News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Napoli - Prijović najlepszy

Redakcja

Źródło: Legia.Net

13.12.2015 14:35

(akt. 21.12.2018 14:52)

W czwartek Legia przegrała na wyjeździe w ostatnim w tym roku meczu Ligi Europy 2:5 z Napoli i odpadła z rozgrywek. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 3 (3,11 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Podobnie jak w Warszawie zobaczyliśmy przepaść jaka dzieli Legię od naprawdę dobrej drużyny europejskiej, w której jeden piłkarz zarabia tyle, co cała jedenastka Legii. Trudno zresztą było spodziewać się innego wyniku, skoro FC Brugge i Midtjylland przegrały w Neapolu 0:5, legioniści również stracili pięć bramek, ale przynajmniej dwie strzelili. To, że neapolitańczycy wystąpili bez kilku podstawowych zawodników nie miało znaczenia, biorąc pod uwagę, jak szeroką kadrę posiadają, wszak Belgów i Duńczyków gromili w podobnym składzie. Martwił natomiast pomysł na grę, z jakim legioniści rozpoczęli spotkanie, czyli okopanie się cała drużyną we własnym polu karnym i wybijanie na oślep. Nie sprawdziło się to w Amsterdamie, ani w Warszawie w pierwszym meczu z Włochami, tutaj też sprawdzić się nie mogło, bo legioniści, przyzwyczajeni do gry w lidze atakiem pozycyjnym, po prostu stawiać autobusu w bramce nie potrafią, a obrona wytrzymała tyle co w Amsterdamie, czyli pół godziny. Nawet skrzydłowych zamieniono stronami, by koncentrowali się głównie na obronie. Chyba jednak lepiej było od początku próbować zagrać to, co się potrafi, jak po zmianie stron, gdy Legia nie patrząc już na wynik podjęła próbę gry w piłkę. Wynik zapewne byłby podobny, ale wrażenie nieporównywalnie lepsze. Różnica między obydwoma zespołami była ogromna, ale gdyby zebrać najlepszą jedenastkę Ekstraklasy i wystawić ją na Włochów, zapewne rezultat byłby zbliżony. Trzeba po prostu przyjąć, że Legia nie jest w stanie rywalizować jak równy z równym z zespołami tej klasy i starać się zdobywać punkty z zespołami z niższej półki. Awans przegrała bowiem Legia w Danii i w Belgii, a nie w Neapolu.


Dusan Kuciak 4 (3,86 - ocena Czytelników)
. Niby nie zawalił żadnej z bramek, ale poza obroną strzału z rzutu wolnego nie zrobił też zbyt wiele, by utracie aż pięciu goli zapobiec. W niektórych sytuacjach mógł chyba lepiej przeczytać sytuację na boisku, np. przy ostatnim golu mógł pozostać na linii.


Bartosz Bereszyński 5 (3,65)
. Zdecydowanie najlepszy ze wszystkich obrońców. Nie zawalił żadnego gola, skutecznie powstrzymywał Driesa Mertensa, dopóki ten grał po jego stronie, nie tracił piłek, w drugiej połowie włączał się też do ofensywy, ale zmarnował stuprocentową sytuację po bardzo dobrym podaniu Michała Kucharczyka. Pod koniec meczu brakowało mu juź chyba sił na bieganie od bramki do bramki. Jeden z niewielu piłkarzy, który w czwartek nie zawiódł.


Igor Lewczuk 3 (2,59)
. Na jego konto należy złożyć trzeciego gola dla Napoli, gdy nie upilnował Jose Callejona, kilka innych jego błędów pozostało bez konsekwencji, jak choćby ten, po którym piłka wylądowała na poprzeczce bramki Legii. Podobnie jak większość legionistów nie miał zbyt wielu okazji w życiu mierzyć się z rywalami tej klasy i efekty tego widzieliśmy. Na plus można mu jedynie zaliczyć interwencję w obronie przy kontrataku, z której wyszło nieoczekiwanie świetne podanie do Aleksandara Prijovicia i w konsekwencji tego padła pierwsza bramka.


Michał Pazdan 3 (3,55)
. Podobnie jak jego partner ze środka obrony nie radził sobie z dużo lepszymi rywalami. Na jego konto należy zapisać pierwszą bramkę, gdy poszedł na raz i został łatwo ograny przez Nathaniela Chalobaha. We własnym polu karnym położył się też przed Mertensem, ale wtedy akurat gol na szczęście nie padł. Napastnicy Napoli to nie napastnicy Wisły czy Górnika Łęczna. Takich piłkarzy nawet reprezentant Polski widuje najczęściej wyłącznie w telewizji.


