News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Pogonią - Bez pomysłu na grę rywala

Redakcja

Źródło: Legia.Net

14.11.2018 09:22

(akt. 21.12.2018 14:39)

W ostatnim meczu Legia przegrała w Szczecinie 1:2 z Pogonią. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 3 (3.79 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net)Pierwsza połowa była katastrofalna w wykonaniu legionistów. Nie radzili sobie z wysokim pressingiem gospodarzy, notowali niewymuszone straty, popełniali błędy i momentami byli zmuszeni do rozpaczliwej postawy w obrzeżach pola karnego. W ofensywie byli kompletnie bezradni, nie mieli żadnego pomysłu na grę, a jedyny napastnik był odcięty od podań i biegał za piłką nie mogąc jej przejąć. Ofensywna gra Legii była tak czytelna, że gracze Pogoni przewidywali co zrobią piłkarze Sa Pinto i przerywali akcje, zanim ta się jeszcze zaczęła. Po zmienia stron Legia próbowała  zakładać pressing, ale Pogoń grała szybko, na jeden kontakt i radziła sobie z takim zachowaniem legionistów. W ofensywie, poza stałymi fragmentami gry, legioniści nie mieli pomysłu na grę.


Radosław Majecki 5 (4.18)
– Przy rzutach rożnych zostawał na linii. W 7. minucie piłka przeleciała przez cale pole karne, ale na szczęście nikt jej lotu nie przeciął. Inaczej było przy kolejnym kornerze – po dośrodkowaniu Majewskiego najpierw zaczął wychodzić do piłki, po chwili zaczął się cofać, czym ograniczył sobie możliwość interwencji do minimum. Przy drugim golu z dystansu być może mógł się lepiej ustawić, ale strzał był tak silny i precyzyjny, że pewnie niewiele by to dało. Poza tym grał dość dobrze nogami - 90 procent celnych podań, wyłapał kilka dośrodkowań.

Marko Vesović 5(4.19) – Wiele ruchu po prawej stronie boiska, ale dużo chaosu. Niby podbiegał pod pole karne rywala, ale niewiele z tego wynikało. W obronie radził sobie ze zmiennym szczęściem - 10 wygranych pojedynków na 20. Gdy jakiś przegrywał, to sam naprawiał błąd. W 41 . minucie przejął piłkę, popędził z nią do przodu, przełożył rywala i uderzył celnie na bramkę. To była akcja jakich nam brakowało, szkoda że "Veso" tak rzadko decydował się na takie zagrania. W 72. minucie dał się zwieść Majewskiemu i obserwował jak ten oddaje strzał na bramkę. W 88 . minucie oddał groźny strzał, po rykoszecie piłka wyleciała na rzut rożny. Ogólnie poprawny występ, według InStat był w Top3 pod względem zwodów i wygrnych pojedynków, a także strzałów. To pokazuje, że starał się być pod grą.


Mateusz Wieteska 4 (3.05) – Nie radził sobie z Buksą, faulował go w okolicach pola karnego w 6 minucie. Za to doskonale wyglądał przy Radosławie Majewskim. Niestety jego dośrodkowanie go zaskoczyło – dał się uprzedzić w swojej strefie Drygasowi i ten zdobył bramkę dającą prowadzenie. Poza tym grał dość wysoko ustawiony, pewny w powietrzu, dobrze czytał grę. Natomiast tym razem nie wchodził w drugą linię, słabo budował akcje, a jego długie zagrania do przodu padały łupem gospodarzy. W 75. minucie był najbliżej Kozulja, doskoczył do niego, ale minimalnie się spóźnił. Pogoń po chwili cieszyła się z gola. W końcówce meczu przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika, ale tym razem nie dało to takich efektów jak w starciu z Wisłą Kraków. Dokładfny w podaniach, trzeci w zespole według InStat Index.


Artur Jędrzejczyk 5 (3.73) – Dobrze kierował defensywą, królował w pojedynkach w powietrzu. Pierwszy błąd popełnił w 24. minucie faulując Kozulja przy linii bocznej, ale bez konsekwencji. Czasem reagował zbyt nerwowo, zbyt szybko pozbywał się futbolówki. Przez to był z niego niewielki pożytek przy budowaniu akcji, a tego wymagała sytuacja. W 36. minucie główkował w polu karnym po rzucie rożnym i domagał się rzutu karnego. Powtórki wykazały, że sędzia słusznie nie podyktował jedenastki. Matynia wybronił strzał twarzą. Zagrał solidne zawody, co potwierdza drugi wynik w InStat Index w drużynie. Wygrał najwięcej pojedynków z drużynie - 82 procent.


