News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem Lubin - lekki przebłysk jesieni

Redakcja

Źródło: Legia.Net

07.03.2017 21:35

(akt. 21.12.2018 14:52)

W piątek Legia pokonała w Lubinie Zagłębie 3:1. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 7 (6,00 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Zwycięstwo wyjazdowe po dłuższym okresie niemocy nad rywalem aspirującym do europejskich pucharów może tylko cieszyć. Legioniści zawsze lepiej czują się, gdy przeciwnik stara się grać w piłkę zamiast murować bramkę, a lubinianie prowadzili bardzo otwartą grę, najwyraźniej mając na uwadze ostatnie wyniki mistrzów Polski. Na nieszczęście „Miedziowych” widać było, że legioniści popracowali w tygodniu nad wzajemnym zrozumieniem zarówno przy rozgrywaniu piłki, jak i w grze obronnej. Efekt był taki, że goście zdecydowanie dominowali na boisku stwarzając (wreszcie!) bardzo dużo sytuacji podbramkowych, ich rywale natomiast poza jedną sytuacją z pierwszej połowy zagrażali „Wojskowym” wyłącznie przy stałych fragmentach gry. Rzuty rożne bite przez Filipa Starzyńskiego były dla legionistów naprawdę dużym problemem, ale już przy rzutach wolnych obrona Legii była ustawiona w idealny sznurek i w pełni świadomie i w wyćwiczony sposób łapała przeciwników na spalonym. Świetnie grała para stoperów, dobrze czyścili przedpole środkowi pomocnicy, dzięki czemu lubinianie sytuacji z gry prawie nie mieli, mogło się podobać rozgrywanie piłki, które w pierwszej połowie przypominało rundę jesienną. Sporo pozytywnego wniosło ustawienie w ataku ruchliwego Miroslava Radovicia kosztem statycznego Tomasa Necida, niemałe znaczenie miał też fakt, że cała formacja ofensywna gra ze sobą od kilku miesięcy. Najlepsze okazały się środki najprostsze - szybka wymiana piłki między dwoma, góra trzema piłkarzami na dużej szybkości i przy dużej ruchliwości. Legioniści powinni rozstrzygnąć na swoją korzyść mecz już w pierwszej połowie, ale brakowało im zimnej krwi i skuteczności. Druga część meczu nie była tak efektowna jak pierwsza, bo lubinianie podkręcili tempo, ale w końcówce to mistrzowie Polski okazali się skuteczniejsi, w pełni zresztą na zwycięstwo zasługując. Oby kolejne mecze legionistów wyglądały co najmniej tak dobrze, jak to piątkowe.

 

Arkadiusz Malarz 7 (6,91 - ocena Czytelników). Dwie znakomite interwencje w pierwszej połowie, zwłaszcza ta w końcówce pierwszej połowy była wręcz niesamowita. Przy golu nie miał nic do powiedzenia, w pozostałych sytuacjach robił to, co do niego należało, jak choćby przy bezpośrednim strzale z rzutu rożnego. Solidny występ.

 

Artur Jędrzejczyk 5 (4,77). Ktoś nam chyba podmienił „Jędzę”, bo nie przypomina on ostatnio piłkarza, którego pamiętamy choćby z zeszłej wiosny. Jeden poważny błąd w defensywie 28. minucie, gdy poszedł „na raz”, nie najlepsze też krycie Martina Nespora w końcówce spotkania. Poza tymi dwoma przypadkami grę w obronie należy ocenić jako poprawną, gorzej było jednak w operowaniu piłką. Niecelne podania, straty na kontrę, jak 55. minucie, błędy w przyjęciu piłki. Trochę było tego za dużo, jak na jeden mecz, ale trzeba też pamiętać, że „Jędza” miał swój udział przy drugim golu, bo to on podał do nieobstawionego Hamalainena.

 

Maciej Dąbrowski 8 (7,17). Tak, jak jeszcze niedawno wyznacznikiem jakości gry defensywnej Legii był Michał Pazdan, tak teraz ustalanie składu obrony należy zaczynać od Dąbrowskiego. Mnóstwo udanych interwencji na ziemi i w powietrzu, znakomita koncentracja, przewidywanie gry, a do tego bramka, dająca Legii zwycięstwo. Były piłkarz Zagłębia znał większość rywali doskonale, co z pewnością przydawało mu się przy skutecznym bronieniu dostępu do własnej bramki. Bardzo dobry mecz i udany powrót do wyjściowego składu po krótkiej absencji spowodowanej kontuzją.

 

Michał Pazdan 7 (6,20). Mniej efektowny od Dąbrowskiego, ale równie skuteczny w swoich interwencjach. Ani jednego błędu w destrukcji, gra na pełnej koncentracji, jedno tylko złe wyprowadzenie piłki w pierwszej połowie. Trzeba przyznać że ta para stoperów na wiosnę rozumie się bardzo dobrze i znacząco ułatwia życie Arkadiuszowi Malarzowi.