Łukasz Broź 3 (2,71)
. W pierwszej połowie bronił nieźle, ale tracił niemiłosiernie piłkę przy wyprowadzaniu, miał najwięcej strat ze wszystkich legionistów. W drugiej części meczu na jego stronę przeszedł Mertens i kilka razy bezlitośnie ośmieszył bocznego obrońcę „Wojskowych”. Kolejny z legionistów, który boleśnie się przekonał, jak wygląda gra przeciwko skrzydłowym na europejskim poziomie.


Stojan Vranjes 5 (3,43)
. Jeden z niewielu legionistów, obok „Beresia” i Guilherme, który nie przegrał czwartkowego meczu już w szatni, starał się rywalizować z neapolitańczykami i próbować grać w piłkę, mimo iż umiejętności nie starczało. W defensywie grał nieźle, choć stanowczo za często po prostu nie nadążał za rywalami, jako jeden z nielicznych natomiast starał się wyprowadzać akcje, a nie tylko wykopywać na połowę przeciwnika. Swoje pozytywne nastawienie udokumentował zdobytym golem, gdy po błędzie włoskiej obrony wyszedł na pozycję i bardzo przytomnie uderzył nie dając szans bramkarzowi rywala. Nie ma umiejętności, które pozwalały by mu na grę na równym poziomie z rywalem tej klasy, ale przynajmniej jako jeden z niewielu legionistów podejmował walkę od początku do końca meczu, nawet jeśli pod koniec, podobnie jak większości legionistom, brakowało mu już sił do biegania.


Tomasz Jodłowiec 2 (1,82)
. Najsłabszy piłkarz na boisku. Siła „Jodły”, która jest takim problemem dla rywali w Ekstraklasie, nie robiła na neapolitańczykach żadnego wrażenia, natomiast brak przyspieszenia i mankamenty techniczne pomocnika Legii były przez Włochów bezlitośnie wykorzystywane. Na nim spoczywa główna odpowiedzialność aż za trzy gole. Przy drugim po prostu podał piłkę do Lorenzo Insigne, przy dwóch ostatnich za wolno doskakiwał do Mertensa, który bez problemu mógł oddawać precyzyjne strzały zza szesnastki. Po prostu dla reprezentanta Polski wszystko w tym meczu działo się zbyt szybko, piłka i rywale poruszali się niczym pendolino, a gdy dostawał piłkę, miał wokół siebie od razu trzech przeciwników i kończyło się to stratą. Mógł mieć jeszcze jedną zawaloną bramkę na koncie, gdy przegrał główkę przy stałym fragmencie gry, ale sędzia po aptekarsku tego gola nie uznał. Od piłkarza aspirującego do wyjazdu na Euro 2016 oczekujemy zdecydowanie lepszej gry.


Michał Kucharczyk 3 (1,76)
. Pierwszą połowę w całości spędził na własnej części boiska wspomagając Bereszyńskiego w walce z Mertensem, a gdy próbował piłkę jakoś wyprowadzić, kończyło się to stratą. Po przerwie zagrał nieco aktywniej w ofensywie, wypracował w akcji z „Beresiem” doskonałą sytuację podbramkową zmarnowaną jednak  przez prawego obrońcę Legii. Nie najgorzej spisywał się w obronie, dobrze współpracując z Bereszyńskim, bo z ich strony Napoli przeprowadziło zdecydowanie najmniej groźnych akcji.  W sumie mecz na podobnym poziomie jak większości kolegów, czyli bardzo słaby.


Ondrej Duda 3 (2,51)
. Poza kilkoma interwencjami w defensywie w zasadzie kompletnie niewidoczny. Trudno cokolwiek o jego grze napisać. Nie brał na siebie gry, nie próbował rozgrywać piłki, większość piłek stracił. Jeśli wciąż marzy o lidze włoskiej, to w czwartek z pewnością nie przekonał do siebie przedstawicieli tamtejszej ligi, bo w rywalizacji z neapolitańczykami po prostu na boisku nie istniał.


