News: PP: Górnik - Legia 1:1 - Remis na własne życzenie

PP: Górnik - Legia 1:1 - Remis na własne życzenie

Redakcja

Źródło: Legia.Net

03.04.2018 18:00

(akt. 12.12.2018 20:11)

Piłkarze Legii, porażce w bardzo słabym stylu w Gdyni, po świętach Wielkiejnocy zagrali we wtorek z Górnikiem w Zabrzu w ramach półfinału Pucharu Polski. Legioniści musieli dać odpowiedź właścicielom czy będą powoli wychodzić z kryzysu. W przypadku porażki, mogły polecieć głowy. Legioniści grali ambitnie i przede wszystkim mieli wiele sytuacji bramkowych. Zawodziła jednak skuteczność. Od 62. minuty mistrzowie Polski prowadzili po trafieniu Marko Vesovicia. Wyrównał uderzeniem z rzutu wolnego Rafał Kurzawa. Rewanż 18 kwietnia o godzinie 20:30 w Warszawie.

Fotoreportaż z meczu (fot. Ana Okolus)


- Zapis relacji na żywo


Mistrzowie Polski jechali do Zabrza po tlen. Legioniści notujący zły wynik z Górnikiem, nadal spadaliby w otchłań. Optymizmu warszawiakom nie mogły dać też pierwsze minuty na zapełnionym obiekcie „Trójkolorowych”. „Wojskowi” wyszli na murawę po raz kolejny, w zmienionym zestawieniu: na szpicy zameldował się Eduardo, a skrzydła tworzyli Sebastian Szymański oraz Kasper Hamalainen. W środku pola kibice zobaczyli m.in. Krzysztofa Mączyńskiego. Różnicę zrobiło z czasem przestawienie Marko Vesovicia na skrzydło. Czarnogórzec z przodu robił na boisku znacznie więcej, niż jako defensor. Miejsce między słupkami zajął Radosław Cierzniak, który nieliczne strzały Górników bronił dobrze, choć miał olbrzymie problemy z rozdysponowaniem futbolówki między kolegów.


Górnik zaczął dobrze, agresywnie. Na legionistów ponownie zadziałała regularna broń rywali - mieszany pressing (średni i wysoki). Pierwszy kwadrans był dla warszawiaków trudny, ale ci zdołali go przetrwać. Właśnie po 15 minutach, nadeszła pierwsza odsiecz mistrzów Polski w ofensywie. Hamalainen zagrał z lewej flanki do Eduardo, a ten trafił prosto w interweniującego Tomasza Loskę. To był pierwszy akord zwiastujący lepszą grę mistrzów kraju. Kolejne minuty zatarły brak panowania nad nerwami oraz podejmowane złe decyzje. Legia zdołała przejąć kontrolę i zaczęła kreować sytuacje w ofensywie. Tylko Szymański miał trzy okazje. Brakowało mu jednak skuteczności tak samo, jak całej drużynie. To jednak jedyny młodzieżowiec w barwach stołecznej ekipy spudłował mając przed sobą pustą bramkę i marnując najlepszą okazję Legii w pierwszej połowie.


Legia zrobiła postęp także w drugiej połowie. Warszawiacy od razu rzucili się na Górników. Zabrzanie nie próbowali już tak agresywnej gry, jak wcześniej. Wszystko za sprawą tego, że legioniści również postawili na ostrość, choć często wynikała ona ze spóźnienia do rywali (wracamy zwłaszcza do pierwszych 20 minut spotkania). Po przerwie zabrzanie nie potrafili jednak zaistnieć. Legia próbowała oskrzydlających akcji, choć brakowało dokładnych dograć. Swoją okazję miał także wspomniany Szymański. Najbardziej w oczy rzucał się jednak Vesović. Czarnogórzec wreszcie grał na swojej pozycji, a występ ukoronował golem strzelonym w 62. minucie po zagraniu Kaspera Hamalainena. Wiele mówiła też radość zawodników, ale i sztabu. Wszyscy zebrali się przy legijnej ławce i żywiołowo świętowali pokonanie Loski. Można było mieć wrażenie, że puściła jakaś niewidzialna blokada.


Paradoksalnie, legioniści zaczęli grać gorzej po wywalczeniu prowadzenia. Wróciły stare demony, które kazały warszawiakom cofnąć się po zdobyciu przewagi. Górnik zaczął konstruować akcje, podchodzić pod pole karne legionistów, a w 75. minucie miejscowi wywalczyli sobie rzut wolny na skraju pola karnego, po przewinieniu dobrze grającego Williama Remy’ego. A sam strzał? Rafał Kurzawa uderzył z wolnego, jak z karnego. Ładny gol reprezentanta Polski doprowadził do wyrównania i sprawił, że do ostatniego gwizdka Daniela Stefańskiego, walki na placu gry nie brakowało. Groźny do samego końca był Igor Angulo mający dwie sytuacje. Za każdym razem Hiszpan przegrywał jednak pojedynki z defensorami Legii lub Cierzniakiem. Najskuteczniejszy gracz Górnika trafił też w boczną siatkę po dośrodkowaniu Kurzawy z rzutu rożnego.A najlepszą okazję po błędzie całego bloku defensywnego zmarnował wprowadzony po przerwie Wojciech Hajda.


Rywalizacja ostatecznie rozstrzygnie się 18 kwietnia w Warszawie. Na razie bliżej awansu, o wyjazdowy kroczek, są piłkarze Legii. Mimo remisu, było także widać pewien postęp w grze stołecznej drużyny. „Wojskowi” potrafili zamykać rywala na własnej połowie, choć momentami zbyt łatwo oddawali inicjatywę, nie potrafiąc stabilizować sytuacji na boisku na dłużej. Pozytyw dla Legii jest taki, że spotkanie w Gdyni zostało już zapomniane i nie powinno tkwić w głowach zawodników przez kolejne tygodnie.

 


Górnik - Legia 1:1 (0:0)
Kurzawa (75. min.) - Vesović (62. min.)


Żółte kartki:
Matuszek - Pazdan, Hlousek, Jędrzejczyk, Szymański, Mączyński


Górnik: Loska - Wieteska, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz (60' Olszewski) - Kądzior, Żurkowski, Matuszek, Kurzawa - Urynowicz (72' Hajda), Angulo


Legia: Cierzniak - Jędrzejczyk, Remy, Pazdan, Hlousek - Mączyński, Antolić, Hamalainen (66' Pasquato) - Szymański, Eduardo (75' Niezgoda) , Vesović

Polecamy

Komentarze (403)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.