Domyślne zdjęcie Legia.Net

Podsumowanie okresu przygotowawczego

Robert Balewski

Źródło:

21.02.2007 13:51

(akt. 23.12.2018 22:46)

Ostatnie półtora miesiąca to czas, który Legia spędziła na przygotowaniach do sezonu. Pierwsze treningi miały miejsce jeszcze na Łazienkowskiej, potem był obóz w Mrągowie, zgrupowanie na Cyprze i pierwsze trzy (nie licząc przerwanego) sparingi, potem mecz ze Świtem na Bródnie, wreszcie obóz w Hiszpanii i trzy kolejne spotkania kontrolne. Przed ligą jeszcze tylko dwa mecze Pucharu Ekstraklasy, które zapewne również zostaną potraktowane sparingowo.
Przygotowana przebiegały – jak każde niestety – pod znakiem urazów. Już w Mrągowie wypadł Sebastian Szałachowski, którego na początku rundy na pewno nie zobaczymy. Na Cyprze kontuzji doznał Tomasz Kiełbowicz, który miał resztę przygotwań w zasadzie z głowy. Po nieszczęsnym, śnieżnym sparingu ze Świtem ze składu na dwa miesiące wypadł Junior. Już w Hiszpanii kontuzji doznał Marcin Burkhardt, który jednak być może wróci na początek ligi. Do tego dochodziły drobniejsze urazy i choroby dotykające między innymi Wojciecha Szalę, Herberta Dicka, Dicksona Choto, Artura Jędrzejczyka i Macieja Korzyma. Choć dopiero oba mecze Pucharu Ekstraklasy dadzą nam choć częściową odpowiedź na to, jak przygotowana jest drużyna, to trzeba pamiętać, że kolejne mecze kontrolne służyły również selekcji. Warto więc przyjrzeć się, jaką jedenastkę (jeśli nic złego się w meczach z ŁKS i Wisłą Płock nie wydarzy) ujrzymy najprawdopodobniej w pierwszym meczu ligowym z Cracovią. Obsada bramki była jasna od początku. Choć forma obu golkiperów była znakomita, to w pierwszej jedenastce pewne miejsce ma Łukasz Fabiański. Musi jednak pamiętać, że ma za plecami groźnego konkurenta i po dwóch czy trzech nieudanych meczach może zostać zastąpiony bez problemu przez Jana Muchę, który świetnie zaprezentował się w kilku sparingach. Choć w Mrągowie i na Cyprze przebywało również kilku piłkarzy rezerw, wiadomo, że żaden z nich nie ma szans na awans do pierwszej drużyny. Jedyną niespodzianką jest awans do pierwszego składu Hugo Alcantary. Ku ogromnemu zaskoczeniu, biorąc pod uwagę wydarzenia z jesieni, Brazylijczyk prezentował się dobrze (w odróżnieniu od niepewnego często Mamadou Balde). Brak w pierwszym spotkaniu odsuniętych za kartki Dicksona Choto i Heberta Dicka spowodował, że Hugo jest niemal pewniakiem na mecz z Cracovią. Drugim stoperem w tym spotkaniu będzie zapewne znakomicie wypadający w sparingach Wojciech Szala, na prawej stronie zagra Grzegorz Bronowicki, a na lewej zobaczymy Edsona. Jednak to właśnie brazylijski specjalista od rzutów wolnych będzie musiał najmocniej przekonywać Dariusza Wdowczyka o swoich umiejętnościach – po powrocie na kolejny mecz Dicka, to Zimbabwejczyk wskoczy zapewne do składu na środek defensywy, Szala wróci na prawą stronę, a „Bronek” na lewą. Drugą opcją jest wskoczenie do składu Dicka zamiast Hugo – rywalizacja o miejsce w jedenastce na drugie spotkanie ligowe może się więc toczyć między piłkarzami z kraju kawy. W drugiej linii pewniakami na skrzydłach są Miroslav Radović i Roger Guerreiro. Po wypadnięciu ze składu Juniora i Burkhardta (ten ostatni ma wrócić na Cracovię, ale od pierwszych minut zapewne nie zagra), walka o miejsce w środku pomocy rozegra się między trzema