Porażka w Neapolu. Legia wciąż liderem grupy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

21.10.2021 21:00

(akt. 22.10.2021 14:12)

Legia Warszawa przegrała na wyjeździe 0:3 z SSC Napoli w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Bramki dla Włochów, w drugiej połowie rywalizacji, zdobyli Lorenzo Insigne, Victor Osimhen i Matteo Politano. Stołeczny klub wciąż jest liderem grupy.
Liga Europy - faza grupowa 2021/2022 - 3. kolejka
SSC NapoliSSC Napoli
3 0

(0:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
21-10-2021 21:00 Neapol
Carlos del Cerro Grande
13'
44'
57'
59'
71'
72'
73'
76'
77'
80'
81'
90'
Centrum meczowe
SSC NapoliLegia Warszawa
  • 1. Alex Meret

  • 22. Giovanni Di Lorenzo

  • 44. Konstantinos Manolas

    72'
  • 26. Kalidou Koulibaly

  • 5. Juan Jesus

  • 99. Andre Zambo Anguissa

    57'
  • 4. Diego Demme

  • 7. Eljif Elmas

  • 11. Hirving Lozano

    57'
  • 14. Dries Mertens

    72'
  • 24. Lorenzo Insigne

    81'

Rezerwy

  • 16. Hubert Idasiak

  • 25. David Ospina

  • 8. Fabian Ruiz

    57'
  • 9. Victor Osimhen

    57'
  • 13. Amir Rrahmani

    81'
  • 21. Matteo Politano

    72'
  • 37. Andrea Petagna

    72'
  • 59. Alessandro Zanoli

  • 68. Stanislav Lobotka

Zapis relacji tekstowej na żywo

- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza

- Komentarz bramkarza Legii, Cezarego Miszty

- Wypowiedź obrońcy Napoli, Juana Jesusa

- Trener Napoli, Luciano Spalletti, o meczu z Legią

- Skrót spotkania

Legia przystąpiła do meczu w Neapolu jako lider grupy Ligi Europy. I teraz, czyli po trzeciej kolejce, wciąż nim jest. W podstawowym składzie mistrzów Polski, w porównaniu do poprzedniego spotkania, z Lechem Poznań (0:1), doszło do kilku zmian. W bramce stanął Cezary Miszta. Przed nim znalazł się trójosobowy blok obronny, który stworzyli Artur JędrzejczykMateusz Wieteska i Maik Nawrocki. Na prawym wahadle pojawił się Mattias Johansson, a na lewym - Filip Mladenović. - Szukamy różnych rozwiązań. Wiemy, że środkowi obrońcy Napoli, czyli Manolas i Koulibaly, lubią grać w kontakcie z zawodnikami silnymi fizycznie. Stąd też pomysł, aby spróbować zagrać innym typem napastnika. Piłkarzem, który jest lotny, ma świetną technikę, będzie rywalizował troszeczkę dalej od stoperów, ale atakował z głębi, uderzając z prawej i lewej nogi – mówił w rozmowie z Viaplay trener stołecznego klubu, Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec miał na myśli Ernesta Muciego, który okazał się najbardziej wysuniętym zawodnikiem. Rafael Lopes łączył dwie pozycje: napastnika z ofensywnym pomocnikiem, wystąpił obok bardzo dobrych kolegów: Luquinhasa, Josue i Andre Martinsa.

Napoli, czego można było się spodziewać, miało przewagę, zdecydowanie częściej utrzymywało się przy piłce. Włosi regularnie kreowali okazje w ofensywie, szukali szans m.in. po dośrodkowaniach z lewej flanki w okolice dalszego słupka - w pierwszych minutach mieli dwie takie akcje, których adresatem był Hirving Lozano. Najpierw czujny był jednak Mladenović, który wybił piłkę po centrze Lorenzo Insigne. Potem Lozano dopadł do futbolówki po dośrodkowaniu Driesa Mertensa, główkował, ale Miszta był na posterunku. Golkiper Legii wybronił też groźny strzał Belga z lewej strony boiska, a także mocne uderzenie Lozano z prawej strony pola karnego. W 22. minucie lider Serie A mógł objąć prowadzenie. Mertens uderzył z 16. metra z woleja, w kierunku dalszego słupka, a futbolówka przeleciała tuż obok bramki.