 

Adam Hlousek 4 (4,71). Bardzo niepewna gra przez pierwsze pół godziny, wtedy właśnie w jedynej tego dnia sytuacji Zagłębia z gry omal nie podarował lubinianom gola. Potem grał w miarę poprawnie, ale dla odmiany zawalił krycie przy rzucie rożnym i Arkadiusz Woźniak wpakował piłkę głową do bramki Malarza. Winy Czecha przy straconym golu nie umniejsza fakt złego ustawienia całego zespołu, bo przy dalszym słupku brakowało w tej sytuacji jeszcze jednego legionisty. Poza tym jeszcze jeden błąd popełnił w 70. minucie, gdy źle zgrał piłkę i potem musiał faulować na żółtą kartkę. Rzadziej niż zwykle pokazywał się też w grze ofensywnej, ale w tym meczu obaj boczni obrońcy najwyraźniej mieli być bardziej skupieni na obronie. Słaby występ solidnego zazwyczaj Hlouska.


Michał Kopczyński 6 (4,65)
. Wreszcie jest za co chwalić „Kopę” tej wiosny. Najwięcej odbiorów i przechwytów spośród wszystkich legionistów, dobre czytanie gry i - nareszcie - sporo agresji i przemieszczania się na szybkości, zamiast powolnego przesuwania się w jednostajnym tempie. To, co należy do głównych obowiązków Kopczyńskiego w taktyce Jacka Magiery widać najlepiej przy trzecim golu, bo cała akcja zaczęła się od jego przechwytu. Jedyny poważny błąd popełnił dopiero w doliczonym czasie gry. Miał duży wpływ na zneutralizowanie poczynań słynącego przecież z dobrego rozegrania piłki i prostopadłych podań Starzyńskiego i liderowi lubinian pozostawało wyłącznie zagrażanie legionistom ze stałych fragmentów gry. Można się zżymać na jednostronność „Kopy”, na ograniczanie się do odbioru lub przechwytu piłki i oddawanie do najbliższego, czy na brak wsparcia dla Thibaulta Moulina przy wyprowadzaniu piłki od bramkarza, ale w roli odkurzacza środka pola spisywał się w piątek naprawdę dobrze. Piłkarz o takich predyspozycjach znacznie lepiej uwidacznia swoje walory właśnie w meczach z rywalami grającymi w piłkę, gdy można przejąć futbolówkę w środku pola i rozpocząć kontratak, mniej natomiast jest pożytku, gdy rywal postawi autobus na swojej połowie i trzeba wspierać kolegów w mozolnym budowaniu ataku pozycyjnego.

 

Thibault Moulin 7 (6,54). Zachwycać może to, jak Francuz wyprowadza piłkę, z jaką łatwością wychodzi spod pressingu i jak dużo widzi. Różnie było w piątek z dokładnością podań, bo Moulin jak wiadomo wznowił treningi niedawno i daleki jest od formy jesiennej. Tym należy z pewnością tłumaczyć na przykład serię niecelnych podań z pierwszego kwadransa oraz kilka strat w późniejszym okresie gry. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli chodzi o dokładność podań dłuższych niż kilkanaście metrów, nie ma sobie równych prawdopodobnie w całej lidze. Kapitalna długa piłka na wolne pole do Radovicia w 27. minucie, podanie w tempo do Vadisa Odjidji-Ofoe przy pierwszym golu i pójście za akcją (samo wykończenie było jej najłatwiejszym elementem), wreszcie inicjujące akcję podanie do Artura Jędrzejczyka przy bramce drugiej. Czasami jeszcze Francuz znika w meczu, jak choćby w pierwszym kwadransie drugiej połowy i ostatnich dziesięciu minutach, czasem ma okresy gry niedokładnej, jak na początku meczu, ale odbudowuje formę i znów zaczyna być liderem środka pola. Jeśli zdrowie będzie mu dopisywać, może być tylko lepiej.

 

Guilherme Costa Marques 4 (4,25). Naprawdę dobra gra w pierwszych trzydziestu minutach, warto przyjrzeć się całości akcji przy pierwszym golu, bo przecież Brazylijczyk też miał udział w jej początkowej fazie. Był ruchliwy, pokazywał się do gry i sporo zagrań miał naprawdę udanych. Najważniejszego jednak zabrakło, bo zamiast niecelnie strzelać w 11. minucie powinien podnieść głowę i zagrać do nieobstawionego Hamalainena. Niestety jakości gry starczyło „Gui” na pół godziny, im dłużej trwał mecz tym więcej niecelnych i nieudanych zagrań Brazylijczyka. Druga połowa była w jego wykonaniu bardzo słaba, jedyne za co go można pochwalić, to całkiem dobre dośrodkowania z rzutów rożnych. Nieudane dryblingi, błędy techniczne, zmarnowanie kontrataku w 66. minucie, niecelny strzał w dobrej sytuacji dwie minuty wcześniej, jedna próba naciągnięcia sędziego na rzut wolny i złapana żółta kartka po faulu. Guilherme niestety od początku rundy nie prezentuje zbyt dobrej formy.

