Polska - Korea Południowa 3:2 (2:0) - Udany test

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Polacy pierwsi stworzyli sobie sytuację do strzelenia gola. Piotr Zieliński zobaczył, że Robert Lewandowski ucieka obrońcom i posłał idealne, prostopadłe zagranie. Kapitan reprezentacji Polski źle przyjął jednak futbolówkę i bramkarz powstrzymał szarżę naszego zespołu. Kilka minut później bliźniaczą akcję przeprowadzili Koreańczycy, którzy zdołali oddać strzał na bramkę Wojciecha Szczęsnego, lecz golkiper nie miał problemów ze złapaniem piłki.

Przewagę mieli Polacy, lecz goście zwarcie pilnowali swojego pola karnego. Mimo to gracze Adama Nawałki potrafili zaskoczyć rywali. W 23. minucie dobrą centrę w „szesnastkę” posłał Kamil Grosicki, a Lewandowski uderzył futbolówkę głową. Jednakże na linii bramkowej fantastycznie interweniował Kim Seung-Gyu. Golkiper Koreańczyków nic już jednak nie mógł poradzić chwilę później, gdy „Lewy” po raz kolejny wyskoczył najwyżej do centry zawodnika Hull City i tym razem pokonał bramkarza gości.

Gospodarze dominowali w pierwszej połowie, prostopadłymi zagraniami imponował Michał Pazdan. Ale nie można powiedzieć, by Szczęsny nie miał pracy. Golkiper biało-czerwonych często interweniował na przedpolu, wychodził do górnych piłek, ale też wyłapywał prostopadłe podania zagrywane do koreańskich napastników. Bramkarz Juventusu bez wątpienia przyczynił się do zachowania czystego konta przez Polaków do przerwy. Polacy nie zamierzali jednak zadowolić się jednobramkowym prowadzeniem. Zanim zawodnicy zeszli do szatni, wyprowadzili kolejny cios. Grosicki wykorzystał podanie Krzysztofa Mączyńskiego i Polska prowadziła 2:0 po pierwszej odsłonie na Stadionie Śląskim. Warto też odnotować wcześniejszą sytuację bramkową gdy Artur Jędrzejczyk wygrał powietrzny pojedynek, uderzył ale jego strzał zdołał zablokować tuż przed linią bramkową jeden z obrońców rywali. 

Druga połowa zaczęła się od dobrej interwencji Łukasza Skorupskiego. Golkiper w przerwie zmienił Szczęsnego i niedługo po wyjściu na boisko musiał naprawiać błąd innego rezerwowego – Thiago Cionka. Stoper źle wybił futbolówkę po dośrodkowaniu z lewej strony i pozwolił rywalowi na oddanie strzału na bramkę Polaków. Korea poczuła krew i szukała dalej swoich okazji, lecz Polacy skutecznie rozbijali ataki. Do czasu…

Korea Południowa zdołała wyrównać w ciągu dwóch minut. Najpierw do siatki trafił Lee Chang-Min, a chwilę później do remisu doprowadził Hwang Hee-Chan i Polacy stracili dwubramkowe prowadzenie. Biało-czerwoni nie potrafili ułożyć swojej gry na boisku po licznych zmianach, jakie przeprowadził selekcjoner podczas tego towarzyskiego meczu. Jednak podirytowany całą sytuacją Zieliński zdecydował się na strzał zza pola karnego w doliczonym czasie gry przypieczętował zwycięstwo gospodarzy.

Polska zwyciężyła w pierwszym meczu na Stadionie Śląskim po jego zmodernizowaniu. Dodatkowo była to historyczna wygrana z Koreą Południową. Polacy do tej pory nie potrafili pokonać azjatyckiej drużyny. Świetne zawody rozegrał Zieliński, który swoim golem w doliczonym czasie gry przywrócił uśmiech kibicom biało-czerwonych na twarzach.

Polska - Korea Południowa 3:2 (2:0)
Lewandowski (32. min.), Grosicki (45. min.), Zieliński (90. min.) - Chang-Min Lee (85. min), Hee-chan Hwang (87.min.)

Żółte kartki: Rybus (62. min.) - Chul Soon Choi (76. min.)

Polska: Szczęsny (46' Skorupski) - Piszczek (46' Cionek), Glik (66' Kędziora), Pazdan - Jędrzejczyk, Romanczuk (60' Milik), Mączyński, Rybus (84' Kurzawa)- Zieliński, Lewandowski (46' Teodorczyk), Grosicki

Korea Południowa: Seung-Gyu - Min-Jae (39' Hee-chan Hwang), Hyun-Soo, Jeon-Ho (46' Young-Sun Yun) - Lee Yong (46' Chul Soon Choi), Sung-Yong (80' Chang-Min Lee), Woo-Young,  Joo-Ho - Chang-Hoon, Heung-Min, Lee J-S (63' Kim Shin-Wook).