News: Ogień i woda - Legia i Spartak

Ogień i woda - Legia i Spartak

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

23.07.2018 21:20

(akt. 02.12.2018 11:23)

Ogień i woda - taką metaforę można użyć przy porównaniu Legii i Spartaka Trnawa. Mistrzowie Polski najlepiej czują się w ataku, Słowacy, wręcz przeciwnie, po tytuł najlepszej ekipy w swoim kraju sięgnęli dzięki żelaznej defensywie. - Mamy za sobą wstępną analizę Legii, wiemy jaki stosują system i czego spodziewać się po polskiej drużynie, która stosuje system 3-5-2. Trener Radoslav Latal również testował to samo ustawienie u nas. Zdajemy sobie sprawę, że naszą siłą jest defensywa, a mistrzowie Polski najlepiej czują się w ataku - uważa Jan Vlasko, pomocnik Spartaka Trnawa, który w przeszłości występował w Ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin.

- Legia jest zdecydowanym faworytem - takie słowa padają z ust trzech graczy Spartaka Trnawa, którzy mają za sobą przeszłość w polskich klubach. Próżno szukać innego zdania z ust Borisa Godala, Jana Vlaski Erika Grendela. Dwóch pierwszych występowało w Zagłębiu Lubin, a ostatni z wymienionych reprezentował Górnik Zabrze. W kadrze Spartaka są również Dobrivoj Rusov zatrudniony niedawno w Piaście Gliwice oraz Anton Sloboda, który grał w Podbeskidziu Bielsko-Biała.


- Cieszę się, że pierwszy mecz zagramy w Warszawie. Zawsze lepiej rozegrać rewanż na własnym obiekcie ze wsparciem kibiców. Legia jest wielkim faworytem, a chcąc awansować, musimy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Pierwsze spotkanie da wiele odpowiedzi w kontekście całej rywalizacji - uważa Vlasko. - Nie patrzę w przeszłość, na mecze z Legią, w których brałem udział. Teraz wszystko rozpocznie się od nowa. Spartak nie może czuć się faworytem. Mistrzowie Polski mają w składzie wielu doskonałych zawodników i wiele doświadczenia z poprzednich edycji europejskich pucharów - dodaje Grendel. 

 

Siłą trnawskiego zespołu w mistrzowskim sezonie była defensywa. - Zdajemy sobie z tego sprawę. Podobnie jest w kontekście Legii, która najlepiej radzi sobie w ofensywie - mówi Vlasko. Spartak w poprzednich rozgrywkach tracił w lidze średnio 0,87 gola na mecz. W 32 spotkaniach drużyna "Białych Aniołów" pozwoliła rywalom na strzelenie 28 bramek. Dla porównania, legioniści w 37 konfrontacjach Ekstraklasy pozwolili rywalom na zdobycie 35 trafień (0,94/mecz). - Chcemy walczyć o korzystny wynik. Każdy na boisku da z siebie 120 procent. Widziałem, że Legia zaczęła grać nowym systemem. To nie jest łatwe, aby zawodnik przestawił się na nowe ustawienie z czegoś, do czego był przyzwyczajany przez wiele lat. To jest gwałtowna zmiana, piłkarze muszą się od razu uczyć czegoś absolutnie nowego. Myślę jednak, że trener wie, jakich zawodników ma do dyspozycji. Widocznie jego zdaniem to najlepsze rozwiązanie dla drużyny. Nasz szkoleniowiec przygotował nas do konfrontacji z takim systemem i wierzę, że sobie z nim poradzimy - uważa Godal, który jako stoper był trzecim najlepszym strzelcem zespołu w lidze. Były defensor Zagłębia Lubin w meczach ze Zrinjskim zakładał kapitańską opaskę. 

 

W poprzednim sezonie Legia strzeliła w lidze więcej goli (55) od Spartaka, który trafiał do siatki 41 razy. Wystarczy wspomnieć, że niżej plasujące się drużyny zdobywały odpowiednio 58 goli (Slovan), 63 (MSK Żylina) i 75 (AS Trenczyn). Średnia goli na mecz zdobywanych przez wtorkowych rywali wypada na korzyść mistrzów Polski: 1,48 - 1,28. W tym sezonie mistrzowie Polski tracą jedak więcej bramek, co spowodowane jest zwłaszcza błędami indywidualnymi. 

 

- Naszą siłą w poprzednim sezonie była defensywa oraz stałe fragmenty gry i kontrataki. Myślę, że to są właśnie elementy gry, w których czujemy się najlepiej. Po odejściu z Zagłębia wciąż oglądałem polską ligę. Legia przegrała w ostatnim spotkaniu przed konfrontacją z nami, ale to o niczym nie świadczy. My również straciliśmy punkty, choć trener postawił na rotację, a dla mnie była to okazja do gry po 20 dniach bez treningu, co spowodowane było urazem - opowiada Vlasko. - W Legii wciąż zachodzą zmiany. Cieszę się jednak, że zmierzymy się z takim rywalem. Dwa lata temu mistrzowie Polski grali z AS Trenczyn i awansowali tylko dzięki bramce zdobytej na wyjeździe. Polacy będą faworytami, bo to wielki klub, który miałem okazję obserwować grając w Zagłębiu. Do wtorkowego meczu obie ekipy przystąpią po ligowych porażkach, ale trzeba pamiętać, że w składach doszło do rotacji. Przegrana z lubinianami może tylko podrażnić warszawiaków, ale we wtorek przekonamy się, kto będzie lepiej przygotowany - uważa Godal. 

 

- Legia to drużyna lepsza od Zrinjskiego o klasę lub dwie. Miło wspominam dotychczasowe spotkania z mistrzami Polski, bo na ogół kończyły się po myśli mojego zespołu. Fajne wspomnienia budzi zwłaszcza konfrontacja sprzed roku, kiedy w Zabrzu wygraliśmy jako beniaminek 3:1. Nie możemy czuć się faworytami, a do spotkania przystąpimy z dużą dawką pokory - mówi Grendel. 


Patrząc na oficjalne spotkania nowego sezonu, Legia ma na koncie dwie wygrane i dwie porażki. Słowacy raz wygrali, raz zremisowali, a raz przegrali. - To początek sezonu i trudno od razu o optymalną formę. To normalne, gdyż w drużynach zachodzą zmiany, nowi gracze muszą się zgrać - tłumaczy Grendel. - My też treowaliśmy system 3-5-2, ale jesteśmy gotowi na różne warianty. Wiemy, że warszawiacy mylą się w defensywie, postaramy się wykorzystać ich błędy. Zależy nam, by unikać własnych złych zagrań w grze obronnej. Na pewno będziemy ostrożni w trakcie ataków Radovicia i Carlitosa - dodaje Vlasko.


Mimo małych różnic, pojedynek Legii ze Spartakiem będzie konfrontacją ognia i wody. Ognia agresywnego w ataku i wody pozwalającej uniknąć straty bramek. - Postaramy się sprawić, by ognia było jak najwięcej - twierdzi Dean Klafurić, szkoleniowiec mistrzów Polski. We wtorek o godzinie 21:00 rozpocznie się spotkanie "Wojskowych" z czempionami Słowacji. Relacja na łamach Legia.Net. 

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.