Guilherme Costa Marques 5 (4,31)
. Trzeci i ostatni z pierwszej jedenastki piłkarz, który podobnie jak Bereszyński i Vranjes nie przestraszył się gwiazd włoskiej ligi. Jedyny zawodnik, który potrafił przed przerwą wyprowadzić piłkę z własnej połowy, celnie podać ją do kolegi lub wywalczyć rzut wolny w środkowej strefie boiska. Szkoda, że z podobnym nastawieniem nie wyszła na boisko reszta kolegów. Inna sprawa, że Brazylijczykowi też brakowało umiejętności na tle Włochów, by zrobić z piłką coś więcej, pod koniec meczu też wyraźnie stracił już siły. A co gorsza przez cały mecz słabo grał w defensywie, przez co Broź miał o wiele większe problemy ze skrzydłowymi neapolitańczyków niż Bereszyński, któremu aktywniej pomagał Kucharczyk. Niemniej wolimy, by piłkarz grający na skrzydle starał się grać w piłkę, a nie tylko skupiał się na obronie i wywalał piłkę byle dalej od bramki, dlatego na tle słabo grających kolegów Brazylijczyk otrzymuje od nas zdecydowanie wyższą notę.


Nemanja Nikolić 3 (2,39)
. Węgier nie umie odnaleźć się na boisku, gdy cały zespół wykopuje piłkę w jego kierunku, bo nie ma szybkości, która pozwalała by mu wyprzedzić stoperów, ani siły, by się z nimi przepychać. Był więc bezproduktywny przez cały okres pobytu na boisku. Na plus można mu zaliczyć powroty do defensywy, gdzie przechwycił kilka piłek, na minus natomiast stałe niestety zachowanie, gdy domaga się piłki biegnąc równocześnie przed linią obrońców. A że takich sytuacji, gdy Legia w ogóle piłkę wyprowadziła było przez pierwszą godzinę niewiele, to i pożytek z „Niko” był znikomy. Nie było sensu go trzymać na boisku, tym bardziej, że Prijović, który zmienił Węgra pokazał, że w czwartek zdecydowanie bardziej przydatny był napastnik o zupełnie innej charakterystyce i stylu gry.


Oceny zmienników:


Aleksandar Prijović 7 (5,27)
.  Zaliczył niesamowite wejście na boisko, gdy trzy minuty po pojawieniu się na nim pognał za przypadkowo zagraną przez Lewczuka piłką w pole karne i zaliczył perfekcyjną asystę. Kontaktów z piłką miał mało, ale były one niezwykle treściwe – w doliczonym czasie gry znakomicie wszedł w pole karne i wykończył akcję perfekcyjną główką. Pół godziny gry, gol i asysta. Przy rywalu tej klasy, nawet biorąc pod uwagę wynik meczu i niepełne już zaangażowanie ze strony neapolitańczyków w końcówce meczu i tak musi to robić naprawdę duże wrażenie.


Ivan Trickovski 4 (3,14)
. Przez dwadzieścia minut jakie spędził na boisko, aż do ostatniej akcji meczu był mało widoczny, miał jedno nieudane dośrodkowanie i tradycyjnie już słabo grał w obronie praktycznie nie pomagając Broziowi. W doliczonym czasie gry popisał się jednak doskonałym dośrodkowaniem, które zamienił na bramkę Prijović i tym zagraniem zapracował na wyższą ocenę, niż wynikałaby z jego całej postawy w końcówce czwartkowego spotkania.


Pablo Dyego (2,50)
. Grał za krótko by go oceniać. Jedyne, co dostrzegliśmy, to fakt, że w ogóle nie wraca do obrony.


Najlepszym piłkarzem Legii w tym meczu był w zgodnej ocenie redakcji i Czytelników Aleksandar Prijović, który wszedł z ławki i zakończył mecz z golem i asystą.

Oceny Czytelników:

 

Aleksandar Prijović 5,27

Guilherme Costa Marques 4,31

Dusan Kuciak 3,86

Bartosz Bereszyński 3,65

Michał Pazdan 3,55

Stojan Vranjes 3,43

Ivan Trickovski 3,14

Łukasz Broź 2,71

Igor Lewczuk 2,59

Ondrej Duda 2,51

Pablo Dyego 2,50

Nemanja Nikolić 2,39

Tomasz Jodłowiec 1,82

Michał Kucharczyk 1,76

 

 

Głosy oddało 205 osób.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.