News: Antoni Trzaskowski: Legia była warszawska, ale szefem był Brychczy

Powrót do przeszłości: Debiuty Trzaskowskiego i Czykiera

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

28.04.2020 13:00

(akt. 28.04.2020 12:20)

Dokładnie 57 lat temu Antoni Trzaskowski zadebiutował w barwach Legii. Obrońca wystąpił łącznie w 296 spotkaniach, w których strzelił 3 gole.

Gdy w 1961 roku zamieniał A-klasowy Mazur Karczew na Legię, niewielu spodziewało się, że stanie się tak ważnym zawodnikiem warszawskiej drużyny. Na lewej obronie rządził wówczas Jerzy Woźniak, a „Tośkowi” zostawała gra w rezerwach. Zadecydował przypadek, kontuzja Woźniaka, która oznaczała życiową szansę Antoniego Trzaskowskiego. Wykorzystał ją, został częścią znakomitego zespołu zbudowanego przez Jaroslava Vejvodę. Przez 10 lat był mocnym ogniwem formacji defensywnej zespołu z Łazienkowskiej, nieustępliwy i waleczny.

W barwach warszawskiej ekipy zadebiutował równo 57 lat temu. Legioniści bezbramkowo zremisowali wtedy na wyjeździe z Lechem Poznań. Lewy obrońca pojawił się na murawie tuż po przerwie, zastępując Waldemara Obrębskiego. Kariera Trzaskowskiego nabrała rozpędu, ale tylko w klubie. Tylko raz zagrał w reprezentacji Polski, gdzie przegrywał w rywalizacji z Zygmuntem Anczokiem z Górnika Zabrze. Niemniej na zawsze pozostanie jednym z symboli piłkarskiej Legii, a jego rekord, czyli 159 pełnych spotkań z rzędu, które rozegrał w odstępie 6 lat i 6 dni, wydaje się już nie do pobicia. Łącznie zagrał dla "Wojskowych" w 296 meczach, w których strzelił 3 gole.

Gdy grał, legioniści odnieśli 152 zwycięstwa, 79 remisów i 65 porażek. Oprócz rywalizacji w lidze, zawodnik miał możliwość gry w Pucharze Zdobywców Pucharów, Pucharze Intertoto czy Pucharze Europy. Dwa razy został mistrzem Polski z Legią, trzykrotnie sięgnął z nią również po PP. Potem wyleciał do Stanów Zjednoczonych. Reprezentował tam cztery kluby: Rochester Lancers, NY Ukrainians, Chicago Katz i Polonię Greenpoint. W maju 2007 roku został włączony do Galerii Sław Legii. Pełny profil Trzaskowskiego można zobaczyć tutaj.

------------------------------------------------------------

Dariusz Czykier strzelił dla Legii Warszawa 32 gole w 214 spotkaniach. Po raz pierwszy zagrał dla stołecznego klubu dokładnie 30 lat temu. Przed sezonem 1989/90 trener Rudolf Kapera wyraził chęć pozyskania z Jagiellonii Dariusza Czykiera. Młody pomocnik wyróżniał się w swoim zespole, ale przy okazji miał duże problemy z dyscypliną. Chodziło głównie o rozrywkowy tryb życia. Płacił kary, dawano mu kolejne szanse, wreszcie w sierpniu 1989 roku został zdyskwalifikowany na pół roku, za „prowadzenie niesportowego trybu życia, zgodnie z par. 13 pkt 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN”. Po tej decyzji Czykier… zgłosił się do armii, tak bardzo chciał trafić do Legii. - D. Czykier został wcielony 27.10.89 r. do 2 Warszawskiej Brygady Saperów. W oparciu o pismo W.O.W nr 196 z dnia 18.12.89 r. został przeniesiony do JW 2420 na stanowisko strzelec – wartownik, w 2 Batalionie Transportowym. W okresie służby nagradzany i wyróżniany, w tym dwa razy urlopem nagrodowym – czytamy w notatce służbowej z 21 lutego 1990 r..