Dało się zauważyć, że Włosi stosowali wysoki pressing, agresywnie podbiegali do warszawiaków, którzy czasami mieli z tym problemy. Tak jak w 29. minucie, kiedy Wieteska stracił piłkę tuż przed "szesnastką" - było groźnie, ale najpierw Mertens, a potem Lozano, zostali zatrzymani. Bardzo dobrze w defensywie radził sobie zwłaszcza Nawrocki, który zablokował kilka dośrodkowań piłkarzy Napoli. Legioniści skupiali się w dużej mierze na bronieniu, a gdy mieli piłkę przy nodze, to brakowało im więcej spokoju, precyzji. W końcówce pierwszej połowy przeciwnicy nieco zwolnili obroty, co sprawiło, że "Wojskowi" parę razy zapędzili się do ofensywy. Okazję miał Muci, ale jego strzał z prawej nogi, z pola karnego, został zablokowany. Przed przerwą mistrzowie Polski mieli jeszcze rzut wolny z 20. metra. Na bezpośredni strzał zdecydował się Josue, który trafił w mur.

Tuż po zmianie stron, Legia mogła wykorzystać błąd rywali w obronie. Niewiele brakowało, a Josue przechwyciłby piłkę na 16. metrze. Tak się jednak nie stało, bo udanym wślizgiem popisał się Kalidou Koulibaly. Potem do głosu znów zaczęli dochodzić Włosi, którzy w 53. minucie wykreowali niezłą sytuację. Diego Demme oddał potężny strzał z dystansu, w kierunku dalszego słupka – piłka przeleciała tuż obok bramki. Parę chwil później znów było groźnie. Po centrze z prawej flanki, Miszta zbił przed siebie piłkę, do której dopadł Insigne, lecz jego uderzenie zostało wybronione przez bramkarza stołecznego klubu. Legioniści walczyli, dobrze się bronili, nieźle prezentował się Jędrzejczyk, Nawrocki umiejętnie blokował zagrania, a Wieteska parę razy skutecznie uprzedzał Victora Osimhena.

Po godzinie gry, rywale mogli objąć prowadzenie. Insigne miękko zacentrował z prawej strony boiska na dalszy słupek. Był tam Giovanni Di Lorenzo, który zagrał wzdłuż boiska do Mertensa. Podanie okazało się jednak nieco niedokładne, Belg musnął futbolówkę, ale nie zdołał oddać strzału. Moment później Insigne mocno uderzył z dalszej odległości, lecz Miszta udanie interweniował. Kwadrans przed końcem spotkania, Mahir Emreli, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych, zdecydował się na płaskie uderzenie z lewej nogi, z dystansu - trafił w słupek! Po chwili było 1:0 dla Włochów. Matteo Politano miękko zacentrował z prawej strony boiska na 13. metr do Insigne, który potężnie uderzył pod poprzeczkę i pokonał bezradnego Misztę. Potem Osimhen dopadł do zagrania z głębi pola, po podaniu od Insigne, podbił piłkę, która odbiła się od poprzeczki, od Miszty - i wpadła do siatki. Gol nie został jednak uznany, bo Nigeryjczyk znalazł się na spalonym. Legia mogła wyrównać. Mladenović dograł z lewej flanki na dalszy słupek, do Lirima Kastratiego, który niedokładnie uderzył z głowy. Dwadzieścia sekund później... padła druga bramka dla błękitnych. Insigne podał do Osimhena, a ten oddał skuteczny strzał z ostrego kąta, z bocznego sektora "szesnastki".

W końcówce meczu, Włosi tworzyli kolejne sytuacje, mieli je m.in. Andrea Petagna i Politano, który - w doliczonym czasie gry - ustalił wynik rywalizacji, po uderzeniu z 18. metra. Ostatecznie, Legia przegrała na wyjeździe 0:3 z Napoli w 3. kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Warszawiacy jednak wciąż są liderem grupy.

ZOBACZ TAKŻE: LIGA EUROPY - SYTUACJA W TABELI, TERMINARZ MECZÓW

Polecamy

Komentarze (1047)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.