Biorąc pod uwagę, że wśród legionistów powyżej 183 cm miało tylko dwóch piłkarzy - boczny obrońca i defensywny pomocnik, którzy rzecz jasna w pole karne nie wchodzili, pomysł na rozmontowanie obrony rywala był zaiste dziwaczny. Dośrodkowań było dziesiątki, wiele z nich nawet udanych, ale po prostu w szesnastce nie było ani jednego piłkarza, który mógłby powalczyć ze stoperami o górną piłkę. Ciężko nam pojąć, dlaczego w takiej sytuacji nie można było dośrodkowywać po ziemi, dlaczego tak mało zawodników w pole karne w takich sytuacjach wchodziło i wreszcie czemu  praktycznie nie próbowano grać prostopadłych piłek w boczne sektory pola karnego i całą grę koncentrowano wyłącznie przy liniach bocznych, kończąc wszystko oczywiście wysokim dośrodkowaniem.  Podobny pomysł na grę Legii miał niegdyś Jan Urban, tylko polski szkoleniowiec miał dużo lepsze rozwiązania finalizacji akcji, więc i wyniki były inne. Wyglądało na to, że piłkarze grając w ten sposób po prostu realizowali nałożone na nich przed meczem przez trenera założenia taktyczne, zatem, pomijając oczywiście stracone gole, większą odpowiedzialność za porażkę ponosi szkoleniowiec, niż zawodnicy, którzy po prostu robili to, co nakazał im trener. Również błędne decyzje sędziego nie są w stanie usprawiedliwić założeń taktycznych przyjętych na sobotni mecz. Z dośrodkowań z rzutów rożnych czy wolnych oczywiście Legia przy tak niskim składzie nie była w stanie nic zwojować, pozytywnie zaskakuje natomiast, że żadnego gola w takim zestawieniu w ten sposób tym razem nie straciła. 630 wymienionych podań, 90% z nich celnych i 53 dośrodkowania i ani jednej bramki z gry. Być może ktoś w klubie powinien uświadomić trenerowi, że w futbolu najważniejszy jest wynik, a wszystkie inne kryteria - ilość podań celnych, posiadanie piłki, czy rozsławione przez Antoniego Piechniczka „kryterium rzutów rożnych” to tylko środki do osiągnięcia zwycięstwa, równie dobre jak „dzida do przodu”, czy „autobus w bramce”. Na razie pierwsi z inicjatywą tłumaczenia albańskiemu trenerowi, że rezultat widniejący na tablicy jest ważniejszy od procentu posiadania piłki wystąpili kibice. Niekoniecznie w parlamentarnych słowach.


Arkadiusz Malarz 5 (5,07 - ocena Czytelników)
. Przy rzutach karnych oczywiście niewiele mógł zrobić, był bliski obronienia pierwszego z nich. Poza tym miał do obrony tylko jeden strzał. Nieco niepokojąca była w jego wykonaniu skłonność do gry w siatkówkę na przedpolu przy wysokich dośrodkowaniach.


Łukasz Broź 4 (3,14)
. Nie najlepsze pierwsze pół godziny w obronie, bo piłkarze z Niecieczy kilka razy jego stroną przeszli, między innymi przy akcji, po której był pierwszy rzut karny. Potem już w obronie grał dobrze. W tym meczu niespodziewanie został głównym piłkarzem wyprowadzającym piłkę od linii obrony i z tego zadania wywiązywał się poprawnie. Włączał się do ofensywy, był przy jednym wejściu faulowany w polu karnym, ale gwizdek sędziego milczał. Jak w przypadku wszystkich piłkarzy z bocznych stref boiska mogła irytować ilość nieudanych dośrodkowań. Problem w tym, że nie wszystkie były nieudane, po prostu nie było do kogo dośrodkowywać.

 

Jakub Czerwiński 3 (2,86). Podarował rywalom drugiego gola, niezależnie od tego czy był faul, czy nie, nie miał prawa stracić piłki we własnym polu karnym. Niestety nie popisywał się też przy wyprowadzaniu piłki, bo dwa razy podał ją przeciwnikom na własnej połowie, przegrywał też pojedynki powietrzne. Oddał jeden, bardzo niecelny strzał. Kolejny piłkarz, który w debiucie w Legii zalicza bardzo słabe spotkanie.

 

Jakub Rzeźniczak 3 (2,11). Tym razem tylko jeden błąd, ale za to znów zakończony golem dla rywala - zagranie ręką we własnym polu karnym. Poza tym radził sobie dość dobrze i defensywie i w wyprowadzaniu piłki. Niestety, jak na razie w tym sezonie jego obecność na boisku jest za każdym razem niemal gwarancją utracenia gola. Tyle, że przecież on sam się do składu nie wstawia.

 

Adam Hlousek 4 (3,44). Bez błędów w defensywie, niezła współpraca w ofensywie z Langilem, ale stanowczo za rzadko wchodził na obieg. W jakości dośrodkowań się niestety nie wyróżniał. Oddał dwa niecelne strzały, za to w ogóle nie tracił piłek, miał sto procent podań celnych. Niestety żadne z nich nie popychało akcji do przodu.

 

Vadis Odidja-Ofoe 5 (5,00). Słaba pierwsza połowa, gdy podobnie jak wszyscy grał tak, by nie stracić piłki, do tego popełnił faul w pobliżu pola karnego. Dużo lepiej zaprezentował się po przerwie, zaczął więcej pracować w defensywie i oddawać strzały z dystansu, jeden z nich z trudem wybronił Krzysztof Pilarz. W końcówce meczu był liderem drugiej linii, widać było, że zależy mu na zmianie rezultatu. Szkoda, że przespał pierwsze 45 minut.