Sprawa nie była prosta, bo zawieszenie dotyczyło tylko tych miesięcy, w których trwa sezon ligowy, nie wliczała się przerwa zimowa, a zatem de facto trwało o 2 miesiące dłużej. Jesienią 1989 roku Czykier został żołnierzem, po kilku tygodniach rozpoczął treningi z pierwszą drużyną Legii. Grać jednak nie mógł. Na początku 1990 roku zarówno klub, jak i piłkarz rozpoczęli walkę o skrócenie dyskwalifikacji. - Jak nam wiadomo, szeregowy Dariusz Czykier posiada w Warszawie bliską sobie osobę, której bezpośredni wpływ i oddziaływanie stanowi dodatkową rękojmię, że jego obecne postępowanie będzie zgodne z wymogami normalnego życia obywatelskiego i sportowego – pisała Legia do Wydziału Dyscypliny. - Chciałbym zapewnić Szanownych Działaczy Wydziału Dyscypliny, że będę robił wszystko, aby już nigdy nie wchodzić w kolizję z obowiązującymi przepisami – apelował do członków WD PZPN zawodnik. Udało się. 1 lutego, na posiedzeniu WD, postanowiono przychylić się do prośby i darować resztę kary. To nie spodobało się Jagiellonii, która zawiesiła Czykiera przede wszystkim po to, by dać mu nauczkę. Pat trwał. Po upływie połowy kary darowaliśmy piłkarzowi resztę dyskwalifikacji. Czykier jest oczywiście obecnie zawodnikiem Jagiellonii, ale jednocześnie odbywa zasadniczą służbę wojskową. W tej sytuacji Jagiellonia musi dać mu zwolnienie czasowe – tłumaczył w „Przeglądzie Sportowym” Jerzy Przygocki, przewodniczący WD PZPN.

Sprawa bulwersowała całą piłkarską Polskę, dlatego przy Łazienkowskiej postanowiono zadziałać. Wznowiono rozmowy z Jagiellonią na temat definitywnego transferu zawodnika. W połowie lutego zwołano konferencję prasową, na której obok Czykiera pojawili się prezesi obu klubów. Komunikat był jasny: udało się osiągnąć porozumienie, umowa transferowa w zasadzie jest gotowa do podpisania, choć do uzgodnienia pozostało jeszcze kilka szczegółów. Ustalono, że transfer zostanie przeprowadzony po zakończeniu trwającego sezonu, a od 1 marca Czykier może występować przy Łazienkowskiej na podstawie zwolnienia okresowego z tytułu odbywania służby wojskowej. Legia zapłaci Jagiellonii ekwiwalent za wyszkolenie w trzech ratach. Pierwsza – 95 mln zł, została przekazana, a pełna kwota odstępnego jest jeszcze negocjowana. Niestety, piłkarz 6 dni przed 1 marca brał udział w wypadku drogowym w Białymstoku, gdzie przebywał na przepustce. - Rozpoznanie w sprawie prowadziła służba ruchu MO i ustaliła, że w wypadku uszkodzeniu uległ samochód marki Polonez (własność szer. D. Czykiera). W samochodzie jechały 4 osoby, w tym szer. D. Czykier jako pasażer. Jeden z pasażerów uległ niegroźnym obrażeniom. Wszyscy jadący w/w samochodem byli pod wpływem alkoholu, w tym szer. D. Czykier 2,56 promila alkoholu w organizmie (…). Ponieważ nie ma podstaw do ukarania szer. D. Czykiera po linii służbowej w wojsku, będzie on ukarany za naruszenie zasad etycznych jako sportowiec – zostało napisane w notatce służbowej do przewodniczącego Komitetu Sportowego Wojska Polskiego, podpisana przez wiceprezesa ASPN Legia Artura Mazurka.

Czykier, po wyjaśnieniu sprawy, zadebiutował w barwach Legii dopiero 28 kwietnia (30 lat temu), w wygranym na wyjeździe spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz (2:0). Trzeba od razu dodać, iż bohater samochodowego karambolu szybko pozbył się kaca i grał co najmniej poprawnie – pisał „Przegląd Sportowy”. Pomocnik strzelił jedynego gola w pierwszym meczu z Sampdorią Genua w 1/4 finału Pucharu Zdobywców Pucharów. - To było trzy w jednym: głowa, ucho, bark – śmiał się po latach Czykier. W rewanżu był remis 2:2, dzięki czemu warszawiacy znaleźli się w półfinale i mieli okazję rywalizować ze słynnym Manchesterem United.

Później występował w Radomiaku Radom i Jagiellonii, skąd w połowie 1996 roku wrócił z wypożyczenia. Następnie grał w Zagłębiu Lubin, ale po 12 miesiącach z powrotem zawitał na Łazienkowską. Zagrał dla Legii łącznie w 214 spotkaniach, w których zdobył 32 bramki. Wspólnie z „Wojskowymi” wywalczył mistrzostwo oraz Puchar Polski. W 2000 roku wzmocnił Jagiellonię, a potem trafił do Wigier Suwałki. W 2002 roku na chwilę powrócił do klubu z Białegostoku. Karierę piłkarską zakończył w IV-ligowej Supraślance Supraśl - był grającym trenerem. Potem pełnił rolę drugiego szkoleniowca w Jagiellonii i Wigrach (dwukrotnie).

Dariusz Czykier

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.