piłkarzami. Choć wydawałoby się, że kapitan Łukasz Surma i nieźle prezentujący się w sparingach Aleksandar Vuković powinni mieć pewne miejsce, to „czarnym koniem” okazał się być Piotr Bronowicki, który wyróżniał się niemal w każdym spotkaniu kontrolnym, i to niezależnie od pozycji, na której grał. Rywalizacja na tej pozycji rozstrzygnie się zapewne dopiero po spotkaniach Pucharu Ekstraklasy – na dzień dzisiejszy każdy z tej trójki może podczas inauguracyjnego meczu ligowego wylądować na ławce. Prawdziwy ból głowy jest po kontuzji Szałachowskiego w ataku. Choć przed zgrupowaniami stawiano na atak Bartłomiej Grzelak i Piotr Włodarczyk, to obaj nie zaprezentowali ani formy piłkarskiej, ani dyspozycji strzeleckiej, uprawniającej do rozpoczęcia meczu z Cracovią od pierwszego gwizdka sędziego. Dopiero w ostatnim meczu drugi z nich zdołał trafić do siatki. Grzelak z kolei jest jak na razie największym zawodem sparingów, a wiele osób zastanawia się teraz czy były to właściwie wydane przez Legię pieniądze – z ocenami jednak lepiej wstrzymać się do pierwszych spotkań o stawkę. Tym jaśniej na tle obu doświadczonych napastników błyszczeli dwaj młodzi górale - Dawid Janczyk i Maciej Korzym. Pierwszy z nich, choć irytował często złą grą pozycyjną, trafił do siatki trzykrotnie. Podobnym osiągnięciem może pochwalić się „Korzeń”, on też prezentował się najlepiej ze wszystkich graczy przedniej formacji. Czy to jednak wystarczy, by wygryźć rutyniarzy ze składu? Rywalizacja będzie trwać jeszcze na pewno w dwóch meczach Pucharu Ekstraklasy, a każdy z napastników na pewno ma szansę na to, by zainaugurować rozgrywki ligowe na boisku, choć pewnie nieco niższe notowania u trenera, pomimo udanych spotkań kontrolnych, może mieć najmłodszy z nich. Patrząc na grę, a zwłaszcza na wyniki meczów sparingowych, wygląda na to, że Legia wraca do stylu gry z zeszłej wiosny – żelazna defensywa i mało strzelanych bramek. Z siedmiu spotkań (nie licząc przerwanego po kwadransie meczu z Metalurgsem) Legia wygrała cztery, dwa zremisowała, a jedno przegrała. W żadnym nie traciła więcej niż jednego gola, z kolei sama tylko Świtowi i Lewskiemu wbiła dwie bramki. Gole zdobywali wyłącznie napastnicy, średnio jeden na mecz. Najlepiej mistrzowie Polski zaprezentowali się w spotkaniu ze Spartą, co może wskazywać na rosnącą formę drużyny. Czy będziemy mieć powtórkę z zeszłej wiosny, czyli męczarnie i nieefektowną, acz konsekwentną „Wdowczykową” grę zakończoną szczęśliwym finałem? Oby. Bo o ile męczarnie mamy niemal pewne jak w banku, to mistrzowska korona wciąż, choć niewątpliwie jest w zasięgu Legii, to znajduje się od niej jeszcze bardzo daleko. Mecze kontrolne Legii podczas przygotowań do rundy wiosennej: Cypr: Legia – Steaua Bukareszt 1:0 (Korzym) Legia – Metalurgs Lipawa 0:0 (mecz przerwany po kwadransie z powodu opadów deszczu) Legia – Korona 0:0 Legia – Lewski Sofia 2:0 (Janczyk dwie) Warszawa Legia – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0 (Janczyk, Korzym) Hiszpania Legia – Austria Wiedeń 0:1 Legia – AC Horsens 1:0 (Korzym) Legia – Sparta Praga 1:1 (Włodarczyk) Statystyki (bez meczu z Metalurgsem) 4 zwycięstwa – 2 remisy – 1 porażka Bilans bramkowy: 7 zdobytych – 2 stracone Strzelcy bramek: 3 – Janczyk 3 – Korzym 1 - Włodarczyk

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.