News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Piastem - królowie kontrataku

Redakcja

Źródło: Legia.Net

15.12.2016 10:20

(akt. 21.12.2018 14:52)

W niedzielę Legia rozgromiła w Gliwicach w meczu ligowym aktualnego wicemistrza Polski, miejscowego Piasta, aż 5:1. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 8 (7,02 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Legia pod wodzą Jacka Magiery osiąga niesamowite wyniki. Od czasu przejęcia zespołu przez „Magika” w każdym meczu ligowym strzela co najmniej dwa gole, a w niedzielę wicemistrzom Polski zaaplikowała na ich boisku aż pięć. A mecz wcale nie był spacerkiem. W pierwszej połowie legioniści spokojnie kontrolowali mecz i dwukrotnie trafili do siatki po świetnie rozegranych akcjach (choć trzeba pamiętać, że Nemanja Nikolić dobijał piłkę przy drugim golu będąc na pozycji spalonej), a Piast bardzo rzadko zagrażał bramce strzeżonej przez Arkadiusza Malarza. Po przerwie gliwiczanie postawili wszystko na jedną kartę, przesunęli obrońców aż na linię środkową i ruszyli do agresywnego ataku, kopiując pomysł Michała Probierza z meczu w Białymstoku. Przez dwadzieścia pięć minut biegali jak szaleni, zbierając każdą piłkę w środku pola i tworząc w nim przewagę liczebną poprzez włączenie do gry już na połowie Legii całej trójki obrońców. Legioniści nie byli w stanie w tym okresie ani wyprowadzić piłki, ani jej przetrzymać, co rzuca cień przede wszystkim na grę pary środkowych pomocników, ale również i czwórki piłkarzy ofensywnych. Co chwila w pole karne Legii frunęło dośrodkowanie i ogromna chwała dla obrońców i bramkarza mistrzów Polski, że przy tym huraganowym szturmie „Wojskowi” nie stracili gola. Nawet jeżeli błąd popełnił któryś z obrońców, drugi natychmiast go asekurował, a do tego świetnymi interwencjami popisał się kilka razy Malarz. Przy wysoko ustawionym rywalu i pressingu Piasta to przecież nie do obrońców, a do piątki pomocników należał obowiązek wyprowadzenia i przetrzymania piłki z dala od bramki Legii. Defensorzy Legii zachowali jednak koncentrację i zimną krew, gliwiczanie po okresie szalonego biegania zaczęli, podobnie jak piłkarze Jagiellonii w Białymstoku, szybko opadać z sił, a wysoko ustawieni obrońcy Piasta wręcz zapraszali legionistów do kontrataku. I gdy Piast się wyszumiał, legioniści zaczęli z tych kontr korzystać, wychodząc do nich trzema lub czterema piłkarzami, na co zmęczeni wicemistrzowie Polski w żaden sposób już odpowiedzieć nie mogli. „Wojskowi” zdobyli trzy kolejne gole w osiem minut i na tym w zasadzie mecz prawie się zakończył. Prawie, bo gliwiczanie w końcu trafili do siatki w doliczonym czasie gry, ale to już nie miało żadnego znaczenia dla wyniku meczu. Brawa należą się znów wszystkim legionistom, piłkarzom ofensywnym za gole i asysty, pomocnikom za wyprowadzanie kontr, a obrońcom i bramkarzowi za to, że choć przez dwadzieścia pięć minut byli pod nieustanną presję, nie pozwolili strzelić Piastowi bramki kontaktowej. Wysoko wygrana na wyjeździe po wcale niełatwym meczu musi zostać doceniona, a noty wszystkich piłkarzy znów muszą być bardzo wysokie. Takie występy legionistów i wyniki nie są przecież jakąś przypisaną do „Wojskowych” z urzędu obowiązkową i łatwą do wypełnienia normą, pamiętamy bowiem nie tylko poprzedni mecz z Wisłą Płock, ale przede wszystkim mecze z Arką, Bruk-Betem czy Górnikami z Łęcznej i Zabrza, które odbyły się przecież zaledwie trzy miesiące temu.  Z pewnością radość po takich zwycięstwach nigdy nam nie spowszednieje.


Arkadiusz Malarz 8 (7,59 - ocena Czytelników)
. Kilka bardzo ważnych interwencji w trudnych momentach, jedno ofiarne wyjście tuż przed przerwą, po którym zarobił kopniaka w głowę. W pierwszej połowie obronił jeden trudny strzał, w drugiej przy dwóch wykazał się kunsztem najwyższej klasy. Gdy przy nieustannych atakach Piasta któryś z rywali doszedł do pozycji strzeleckiej, bramkarz Legii był zawsze na posterunku, dzięki czemu mistrzowie Polski utrzymywali korzystny wynik przed definitywnym rozstrzygnięciem go trzema kontratakami. Delikatnie obciąża go stracony gol w doliczonym czasie gry, ale dla przebiegu spotkania nie miał on żadnego znaczenia. Wszystko co było ważne, miało miejsce dużo wcześniej.