 

Thibault Moulin 3 (3,31).  W sobotę był klonem Helio Pinto. Minimalne zaangażowanie w defensywie i gra na alibi, byle nie stracić piłki. Przerzuty - bezpieczne, czterdzieści metrów od bramki. Podania krótkie - do boku lub do tyłu. Przechodziło przez niego mnóstwo piłek, ale po żadnej akcja nie posunęła się do przodu. Miał co najmniej dwie okazje na uderzenie z dystansu, ale wolał bezpiecznie oddać piłkę. Wyglądało, jakby charakterystyczny dla Besnika Hasiego krzyk przy linii bocznej po każdej stracie kompletnie go sparaliżował. Słusznie zmieniony po nieco ponad godzinie gry.

 

Steeven Langil 4 (3,79). Dośrodkowanie. Dośrodkowanie. I jeszcze jedno, koniecznie górą. Nie bardzo wiadomo do kogo. Jedno nieoczekiwanie omal nie skończyło się golem, bo Francuz przelobował Pilarza i trafił w słupek. Znacznie lepiej zaczął grać, gdy w polu karnym pojawił się Aleksandar Prijović. Po pierwsze było do kogo dośrodkowywać, po drugie reprezentant Martyniki uświadomił sobie nagle, że można też wchodzić w pole karne i dośrodkowywać po ziemi. To naprawdę niezły piłkarz, tylko musi go jakiś trener taktycznie ogarnąć.

 

Guilherme Costa Marques 3 (3,89). Brazylijczyk w tym meczu dostosował się do zadań taktycznych i dośrodkowywał górą. Z gry, rzutów wolnych i rożnych. Niestety, podobnie jak w przypadku pozostałych piłkarzy, nie bardzo wiadomo do kogo, do tego jakość tych wrzutek była gorsza niż w wykonaniu Langila czy Brozia. Praktycznie nie próbował grać kombinacyjnie z pierwszej piłki, a przez ostatnie pół godziny w ogóle nie było go widać na boisku. Bardzo słaby występ Brazylijczyka.

 

Miroslav Radović 4 (3,52). W pierwszej połowie próbował grać trochę inaczej niż reszta, szukając prostopadłych podań i łamiąc „schemat pięćdziesięciu wrzutek”, to on wypuścił w pole karne Brozia, przy nieodgwizdanym rzucie karnym dla Legii. Miał pod koniec pierwszej połowy dobrą sytuację przy strzale głową, ale jej nie wykorzystał. Po przerwie grał dużo gorzej, notował sporo niecelnych zagrań. Za rzadko cofał się po piłkę, widać też było brak zrozumienia z większością piłkarzy.

 

Nemanja Nikolić 5 (4,55). Artem Putiwcew 189 cm. Kornel Osyra 190 cm, Nemanja Nikolić 180 cm. Co miał Węgier zrobić przy seryjnie bitych wysokich piłkach? Tylko patrzeć, jak wybijają je wyżsi o pół głowy obrońcy. Miał w sumie trzy sytuacje w pierwszej połowie, w tym jedną stuprocentową, gdy przejął piłkę odbitą od słupka i nie skierował jej w pierwszy, tempie do siatki. Po przerwie nie miał nawet tego, bo w jednym przypadku sędzia niesłusznie podniósł chorągiewkę, inna sprawa, że i tak „Niko” znów trafił w bramkarza. W sumie aż pięć celnych strzałów, w tym ten ostatni, z rzutu wolnego, który dał Legii bramkę. Węgier robi swoje na boisku, tylko nie bardzo ma kto mu podawać.

 

Oceny zmienników:

 

Aleksandar Prijović 5 (3,74). Jeśli taktyka Legii miała polegać na dośrodkowaniach, „Prijo” powinien pojawić się na boisku dokładnie 65 minut wcześniej, czyli w wyjściowej jedenastce, bo to jedyny legionista, który w ofensywie może walczyć o górne piłki. I faktycznie, po jego wejściu Legia zaczęła grać lepiej. Szwajcar raz doszedł do strzału głową, należy też pamiętać o bardzo dobrym podaniu w pole karne do Langila i wywalczonym rzucie wolnym, po którym Nikolić strzelił gola. Rozumiemy, że Besnik Hasi chce grać jednym napastnikiem, ale patrząc na dyspozycję Szwajcara, nie bardzo rozumiemy, dlaczego aż tak bardzo się przy tym upiera, skoro przy dwóch napastnikach na boisku Legia jest dużo groźniejsza.

 

Michał Kopczyński 3 (3,09). Wszedł za Moulina i niestety nie zagrał lepiej od Francuza. Mało gry do przodu, dwie poważne straty, udział przy drugim, wątpliwym rzucie karnym. Podobnie jak Moulin, celne podania grał wyłącznie do boku. Nie wniósł niestety zbyt wiele go gry.

 

Kasper Hamalainen (3,03). Grał zbyt krótko, by go oceniać.

 

Trudno było kogokolwiek wyróżnić za ten mecz. Czytelnicy za najlepszego legionistę w tym meczu znów uznali Arkadiusza Malarza i my - z braku innych kandydatów - również przychyliliśmy się do tego wyboru.

Oceny Czytelników:

 

Arkadiusz Malarz 5,07

Vadis Odjidja-Ofoe 5,00

Nemanja Nikolić 4,55

Guilherme Costa Marques 3,89

Steeven Langil 3,79

Aleksandar Prijović 3,74

Miroslav Radović 3,52

Adam Hlousek 3,44

Thibault Moulin 3,31

Łukasz Broź 3,14

Michał Kopczyński 3,09

Kasper Hamalainen 3,03

Jakub Czerwiński 2,86

Jakub Rzeźniczak 2,11

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.