Adam Hlousek 7 (4.79) – Piłkarz października utrzymuje wysoką dyspozycję. Jak zawsze wybiegał mecz, poruszał się od linii do linii. W 13. minucie znalazł się w polu karnym, wygrał główkę, ale jego strzał wybronił Załuska. Kolejny strzał oddał w 24. minucie. Śmieszna była sytuacja w 27. minucie gdy Majewski próbował go przepchnąć w powietrznym pojedynku i odbił się jak od ściany. Dobrze współpracował z Nagiem, Węgier korzystał z jego ofensywnych wejść. W defensywie bardzo pewny, w zasadzie nie popełnił błędu. W 56. minucie puściły mu nerwy, odepchnął Niepsuja i zarobił żóltą kartkę za odepchnięcie rywala. Ogólnie grał mądrze w defensywie, dobrze się ustawiał i zastawiał. To on wywalczył w końcówce rzut rożny, po którym padł jedyny gol dla Legii. Najlepszy piłkarz Legii według InsStat Index. Najwięcej podań i zagrań kluczowych, wykonał też najwięcej sprintów.


Andre Martins 6(5.57) – Grał nieco z tyłu, skupiony na defensywie. Ale bardzo pewny w swoich poczynaniach. Gdy było zagrożenie, można było oddać piłkę do Portugalczyka i mieć pewność, że jej nie straci. W 60. minucie odebrał piłkę i dokładnym podaniem rozpoczął kontratak. Szkoda, że takich akcji oglądaliśmy w jego wykonaniu tak mało. W samej końcówce przytomnie zachował się w polu karnym po rzucie rożnym i po przepuszczeniu piłki przez Hlouska głową skierował futbolówkę do siatki. Miał wysoki procent podań - 86 procent docierało do partnerów.


Domagoj Antolić 4 (2.52) – Mało ruchliwy, ale dobrze się ustawiał, notował przechwyty - w sumie było ich sześć – jak w ósmej minucie w polu karnym gdy przeciął zagrania do napastnika. O ile do gry defensywnej nie można mieć większych zastrzeżeń, tak uczestnicząc w akcjach ofensywnych był bardzo statyczny, podawał głównie do boku, do najbliższego rywala. Wszystkie zagrania były czytelne i nie stwarzały przewagi, nie otwierały drogi do bramki. Grał bardzo bezpiecznie, być może takie miał założenia taktyczne. Zanotował 100 procent celnych podań - 24 na 24 dotarły do kolegów. Zmieniony w 60 minucie gry.


Michał Kucharczyk 3 (2.62) – Na początku meczu często w roli rozgrywającego, rozrzucającego piłki. Po stracie gola już częściej przy linii. Najszybszy w zespole - 33,4 kilometra na godzinę. Po jego dograniu strzelał Hlosuek w 13. minucie głową. Na kolejne takie zagranie – również do Hlouska, trzeba było jednak czekać aż do 48 minuty. Odcięty od podań, podobnie jak Nagy nie miał miejsca by się rozpędzić, gdy dostawał piłkę od razu doskakiwał do niego przeciwnik. Zmieniony w 60 minucie, na pewno nie wykorzystał w tym meczu swoich atutów. Wygrał 50 procent pojedynków, na podobnym poziomie były podania czy wygrane pojedynki.


