News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z FK Astaną - dobra obrona to za mało

Redakcja

Źródło: Legia.Net

05.08.2017 08:42

(akt. 21.12.2018 14:43)

W środę Legia pokonała przy Łazienkowskiej FK Astanę 1:0, ale nie wystarczyło to do odrobienia strat sprzed tygodnia i mistrzowie Polski odpadli z eliminacji do Ligi Mistrzów. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 6 (4,65 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Zacznijmy od tego, że oceny wystawiamy za mecz sprzed dwóch dni, a nie dwumecz - mecz w Astanie został przez nas oceniony tydzień temu. Przy Łazienkowskiej mistrzowie Polski wygrali, a przyczyn tego, że nie wystarczyło to do awansu należy szukać w tragicznym występie sprzed tygodnia, a nie w ostatnią środę. Jacek Magiera na konferencji stwierdził, że Legia zagrała dobry mecz, jednak pomimo wygranej nie zgadzamy się w pełni z oceną naszego szkoleniowca. „Wojskowi” zagrali dobry mecz, a nawet bardzo dobry, ale w obronie. Kazachowie oddali jeden celny strzał na bramkę Arkadiusza Malarza w doliczonym czasie gry, poza tym ani Junior Kabananga, ani Patrick Twumasi nie stanowili tym razem żadnego zagrożenia dla bramki legionistów dzięki dobrej grze obrońców, a przecież tydzień temu dosłownie mistrzów Polski rozklepali. Niestety dobrą gra legionistów ograniczała się tylko do bronienia. Jeśli chce się zdobyć dwa gole, trzeba oddać więcej strzałów w światło bramki niż cztery. Dwie sytuacje podbramkowe z akcji i stałe fragmenty gry to zdecydowanie za mało, jak na dziewięćdziesiąt minut. Akcje były przewidywalne, rozgrywane w wolnym tempie, a podania ze środka pola raziły niedokładnością, co znacznie ułatwiało Kazachom skuteczną obronę. Dobra obrona, słaby atak, w sumie wychodzi przeciętnie, niemniej nawet trener Astany uznał, że Legia była w tym meczu lepsza. W ostatnich dwudziestu minutach uwidoczniła się też przewaga kondycyjna „Wojskowych”, bo Kazachowie słabli w oczach. Nie wystarczyło to jednak do zdobycia drugiego gola i po raz pierwszy od wielu lat mistrzowie Polski odpadli z drużyną teoretycznie słabszą i to pomimo iż w rewanżu trudno było zarzucić legionistom, że się nie starali.


Arkadiusz Malarz 6 (5,50 - ocena Czytelników)
. Bezrobotny przez całe spotkanie dzięki doskonałej grze obrońców, jedyną interwencję zaliczył w 90. minucie. Z racji tego, że nie miał praktycznie okazji zaprezentować swych umiejętności, można mu wystawić wyłącznie ocenę wyjściową.


Artur Jędrzejczyk 6 (4,79)
. Znakomita gra w obronie, poza jednym niepotrzebnym faulem w 16. minucie był nie do przejścia. Do tego bardzo aktywnie pokazywał się do gry w ofensywie, rozgrywał piłkę na skrzydle z Michałem Kucharczykiem, ale niestety nie doprowadzało to do żadnych sytuacji podbramkowych. Szkoda, że „Jędza” mając często okazję do ścięcia do środka nie podejmował nawet prób dośrodkowań lewą nogą, bo miał na to sporo miejsca. W końcówce nie bał się pójść w ostry kontakt z bramkarzem, ale niestety zrobił to z pozycji minimalnie spalonej.


Jakub Czerwiński 8 (6,57)
. Zjawisko tego spotkania. Przyklejony koszulka w koszulkę do pleców ogromnego Juniora Kabanangi nie dawał Kongijczykowi żadnych szans na odwrócenie się z piłką, a gdy trzeba było po prostu przerywał starcie chwytem zapaśniczym na środku boiska bez ryzyka otrzymania żółtej kartki. Tak należy grać w obronie, gdy ma się walczyć z napastnikiem większym i silniejszym od siebie. Wyglądał jak klon Pazdana z Euro 2016. Przegrał w sumie z Kongijczykiem tylko jeden pojedynek w 54. minucie, raz wyglądał w końcówce na zdezorientowanego, ale nie było przy nim na szczęście żadnego rywala, a poza tym kapitalna gra w obronie. Do tego rzecz jasna trzeba doliczyć gola - niestety sam „Czerwo” nie mógł zapewnić zera z tyłu i równocześnie zdobyć dwóch bramek, w końcu od strzelania goli powinni być piłkarze ofensywni. Jedyny minus Czerwińskiego w środę to długie podania, które były zwykle zbyt mocne. I tylko to nie pozwala na wystawienie mu oceny o jeden punkt wyższej. Bardzo dobre zawody.


