Piąte zwycięstwo z rzędu!

Redaktor Marcin SłokaRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Słoka, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

15.03.2022 18:45

(akt. 17.03.2022 08:45)

Legia Warszawa wygrała u siebie 4:1 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza w zaległym meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy. Dwie bramki zdobył Tomas Pekhart, a po golu strzelili Josue i Mateusz Wieteska. Dla stołecznego klubu, który awansował na 11. miejsce w tabeli, to piąte zwycięstwo z rzędu. Mistrzowie Polski odskoczyli strefie spadkowej na 7 punktów.
PKO Ekstraklasa 2021/2022 - Kolejka 5
Legia WarszawaLegia Warszawa
4 1

(3:0)

Bruk-Bet Termalica NiecieczaBruk-Bet Termalica Nieciecza
15-03-2022 18:45 Warszawa
Jarosław Przybył Canal+ 4K, Canal+ Sport
20'
23'
26'
37'
44'
45'
46'
62'
71'
72'
75'
84'
90'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaBruk-Bet Termalica Nieciecza
  • 35. Pawieł Pawluczenko

  • 10. Adam Radwański

    84'
  • 14. Dawid Kocyła

    46'
  • 18. Piotr Wlazło

    71'
  • 21. Filip Modelski

  • 22. Michal Hubinek

  • 41. Artem Polarus

    71'
  • 66. David Domgjonas

  • 77. Artem Putiwcew

  • 88. Tomas Poznar

    46'
  • 97. Wiktor Biedrzycki

Rezerwy

  • 99. Tomasz Loska

  • 6. Nemanja Tekijaski

  • 8. Samuel Stefanik

    46'
  • 9. Kacper Śpiewak

    46'
  • 11. Muris Mesanović

    71'
  • 25. Veton Tusha

    84'
  • 27. Bartłomiej Kukułowicz

  • 28. Maciej Ambrosiewicz

  • 95. Sebastian Bonecki

    71'

– Zapis relacji tekstowej na żywo

– Konferencja trenera Vukovicia

– Wypowiedź szkoleniowca Bruk-Betu

– Rozmowa z Pawłem Wszołkiem

– Komentarz Tomasa Pekharta

– Kilka słów od Benjamina Verbicia

Wtorkowy pojedynek z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza musiał budzić w głowie piłkarzy Legii świeże wspomnienia – ostatni mecz z tym rywalem rozegrali oni niespełna miesiąc temu. Wynik tamtej rywalizacji potwierdzał niefortunną dla stołecznego klubu prawidłowość – z Termalicą "Wojskowym" nigdy nie grało się łatwo, niezależnie od położenia obu zespołów w tabeli. Niedawne spotkanie było o tyle obłożone dodatkową presją, że spotkały się ze sobą dwie ekipy z absolutnego dołu tabeli. Ponownie nie skończył się on dla Legii zbyt fortunnie – warszawiacy wyjechali z Małopolski z jednym punktem po bezbramkowym remisie, co oznaczało ich dalszy pobyt w strefie spadkowej. Od tamtego czasu nastroje przy Łazienkowskiej uległy jednak znacznej poprawie. Legia zaczęła punktować, awansowała o dobrych kilka miejsc w tabeli Ekstraklasy. Wydaje się także, że widmo spadku staje się coraz bardziej abstrakcyjną perspektywą.

Zaległy mecz z Termalicą wydawał się tylko potwierdzać poprawę formy Legii, przekładającą się przynajmniej na skuteczne radzenie sobie z drużynami plasującymi się w nizinach tabeli. Dodatkowo o ile poprzednie zwycięstwa zdecydowanie nie przekonywały, a wręcz ich styl mógł budzić mocno negatywne odczucia kibiców, o tyle tym razem gra "Wojskowych" musiała choć odrobinę cieszyć. Mogły się przypomnieć chwile, kiedy Legia bezlitośnie rozprawiała się przy Łazienkowskiej z pretendentami do spadku.

W przeciwieństwie do poprzednich meczów legioniści strzelili pierwszego gola naprawdę szybko, bo po upływie niespełna 30 minut. Wydawało się, że drogę do bramki znajdzie już uderzenie Tomasa Pekharta z najbliższej odległości, lecz czeski napastnik został skutecznie powstrzymany przez Pawieła Pawliuczenkę. Ta sztuka nie udała się już bramkarzowi Niecieczy przy próbie Josue, który dopadł do bezpańskiej piłki tuż za linią pola karnego i rozpoczął festiwal strzelecki.

Na 2:0 w 37. minucie podwyższył Pekhart, który znalazł się w doskonałej sytuacji po podaniu Pawła Wszołka. Wydawało się, że na bramkę powinien uderzać sam Wszołek, jednak skrzydłowy Legii zdecydował się będąc w komfortowym położeniu dograć jeszcze piłkę do kolegi z drużyny. Trzecią bramkę dla "Wojskowych" zdobył tuż przed zejściem do szatni Mateusz Wieteska, który został w okolicach pola karnego po stałym fragmencie gry, a następnie domknął świetne dośrodkowanie Josue.

Po zmianie stron na boisku wciąż widoczna była zdecydowana przewaga Legii. Gra "Wojskowych" niekoniecznie była porywająca, jednak na tle rywala z Niecieczy, który aż raził niedokładnością i nieporadnością zarówno w ofensywie jak i defensywie, gospodarze wyglądali naprawdę solidnie. Ostatnie trafienie dla Legii było ponownie autorstwa Pekharta, który wykorzystał fatalne rozegranie piłki przez Pawliuczenkę. Goście zdołali jeszcze dość niespodziewanie zdobyć honorową bramkę – tuż przed końcem regulaminowego czasu gry do siatki trafił Artem Putiwcew, który popisał się ładnym, płaskim uderzeniem po krótkim rozegraniu rzutu wolnego. Ostatecznie, warszawiacy wygrali 4:1 z beniaminkiem ligi. To dla nich piąte zwycięstwo z rzędu.

Autor: Marcin Słoka

Polecamy

Komentarze (1018)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.