Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pomeczowe wypowiedzi

Redakcja

Źródło: Legia.Net

03.04.2010 22:35

(akt. 16.12.2018 07:49)

<!--[if gte mso 9]><xml> <w:WordDocument> <w:View>Normal</w:View> <w:Zoom>0</w:Zoom> <w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone> <w:PunctuationKerning/> <w:ValidateAgainstSchemas/> <w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid> <w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent> <w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText> <w:Compatibility> <w:BreakWrappedTables/> <w:SnapToGridInCell/> <w:WrapTextWithPunct/> <w:UseAsianBreakRules/> <w:DontGrowAutofit/> </w:Compatibility> <w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel> </w:WordDocument> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml> <w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156"> </w:LatentStyles> </xml><![endif]--> <!-- /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times

- Nie oszukujmy się. Zostało siedem meczów a musimy do Wisły odrobić osiem punktów. Dla mnie to jest niemożliwe. Taka jest piłka, Wisła tego nie odpuści. Nam pozostaje tylko grać i wygrać jak najwięcej meczów. Drugie miejsce nie jest jeszcze stracone. Teraz zagramy dwa mecze u siebie i jeśli je wygramy to mamy szansę na druga pozycję. Jeśli nie to będzie ciężko nawet o trzecie. To był jeden z takich meczów, w których można mieć tylko jedną sytuację do strzelenia gola na wagę punktu. I mieliśmy taką, ale „Rado” jej nie wykorzystał. W pierwszej połowie zagraliśmy słabo, a w drugiej opadliśmy z sił. Nie wiem dlaczego tak się stało, ale się stało. Mecz jest już za nami. Mogę tylko życzyć wszystkim mimo wszystko wesołych Świąt – podsumował zasmucony Jan Mucha.

Maciej Iwański: - Pilkarze Lecha długo nie mogli strzelić bramki, a my w tym czasie mieliśmy dwie sytuacje, po których mogliśmy objąć prowadzenie. Jeśli chodzi o rzut karny to nie wiem czy był, bo byłem daleko. Są takie sytuacje po których karne się gwiżdże, dziś nie był odgwizdany. Nie wypowiadam się na temat pracy sędziego, bo może to być różnie odebrane. Zawsze mówiłem że Siejewicz jest dobrym sędzią, a być może miał dziś słabszy dzień.

-  Mieliśmy po przerwie grać do przodu, a zaczęliśmy biegać za piłką. Może trzeba było zagrać tak jak na Lechii, trochę wyżej, trochę odważniej a my się cofnęliśmy. Było nas wówczas zdecydowanie za mało z przodu by stwarzać groźne sytuacje. Wiadomo, że jak się nie jest przy piłce to trzeba więcej biegać i być może w końcówce tych sił było trochę mniej, aczkolwiek ja czułem się fizycznie bardzo dobrze.

- Mamy jeszcze siedem kolejek i patrząc na tabelę można odnieść wrażenie, że walka o mistrzostwo będzie bardzo trudna. Nie można się jednak załamywać, bo przede wszystkim gramy dla siebie, gramy o zwycięstwa i tak będzie do końca - zakończył Iwański.

Maciej Rybus: - Lech był dziś lepszy i wygrał zasłużenie. Miał dużo sytuacji, których nie wykorzystał. My swoją okazję mieliśmy w drugiej połowie, kiedy to Miro strzelał na bramkę ale obrońca wybił piłkę z bramki. Niepotrzebnie cofaliśmy się i Lech miał dużo miejsca na rozgrywanie piłki. Była duża wymienność funkcji, zmieniali się pozycjami i przez to stwarzali sobie sytuację. 

- Nie wyszedłem na drugą połowę, bo na początku meczu dostałem w piszczel i całą praktycznie pierwszą połowę nie grałem na sto procent. Postanowiłem, że nie wyjdę po przerwie, jeśli nie będę mógł dać z siebie wszystkiego.

- Po tym meczu nasze szanse na mistrza trochę zmalały, ale cały czas walczymy, jeśli nie uda się zdobyć mistrzostwa to chcemy na nowym stadionie zagrać przynajmniej w europejskich pucharach - zakończył Rybus.

Robert Lewandowski: - To zwycięstwo nad Legią pozwala nam utrzymać kontakt z Wisłą i dalej walczyć o mistrzostwo Polski. Mecz był rozgrywany w miarę szybkim tempie, mógł się podobać kibicom i najważniejsze że wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że musimy ten mecz wygrać. Mieliśmy sporo sytuacji i zabrakło strzelenia predzej tego gola, bo później byłoby łatwiej. Nie pozwoliliśmy dziś Legii rozwinąć skrzydeł i byliśmy lepszym zespołem dlatego to zwycięstwo jest zasłużone.

- Janek Mucha wszedł we mnie wślizgiem i był to ewidentny karny. Dziwię się, że arbiter tego nie gwizdnął, tym bardziej że asystent sygnalizował karnego - ocenił Lewandowski

 

 

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.