Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pomysł prezesów Legii na Donga

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

18.02.2010 01:28

(akt. 16.12.2018 12:44)

<h4>Trener Jan Urban nie jest przekonany do umiejętności Donga Fangzhuo, ale Chińczyk spodobał się prezesom Legii i wygląda na to, że w rundzie wiosennej będzie napastnikiem "Wojskowych". - Jestem prezesem zarządu spółki i jestem odpowiedzialny również, a może przede wszystkim, za to, jak wygląda zespół - mówił jesienią "Gazecie Wyborczej" prezes Legii Leszek Miklas. We wtorek przyznał w wywiadzie, że decyzja o tym, że Dong wiosną pozostanie w Legii, została podjęta już po meczu z Hajdukiem, czyli ostatnim sparingu w Hiszpanii pod koniec stycznia.</h4>

O tym, kto trafi do Legii, formalnie decydują dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak, trener Jan Urban i prezes Leszek Miklas. Ale trener pytany po powrocie z Hiszpanii, czy Chińczyk, skoro jedzie na kolejne zgrupowanie, jest już piłkarzem Legii, zaprzeczył. - To piłkarz, który ma niezłą technikę, ale przyjechał do nas zupełnie nieprzygotowany kondycyjnie. W wewnętrznych gierkach radzi sobie nieźle, ale na dużym boisku słabnie - wyjaśniał. Jeśli więc rzeczywiście decyzję podjęto w Hiszpanii, to bez niego.


Prezes Miklas o tym, że transfery w Legii rzadko wzmacniają zespół, wspominał już w zeszłym roku, choć nigdy otwarcie nie wyraził niezadowolenia z pracy Mirosław Trzeciaka. Urban również przez 2,5 roku pracy w Warszawie miał pełne poparcie pracodawców, choć dwukrotnie Legia na koniec sezonu okazała się gorsza od Wisły. Jesienią, po porażce z Jagiellonią Białystok i remisie z Piastem Gliwice, prezes do zarządzania drużyną się wtrącił i dał jednak trenerowi nieformalne ultimatum. Legia miała skończyć jesień z taką stratą do Wisły, która pozwoli na skuteczną pogoń wiosną. Teraz traci do lidera pięć punktów.

Asekuracyjnie nikt w Legii nie zapowiadał zimą transferów, choć Urban wskazywał co najmniej cztery pozycje, na których Legia potrzebuje wzmocnień (również do ataku). Pierwszy wiosenny mecz drużyna z Łazienkowskiej gra za osiem dni, a do klubu nie przyszedł na razie żaden nowy piłkarz. A już latem klubowi z Łazienkowskiej zarzucano brak transferów, poza sprowadzonym za darmo Marcinem Mięcielem. Zimą jest podobnie. Pomocnik Hajduka Split Srdan Andrić odmówił warszawiakom. Gdyby nie Dong, Legia okienko transferowe zakończyłaby prawdopodobnie bez nowych piłkarzy, bo Urban konsekwentnie skreśla testowanych, uznając ich za zbyt słabych.

Dong zagrał w meczu z Hajdukiem, bo urazy wykluczyły Marcina Mięciela, Takesure Chinyamę i Bartłomieja Grzelaka. Zagrał nieźle i spodobał się prezesowi Miklasowi i Mariuszowi Walterowi, którzy oglądali to spotkanie.

Zatrzymanie Donga na pół roku to wariant bezpieczny, nawet jeśli na razie Chińczyk nie ma siły by grać. Wtedy nie można będzie powiedzieć, że Legia nikogo nie sprowadziła, nawet jeśli nie stałby się wzmocnieniem.

Polecamy

Komentarze (26)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.