Michał Pazdan 6 (4,95)
. Dobry mecz w obronie, jednak jego gry nie można ocenić wyżej niż przeciętnie - po pierwsze dlatego, że to nie on musiał toczyć boje z Kabanangą, po drugie to on w 29. minucie stracił piłkę i dał okazję Twumasiemu do kontry, nawiasem mówiąc przy powrocie w tej akcji za śmigłym jak gazela piłkarzem wyglądał na mocno spanikowanego. Zmarnował też okazję na zdobycie drugiego gola po świetnym podaniu Sebastiana Szymańskiego. Na plus można mu natomiast zaliczyć dużą liczbę odbiorów, wraz z Arturem Jędrzejczykiem i Michałem Kopczyńskim zabrał najwięcej piłek rywalom.


Adam Hlousek 7 (4,44)
. Znakomita pierwsza połowa Czecha, obok Czerwińskiego był przed przerwą najlepszym piłkarzem Legii. Mnóstwo wygranych pojedynków z Twumasim, którym tym razem przy Hlousku po prostu nie istniał. Czech twardą grą po prostu wybił mu w środę futbol z głowy, a przecież pamiętamy, co zawodnik robił tydzień temu z legijną obroną. Hlousek przy tym nie rezygnował z wejść ofensywnych, to po jego fantastycznym dośrodkowaniu Armando Sadiku miał najlepszą sytuację stworzoną przez legionistów z gry. Po zmianie stron grał już mniej aktywnie w ofensywie i mocno zmęczony ciągłymi występami co trzy dni opuścił boisko w 69. minucie. Zmiana ta nie była jednak spowodowana słabą grą Hlouska, tylko chęcią wystawienia na boku obrony zawodnika o inklinacjach wyłącznie ofensywnych, bo legioniści potrzebowali dwóch goli. My nie mamy za ten mecz Czechowi absolutnie nic do zarzucenia.


Michał Kopczyński 5 (4,45)
. „Kopa” został wystawiony po to, by zablokować środek pola i nie dopuścić do powtórzenia się sytuacji z meczu wyjazdowego, gdy Iwan Majewskij i spółka bezkarnie rozgrywali sobie piłkę pod bramką Legii i to zadanie wypełnił w stu procentach. Ze wszystkich legionistów miał najlepszą statystykę odbiorów w przeliczeniu na minuty gry, co cieszy, bo często jego gra w defensywie ograniczała się do tej pory do mało produktywnego biegania. Piłki tradycyjnie już nie wyprowadzał, ale podchodził do rozegrania, gdy Legia „zakładała zamek”, zagrał dwa dobre podania do przodu, a przede wszystkim zbierał piłki wybijane z pola karnego przez rywali. Brakowało niestety udanych wejść do przodu, jedyna próba dryblingu zakończyła się niepowodzeniem, prosiło się też niekiedy o próby uderzenia z dystansu, gdy Kazachowie stali całym zespołem dwadzieścia metrów od swojej bramki. Zaliczył jedna poważną stratę na kontrę w drugiej połowie, kilka minut wcześniej za to znakomicie zabrał piłkę Kabanandze. Wypełnił rolę defensywnego pomocnika w grze obronnej, ale wciąż za mało daje drużynie przy konstruowaniu akcji.


Thibault Moulin 2 (3,04)
. Jedno dobre podanie do przodu na cały mecz w 49. minucie. Zaledwie jedno! Gdzie jest ten Moulin grający piłki na nos, na centymetry, z precyzją szwajcarskiego zegarka? Koledzy obdarzali go ogromnym zaufaniem, praktycznie każda akcja przechodziła przez Francuza, a ten psuł niemal wszystkie podania, które było albo zbyt mocne, albo grane za plecy, albo w niewłaściwy sektor. Do tego dochodziły koszmarne dośrodkowania ze stałych fragmentów gry. Ironicznie można powiedzieć, że najlepszą jego akcją była próba „skasowania” Iwana Majewskija, ale nawet to mu się nie udało. Co się dzieje z Moulinem, tak regularnie grającym na dobrym poziomie przez cały zeszły sezon? My nie wiemy. Występ katastrofalny, wydaje się, że to właśnie koszmarnie niedokładna gra Francuza była przyczyną tak rażąco małej ilości tworzonych sytuacji podbramkowych.


Michał Kucharczyk 5 (4,58)
. Sporo akcji prawym skrzydłem w pierwszej połowie, najlepsza ta, gdy minął aż trzech przeciwników naraz. Druga część meczu słabsza, niestety w ataku pozycyjnym trudno mu grać na pozycji napastnika, wszak główny atut „Kuchego” to szybkie wyjście zza linii obrońców. Walczył, starał się będąc na szpicy, dwa razy zgrał piłkę pod kryciem do kolegów, ale nic z tego nie wynikało.


Guilherme Costa Marques 5 (4,38)
.  Dobrze mecz zaczął na pozycji ofensywnego pomocnika, ale trwało to tylko kwadrans. Potem był przez długi czas niewidoczny. Odnalazł się w ostatnich dwudziestu minutach jako lewy obrońca, w końcówce meczu był jednym z lepszych legionistów. „Załatwił” rywalom dwie żółte kartki, ale w sumie nie stworzył, podobnie jak „Kuchy”, żadnej stuprocentowej sytuacji. Znów wziął się do wykonywania wolnego z prawej strony i efekt był niestety taki, jak zwykle. Ocena taka sama, jak dla Kucharczyka.