 

Vadis Odjidja-Ofoe 9 (8,38). Powrót Vadisa z jesieni. Znów możemy się zastanawiać jakim cudem piłkarz, który powinien grać w którejś z najlepszych lig Europy trafił do Ekstraklasy, która zajmuje dwudzieste miejsce w rankingu UEFA. Pomocnik, który z łatwością wprowadza piłkę pod pole karne mimo nacisku dwóch czy trzech rywali, kreator, który widzi wszystko i jest w stanie obsłużyć precyzyjnym podaniem każdego kolegę, o ile ten będzie dostatecznie ruchliwy i pokaże się na pozycji, a do tego porusza się dwa razy szybciej od każdej ligowej „dziesiątki”. Asysta przy golu pierwszym i trzecim, wypuszczenie Guilherme w pierwszej połowie, kapitalne podanie do „Rado” w 77. minucie, mnóstwo rajdów z piłką środkiem pola i przewidywanie zagrań rywala, jak przy przechwycie w 6. minucie. Fantastyczny mecz Belga, gdyby jeszcze dośrodkowanie Radovicia w 27. minucie zamienił na gola, pewnie jego ocena zakręciła by się koło dziesiątki.

 

Kasper Hamalainen 6 (5,91). Zaczął od straty na kontrę, ale potem szybko wszedł w mecz. Tak aktywnego i ruchliwego Fina dawno na boisku nie widzieliśmy. Błysnął pięknym podanie do Odjidji-Ofoe w 25. minucie, kwadrans wcześniej świetnie pokazał się Guilherme na czystej pozycji, ale Brazylijczyk wolał strzelać sam. Dobrze też zaczął drugą część meczu, ale potem przez długi czas był niewidoczny, a do tego zaliczył dwie poważne straty. Do gry wrócił w końcówce meczu, gdy po jego uderzeniu piłka wylądowała na poprzeczce, na szczęście Maciej Dąbrowski skutecznie dobił jego strzał. Co ważne, Fin nie unikał gry w defensywie, był w piątek najlepszym pod tym względem piłkarzem z formacji ofensywnej mistrzów Polski. Tak grający „Hama” daje drużynie naprawdę dużo, pokazał, że można na niego liczyć nie tylko jako na skutecznego zmiennika w końcówkach meczów.

 

Miroslav Radović 6 (6,48). Powrót Radovicia na pozycję napastnika okazał się udanym pomysłem w obecnej sytuacji. Ruchliwość Serba i jego umiejętność grania tyłem do bramki znacząco zwiększyły możliwości Legii w ataku w stosunku do ustawienia ze statycznie grającym na szpicy Necidem. Miał swój udział przy niemal wszystkich najgroźniejszych akcjach w pierwszej połowie, jego kapitalne zgranie na jeden kontakt było jednym z kluczowych elementów przy pierwszym golu, dziesięć minut wcześniej wypracował doskonałą stuację Odjidji-Ofoe, ale Belg nie trafił w piłkę, a wcześniej postraszył Martina Polacka groźnym strzałem. Niestety po znakomitej pierwszej połowie po zmianie stron „Rado” znacząco obniżył loty, przestał napędzać akcje Legii, nie wykorzystał jednej dogodnej sytuacji podbramkowej, a do tego miał szczęście, że za atak korkami w przyrodzenie rywala nie opuścił przedwcześnie boiska z czerwoną kartką. Niezły mecz, ale bardzo nierówny.


Sebastian Szymański (6,94)
i Tomasz Jodłowiec (5,11) grali zbyt krótko, by ich oceniać. Z pewnością tego pierwszego trzeba pochwalić za zdobytego gola, niemniej należy pamiętać, iż padł on z pozycji spalonej.


Za najlepszego legionistę piątkowego spotkania Czytelnicy i redaktorzy zgodnie wybrali Vadisa Odjidja-Ofoe, który trafił zresztą do jedenastki kolejki „Przeglądu Sportowego”.

Oceny Czytelników:

 

Vadis Odjidja-Ofoe 8,38

Maciej Dąbrowski 7,17

Sebastian Szymański 6,94

Arkadiusz Malarz 6,91

Thibault Moulin 6,54

Miroslav Radović 6,48

Michał Pazdan 6,20

Kasper Hamalainen 5,91

Tomasz Jodłowiec 5,11

Artur Jędrzejczyk 4,77

Adam Hlousek 4,71

Michał Kopczyński 4,65

Guilherme Costa Marques 4,25

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.