Sebastian Szymański 3 (2.99) – Nie radził sobie z wysokim pressingiem Portowców, przegrywał wszystkie pojedynki w powietrzu. Często kompletnie niewidoczny, uprzedzany przez rywalli, biegał za piłką próbując ją przejąć, ale piłka była od niego szybsza. Sam nie unikał strat. Podstawski nabijał sobie statystyki pojedynkami z „Szymim”. Pierwsze udane zagranie zanotowaliśmy w 35. minucie gdy podaniem piętą w tempo do Nagya stworzył przewagę pod polem karnym Pogoni. Dwie minuty później udanie zagrywał w pole karne do „Jędzy”, ten główkował i domagał się rzutu karnego. W drugiej połowie, przez pierwsze 35 minut nie było z niego żadnego pożytku. Aż trudno zrozumieć dlaczego nie został zmieniony. Ożywił się w samej końcówce, czterokrotnie dogrywał piłkę w pole karne. Po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego padł gol, choć piłkę adresował do Hlouska, to skorzystał Martins. Przebył największy dystans w drużynie - prawie 12 kilometrów, ale niewiele było z tego pożytku. Skuteczność podań 57 procent, tylko 21 procent wygranych pojedynków.


Dominik Nagy 4 (3.94) - Nie miał czasu i miejsca na swoją ulubioną grę. Gdy przyjmował piłkę momentalnie było obok niego dwóch rywali. Przez to był niewidoczny, momentami odcięty od podań. W 36. minucie po zagraniu od Carlitosa rozpędzony został wycięty przed polem karnym przez Dwaliego i ten obejrzał żóltą kartkę. Dobrze współpracował z Hlouskiem, w pierwszej połowie przeprowadzili kilka dwójkowych akcji. W drugiej połowie schodził do środka, próbował rozgrywać. Pomagał też w defensywie, grał bardziej odpowiedzialnie. Wygrał 50 procent pojedynków, zanotował 3 odbiory.


Carlitos3 (3.09) – Od początku meczu dużo pracował w defensywie, miał być pierwszym obrońcą, zakładał pressing i chyba niepotrzebnie marnował siły. Wyglądało to trochę tak, jak z Nikoliciem w niektórych meczach za kadencji trenera Czerczesowa. Serb musiał pracować w defensywie i przez to potem brakowało mu sił na grę ofensywną. Z Carlitosem było podobnie, bo potem bywał spóźniony, nie dobiegł w miejsce gdzie powinien się znaleźć. Po 30 minutach cofał się po piłkę, dublował pozycję Szymańskiego. W 36. minucie odebrał piłkę w tej strefie i uruchomił rozpędzonego Nagya. Za faul na nim żółtą kartką ukarany został Niepsuj. Zmieniony w 78 minucie.


Rezerwowi:


Cafu 5 (4.92) – Wniósł nieco ożywienia do środka pola. Dobra technika użytkowa przydawała mu się w przyjmowaniu trudnych do opanowania piłek i ich odgrywaniu. Rywale mieli z nim problemy. W porównaniu do Antolicia próbował prostopadłych podań przecinających linię obrony. W 66. minucie za późno doskoczył do Podstawskiego i ten zdołał groźnie uderzyć na bramkę Legii. W 75. minucie przegrał niezwykle ważny pojedynek główkowy, po nim do piłki doszedł Kuzulj i huknął nie do obrony. Później już pewny w defensywie, dobrze rozgrywał piłkę od tyłu. Momentami grał jako ostatni obrońca, radził sobie w tej roli.


Sandro Kulenović 4 (3.90) – Od momentu gdy wszedł na boisko grał dość agresywnie, na pograniczu faulu. Biegał od przeciwnika do przeciwnika, starał się przejąć piłkę. W 68. minucie wygrał pojedynek główkowy, zgrał piłkę do Carlitosa, ale był na pozycji spalonej. W 80. minucie dopadł do piłki i oddał strzał z ostrego kąta. Wywalczył jednak tylko rzut rożny. Często schodził do linii bocznej i tam walczył z rywalami, próbował też dośrodkowań.


Jose Kante(3.69) - grał zbyt krótko aby go oceniać. W 81. minucie po wymianie podań z Kulenoviciem oddał strzał, ale trafił w obrońcę.


Najlepszym graczem meczu wybraliśmy Adama Hlouska, zaś kibice wskazali na Andre Martinsa.

Oceny Czytelników:


Andre Martins 5.57
Cafu 4.92
Adam Hlousek 4.79
Marko Vesović 4.19
Radosław Majecki 4.18
Dominik Nagy 3.94
Sandro Kulenović 3.90
Artur Jędrzejczyk 3.73
Jose Kante 3.69
Carlitos 3.09
Mateusz Wieteska 3.05
Sebastian Szymański 2.99
Michał Kucharczyk 2.62
Domagoj Antolić 2.52

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.