Dominik Nagy 4 (4,25)
. Niezły początek meczu, ale głównie w odbiorze, bo przed przerwą, pomijając wywalczenie rzutu rożnego i wolnego Węgier nie pokazał w ofensywie absolutnie nic poza nieudanymi dryblingami, podobnie wyglądał też przez kwadrans po przerwie. Zaczął budzić się gdzieś w 60. minucie meczu, ale nawet wtedy pokazywał więcej walorów defensywnych niż ofensywnych. Chwilami wyglądał, jakby grał swój osobny mecz gdzieś z dala od reszty kolegów. Słaby występ, to kolejny zawodnik, który w porównaniu z wiosną gra zdecydowanie poniżej swoich możliwości.


Armando Sadiku 3 (3,81)
. Był pod grą, próbował raz solowej akcji na początku meczu kończąc ją słabym strzałem, ale to jedyne pozytywy ze strony Albańczyka. Koszmarna niedokładność odegrań, zmarnowana stuprocentowa sytuacja podbramkowa, której zepsuć absolutnie nie powinien, straty, kiepska gra tyłem do bramki. Sadiku pokazał się na początku pobytu w Legii podobnie jak Tomas Necid i dalszy ciąg jego kariery przy Łazienkowskiej na razie wygląda identycznie jak u Czecha. Zasłużenie zmieniony, tyle, że jego zmiennik wcale się z lepszej strony nie pokazał.


Kasper Hamalainen 3 (3,79)
. O zmienniku mowa. Hamalainen przyzwyczaił nas, że wchodząc z ławki zawsze potrafi coś dać drużynie, jeśli nie gole lub asysty, to przynajmniej wykreowane sytuacje. Zaczął całkiem dobrze, zgrał piłkę, potem wywalczył rzut wolny i tyle niestety pozytywnego można powiedzieć o jego grze, bo przez pół godziny nic więcej nie zrobił. Ocena identyczna jak dla Sadiku.


Krzysztof Mączyński 4 (3,93)
. Zmieniając Kopczyńskiego miał za zadanie ożywić grę z przodu kosztem gry defensywnej, bo nie było już czego bronić, zresztą Kazachowie wyglądali już w 65. minucie na mocno wypompowanych. Zaczął po wejściu z ławki obiecująco, od dobrego podania, potem jednak zaliczył szereg strat i niecelnych zagrań dostrajając się do poziomu Moulina. W odróżnieniu jednak od Francuza „Mąka” sporo piłek odebrał, a do tego odnalazł się w ofensywie w końcówce, dwa razy dobrze dośrodkowując i raz dobrze podając w pole karne. Tymi ostatnimi dziesięcioma minutami zasłużył sobie na nieco wyższą ocenę od reszty Hamalainena czy Sadiku, ale z pewnością po jego wejściu oczekiwano więcej dokładnych rozegrań, zwłaszcza przy środowej niemocy Moulina.


Sebastian Szymański 8 (6,63)
. Jedna przegrana piłka pod kryciem, to jedyna akcja, przy której można mieć jakieś negatywne uwagi wobec osiemnastolatka. Ogromnie ożywił grę, dużo biegania, pokazywania się do gry, wywalczone rzuty rożne, dośrodkowania, odbiory, do tego asysta przy golu. Niesamowite, że tak młody chłopak wchodzi na boisko i bez żadnych kompleksów stara się uczestniczyć w każdej akcji, przez ostatnie lata żaden z wychowanków legijnej Akademii nie prezentował się w ten sposób na boisku w tak młodym wieku. Mógł mieć drugą asystę, ale Michał Pazdan akurat specjalistą od strzelania goli nie jest. Stopniowe wprowadzanie go do seniorskiej gry, jak to czyni Jacek Magiera, może w przyszłości klubowi dać naprawdę dużo. Na razie dużo dał drużynie w środę przyczyniając się do zwycięstwa, ale niestety nie do awansu.


Najlepszym legionistą środowego meczu według Czytelników został asystujący przy bramce Sebastian Szymański, my natomiast najwyżej oceniliśmy grę Jakuba Czerwińskiego, najlepszego obrońcy „Wojskowych” i strzelca jedynego gola.

Oceny Czytelników:

 

Sebastian Szymański 6,63

Jakub Czerwiński 6,57

Arkadiusz Malarz 5,50

Michał Pazdan 4,95

Artur Jędrzejczyk 4,79

Michał Kucharczyk 4,58

Michał Kopczyński 4,45

Adam Hlousek 4,44

Guilherme Costa Marques 4,38

Dominik Nagy 4,25

Krzysztof Mączyński 3,93

Armando Sadiku 3,81

Kasper Hamalainen 3,79

Thibault Moulin 3,04

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.