Łukasz Broź 6 (5,30)
. Najwięcej błędów, i to dość poważnych, popełnił w pierwszej połowie i to zarówno w obronie, jak i w ataku, do którego zresztą rzadko się włączał. Po przerwie grał już na takim samym poziomie jak reszta defensorów, zwłaszcza w gorącym okresie do momentu zdobycia trzeciej bramki. Zagrał nieco gorzej od kolegów, ale to również dzięki jego blokom i interwencjom Legia nie straciła gola. A to najważniejsza rzecz dla każdego obrońcy.


Jakub Rzeźniczak 8 (7,06)
. Raz tylko przed przerwą przegrał pojedynek z rywalem, po zmianie stron był natomiast zdecydowanie najpewniejszym i najlepszym z obrońców. Ani jednego błędu, mnóstwo znakomitych interwencji w trudnych sytuacjach, między 46. a 70. minutą był najlepszym i najważniejszym legionistą na boisku. Jeszcze dwa miesiące temu nikt sobie nie wyobrażał, że zmuszany do interwencji dosłownie co minutę „Rzeźnik” w końcu nie pęknie i nie sprezentuje rywalom bramki, a teraz to właśnie on zachowuje w takich sytuacjach najwięcej spokoju. Świetny mecz kapitana Legii.


Michał Pazdan 7 (7,20)
. Popełnił o jeden błąd więcej od „Rzeźnika”, co zmusiło do trudnej interwencji Malarza, jeśli chodzi o ilość interwencji w defensywie, to była ona podobna do kapitana Legii. Kapitalnie zresztą uzupełniała się para stoperów w tym spotkaniu, widać było, jak ważne jest zrozumienie i zgranie pomiędzy środkowymi obrońcami. Pomimo, iż Piast nie schodził z połowy Legii przez dwadzieścia pięć minut, konto bramkowe legionistów pozostawało czyste.


Adam Hlousek 7 (6,37)
. Błędów poważnych miał dwa, podobnie jak Pazdan i po jednym z nich też musiał interweniować bramkarz Legii, ocena więc podobna. Poza tym bardzo dużo dobrych zachowań w defensywie, również w tym najtrudniejszym okresie. W ofensywie go prawie nie oglądaliśmy, ale mecz układał się tak, że boczni obrońcy musieli być skoncentrowani przede wszystkim na zagradzaniu dostępu do własnej bramki. Dobry mecz Czecha.


Michał Kopczyński 7 (6,97)
. Bardzo dobra gra w obronie w pierwszej połowie, bardzo dużo przechwyconych piłek. Od jego wyprowadzenia piłki zaczęła się akcja przy pierwszym golu, podobnie było przy golu ostatnim. Na minus natomiast należy ocenić jego grę w najtrudniejszym okresie, gdy Piast przycisnął, „Kopa” nie zbierał wybijanych przez obrońców piłek, co jest obowiązkiem defensywnego pomocnika i gliwiczanie mogli raz po raz ponawiać akcje. Jeden poważny błąd w obronie w defensywie, z jego strefy padł też gol dla Piasta, powinien z pewnością doskoczyć do Igora Sapały, ale na szczęście to było tylko honorowe trafienie gliwiczan w wysoko przegranym przez nich meczu.


Thibault Moulin 7 (7,25)
. Dobre pierwsze pół godziny, potem było nieco za dużo strat. Nie imponował tak wyprowadzaniem piłki jak zwykle, zagrał za to jedno świetne prostopadłe podanie do Nikolicia. Po przerwie było podobnie jak z „Kopą” - brakowało przechwytywania piłki po interwencjach obrońców i jej wyprowadzania. Błysnął dopiero przy kontrataku przy czwartej bramce, gdy idealnie rozprowadził akcję dokładnym podaniem w tempo. Dobry mecz, ale przyzwyczaił nas ostatnio do lepszych.


Miroslav Radović 9 (8,62)
. Dwa gole i asysta i należy zauważyć, że obie bramki miały ogromne znaczenie dla losów meczu. Pierwsza dała legionistom prowadzenie, gdy wszedł ma bliższy słupek jak typowy środkowy napastnik, drugi jego gol natomiast zakończył nieustanne ataki Piasta i definitywnie rozstrzygnął mecz na korzyść mistrzów Polski. Do tego świetnie wyszedł przy czwartym golu w tempo i podał Nikoliciowi na pustą bramkę. Jedną kontrę zmarnował, brakowało też, podobnie jak w przypadku pozostałych piłkarzy ofensywnych, oddalenia przez niego gry od bramki po przerwie, by dać oddech obrońcom, ale i tak mecz należy ocenić w wykonaniu „Rado” jako po prostu rewelacyjny.


