prasa  przeglad prasy

Przegląd prasy: Bach! Bach! Karabach!

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

02.10.2020 07:35

(akt. 02.10.2020 07:36)

Po meczu z Karabachem Agdam prasa sportowa nie zostawia suchej nitki na zespole mistrzów Polski. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Boruc to za mało; Fakt - Legia znów nie podbije Europy; Gazeta Wyborcza - Bach! Bach! Karabach! Kompromitacja Legii; Rzeczpospolita - Legia - Tragedia; Super Express - Karabach OŚMIESZYŁ mistrzów Polski!

Przegląd Sportowy - Mistrzowie Polski w bardzo słabym stylu przegrali walkę o fazę grupową Ligi Europy. Drużyna Czesława Michniewicza długo pozostawała w grze tylko dzięki interwencjom Artura Boruca, ale w końcu i on skapitulował. I to aż trzy razy. Legia żegna się z Europą. W fazie grupowej LE wystąpią mistrzowie Azerbejdżanu.

W Warszawie mistrzowie Azerbejdżanu ani przez moment nie czuli się jak w gościach. Od początku do końca zdominowali zespół ze stolicy. Ledwo minął kwadrans, a już Artur Boruc obronił cztery strzały. 40-letni bramkarz długo ratował zespół przed utratą gola. Zespół Michniewicza był bezradny w ataku. Do przerwy przeciwnik nie pozwolił na wiele. To Qarabag grał w piłkę, atakował, tłamsił bezradną i bezsilną Legię. Jego przewaga była bezdyskusyjna. Zespół Michniewicza nie potrafił utrzymać się przy piłce, wyprowadzić akcji, wymienić więcej niż ośmiu-dziesięciu podań. Do przerwy było 0:0, a wynik lepszy niż gra. Azerowie wyprowadzali ciosy, przeciwnik się chwiał, ale stał na nogach. Padł niecałe pięć minut po wznowieniu gry. Gol może i został strzelony w kontrowersyjnych okolicznościach, bo Artur Jędrzejczyk był faulowany przy swoim polu karnym, ale stało się to, na co zanosiło się od początku. Potem była druga bramka i trzecia. Legioniści zwiesili głowę. Jeszcze jeden atak na Europę się nie powiódł. Siły nadprzyrodzone nie pomogły, zderzenie z ziemią będzie brutalne. Do 5 października, kiedy zostanie zamknięte okno transferowe, wiele się zdarzy. Odejść może właściwie każdy, bo kasa świeci pustkami.

Fakt - Trener piłkarzy Legii Czesław Michniewicz mówił przed czwartkowym meczem ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Europy z Karabachem Agdam w Warszawie, że to będzie spotkanie drużyn o podobnym potencjale. – Jesteśmy gotowi na różne rozwiązania rywali – zapowiedział szkoleniowiec. Mecz tego nie pokazał. Legia nie była przygotowana na żadne rozwiązania. Legia rozegrała bardzo słabe spotkanie. Pierwszą groźną akcję przeprowadziła dopiero w 40. minucie. Tomas Pekhart jednak nawet nie oddał strzału po zagraniu Bartosza Kapustki. W 50. minucie Patrick Andrade po raz pierwszy pokonał Artura Boruca. Dwanaście minut później Abdellah Zoubir ośmieszył Josipa Juranovicia i z bliska pokonał bramkarza Legii. Dzieła zniszczenia dokończył w 70. minucie Filip Ozobić.

Gazeta Wyborcza - Legia rozbita w Warszawie! Karabach wygrał 3:0 i wyeliminował mistrza Polski z eliminacji do europejskich pucharów. Porażka trzema golami to zasługa Artura Boruc, bo gdyby nie 40-latek, to wynik mógłby być dużo wyższy. Po pierwszej połowie kibice Legii mogli się poczuć tak, jak kibice reprezentacji Polski na wielkich turniejach w 2006 roku i 2008, gdy Artur Boruc w pojedynkę ratował reprezentację Polski. Teraz Boruc znowu grał, ale tym razem w bramce warszawskiego zespołu. 40-latek dwoił i troił się na linii bramkowej, wielokrotnie popisując się kapitalnymi interwencjami.

Boruca skapitulował dopiero w 50. minucie. Igor Lewczuk stracił piłkę, przejął ją Owusu Kwabena i zagrał wzdłuż bramki do Patricka Andrade'a, który jedynie dostawił nogę. Dziesięć minut później było już 2:0. Abdellah Zoubir, najlepszy zawodnik pierwszej połowy, z łatwością minął Josipa Juranovicia i kopnął piłkę między nogami Boruca.

Rzeczpospolita -  Mistrz Polski przegrał w Warszawie z mistrzem Kazachstanu 0:3. To jedna z najboleśniejszych porażek w historii klubu z Łazienkowskiej. W ciągu pierwszych 25 minut piłkarze Karabachu oddali na bramkę Artura Boruca pięć strzałów. Legioniści nie strzelili ani razu. Goście z Azerbejdżanu im na to nie pozwolili. Byli lepsi technicznie, szybsi, ich akcje, z podaniami między wieloma zawodnikami mogły się podobać.

Legia nie potrafiła zbudować żadnej akcji, ale mogła zdobyć bramkę po rzucie rożnym. Po podaniu Bartosza Kapustki groźny strzał Joela Valencji obronił bramkarz gości. Była 30. minuta gry i dopiero pierwsze zagrożenie ze strony mistrza Polski. Jeszcze przed przerwą po dośrodkowaniu Kapustki goście wybili piłkę na róg, a po jego podaniu bardzo ładnym strzałem zza pola karnego popisał się Filip Mladenović. Ale to było wszystko. Druga połowa zaczęła się wprawdzie od rzutu wolnego dla Legii, ale po kontrze goście byli sam na sam z Borucem, który znowu obronił. Dwie minuty później nie miał na to szans. Nieszczęście Legii zaczęło się od nieudanej interwencji Igora Lewczuka na lewej stronie. Goście przejęli piłkę, wykorzystali złe ustawienie obrońców i po dokładnym podaniu wzdłuż bramki Patrick Andrade strzelił gola.

Super Express - Katastrofa, klęska, dramat - jakiego słowa by nie użyć, to i tak nie oddaje jak fatalnie zaprezentowała się Legia Warszawa w rywalizacji z Karabachem Agdam. Zespół z Azerbejdżanu przyjechał do stolicy Polski jak po swoje i nawet przez chwilę nie pozwolił Legii na zbliżenie się do fazy grupowej Ligi Europy. Karabach w Warszawie wygrał 3:0 i ośmieszył mistrzów Polski.

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.