Vadis Odjidja-Ofoe 9 (9,08)
. Tym razem wejście w mecz zajęło mu kwadrans, potem kilka znakomitych akcji i udział przy bramce drugiej, gdy dokładnie dograł do Hamalainena. Po zmianie stron, podobnie jak pozostali gracze ofensywni nie potrafił oddalić zagrożenia od pola karnego Legii, ale ponownie świetnie zagrał w końcówce strzelając ostatniego gola po kapitalnej solowej akcji. Gra nie tylko efektowna, ale przede wszystkim efektywna dla zespołu. Kolejny świetny mecz Belga.


Kasper Hamalainen 8 (6,74)
. Tylko nieco ponad godzina na boisku, do tego znaczny czas z urazem, ale wpływ na wynik meczu znaczny. To on wypuścił prostopadłym podaniem Nikolicia przy pierwszym golu, on też wyszedł na pozycję przy bramce drugiej i miał w niej znaczny udział, choć powinien sam ją skutecznie wykończyć, do tego tuż przed przerwą oddał kolejny groźny strzał. Po zmianie stron, podobnie jak inni ofensywni zawodnicy nie wyprowadzał piłki, ale za to ze wszystkich pomocników był najbardziej skutecznym obrońcą. Naprawdę dobry mecz Fina, którego część kibiców zdążyła już skreślić, tymczasem w ostatnich meczach, gdy „Hama” pojawia się na boisku, to nie zawodzi i za każdym razem ma udział przy jakimś golu.


Nemanja Nikolić 8 (8,17)
. Dwa gole i asysta, podobnie jak w przypadku „Rado”, z tym że jeden gol ze spalonego, a drugi do pustej bramki. Oczywiście by trafić do pustej bramki trzeba pobiec do kontry i być na dobrej pozycji, jednak najwyżej z tych trzech dokonań Węgra oceniamy wyjście na pozycję i asystę przy pierwszym golu legionistów. Jednej dobrej sytuacji w pierwszej połowie „Niko” po podaniu Moulina nie wykorzystał, jednak najwięcej pretensji można mieć do niego o notoryczne nie trzymanie linii spalonego, przez co bardzo ograniczał możliwość rozgrywania kontrataków. Na szczęście inteligencja boiskowa Odjidji-Ofoe i Moulina jest na tyle duża, że w takich momentach po prostu Węgrowi piłki nie podawali. I przez to właśnie musi być oceniony o punkt niżej od Belga i Serba.


Oceny zmienników:


Waleri Kazaiszwili 7 (6,92)
. W zasadzie tylko dwie akcje, bo poza nimi był praktycznie niewidoczny, ale jedna z nich była bardzo ważna dla losów meczu, bo to on wyprowadził piłkę przy trzecim golu i obsłużył Radovicia podaniem. Za tą asystę trzeba go ocenić na plus, ale generalnie Gruzin był mało aktywny i za rzadko był pod grą. Niemniej w końcu po kilku mało udanych występach mogliśmy w niedzielę nabrać trochę optymizmu na jego przyszłość przy Łazienkowskiej.


Michał Kucharczyk (5,09)
i Konrad Michalak (5,97) grali zbyt krótko, by ich oceniać.


Znów po raz kolejny należy pochwalić za znakomity mecz cały zespół Legii. Czytelnicy za najlepszego zawodnika meczu uznali po raz kolejny Vadisa Odjidję-Ofoe, który został zresztą też wybrany przez widzów Canal + piłkarzem XIX kolejki Ekstraklasy, my natomiast przyznajemy tym razem palmę pierwszeństwa Miroslavovi Radoviciovi, który zdobywał gole w najważniejszych dla legionistów momentach.

Oceny Czytelników:

 

Vadis Odjidja-Ofoe 9,08

Miroslav Radović 8,62

Nemanja Nikolić 8,17

Arkadiusz Malarz 7,59

Thibault Moulin 7,25

Michał Pazdan 7,20

Jakub Rzeźniczak 7,06

Michał Kopczyński 6,97

Waleri Kazaiszwili 6,92

Kasper Hamalainen 6,74

Adam Hlousek 6,37

Konrad Michalak 5,97

Łukasz Broź 5,30

Michał Kucharczyk 5,09

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.