prasa  przeglad prasy

Przegląd prasy: Blokada lidera

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.04.2021 12:00

(akt. 19.04.2021 12:30)

Poniedziałkowa prasa sportowa podkreśla, że lider został zablokowany i drugi mecz bez gola oznacza topniejącą przewagę w tabeli. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Blokada lidera, Przewaga topnieje; Gazeta Polska Codziennie - Legia znów gubi punkty; Super Express - Legia potknęła się na Pasach; Sport - Bezbarwny mistrz stracił punkty;

Przegląd Sportowy - Po sześciu wygranych Legia nie umiała strzelić gola w drugim meczu z rzędu. Tym razem, po remisie 0:0 w Poznaniu, najskuteczniejszy zespół ekstraklasy został powstrzymany przez najsłabszą drużynę tego roku – do niedzieli Cracovia zdobyła tylko siedem punktów (tyle, ile Stal Mielec). W Warszawie niewiele zabrakło, by zwyciężyła, ale doskonałej okazji nie wykorzystał Alvarez. Ten wynik to największa niespodzianka tej serii spotkań i kroczący wcześniej od zwycięstwa do zwycięstwa zespół Czesława Michniewicza sam obie narobił kłopotów. Teraz czekają go wyjazdowe mecze z walczącymi o miejsce w europejskich pucharach Piastem (czwarta lokata w tabeli) i Lechią (piąta). W czterech meczach z trzema najsłabszymi drużynami obecnych rozgrywek (Stal, Podbeskidzie, Cracovia) Legia odniosła tylko jedno zwycięstwo.

Przed niedzielnym spotkaniem trener Michniewicz ostrzegał swoich zawodników i nazwał przeciwnika „rywalem trudnym dla wszystkich”. Miał rację. Przez ponad pół godziny żadna z drużyna nie oddała celnego strzału. Krakowianie zupełnie zablokowali lewą stronę Legii, Filip Mladenović był niewidoczny – przez ponad 40 minut dotykał piłkę głównie przy stałych fragmentach (celny, ale lekki strzał z wolnego), za to brakowało jego dośrodkowań w pole karne. Serb doszedł do podania z bocznego sektora boiska w ostatnich minutach pierwszej połowy, ale obrońca wybił piłkę. Legioniści mieli przewagę, wymieniali podania ale nie byli w stanie przełamać szczelnej defensywy gości. A kiedy już Paweł Wszołek idealnie dograł w pole karne Tomas Pekhart nie trafił z sześciu metrów. Dotąd takie okazje wykorzystywał z zamkniętymi oczami.

Gazeta Polska Codziennie - Przewaga Legii Warszawa nad drugą w tabeli Pogonią Szczecin znowu zmalała i wynosi „tylko" 6 pkt. Zadyszka lidera to już bezsporny fakt. Po bezbramkowym remisie w Poznaniu z Lechem, mistrz Polski tym razem identyczny rezultat osiągnął na własnym stadionie z jednym z najsłabszych zespołów PKO Ekstraklasy - Cracovią. Po przerwie reprezentacyjnej Legia, która oddała do kadr różnych krajów aż siedmiu podstawowych piłkarzy, nie może wrócić na zwycięski szlak. Drugi mecz i drugi bezbramkowy remis. Cieszyć może tylko postawa obrony, do której od początku rundy rewanżowej było mnóstwo zastrzeżeń. Ofensywa lidera, która zmiatała z boiska kolejnych rywali w marcu, w kwietniu gra bardzo słabo.

Spotkanie z Cracovia było nudne i nijakie. Trener Czesław Michniewicz w pierwszej połowie powiedział kilka słów za dużo, które przy pustym stadionie doszły do uszu arbitra Damiana Sylwestrzaka z Wrocławia. Nie spodobało mu się to, co wykrzykiwał szkoleniowiec Legii. Pokazał mu więc czerwoną kartkę i posłał na puste trybuny stadionu przy Łazienkowskiej. Niestety to wydarzenie nie podziałało pobudzająco na piłkarzy. Punkt wywieziony z boiska lidera to sukces Cracovii, która walczy o utrzymanie. Legii remis nie przeszkodzi w wywalczeniu mistrzostwa. Pasom, prowadzonym przez dobrego znajomego trenera Legii Michała Probierza, ten punkt na pewno pomoże.

Super Express - Tydzień temu z Lechem Poznań, a teraz z Cracovia. Legia Warszawa kolejny mecz skończyła bezbramkowym remisem. Ofensywa mistrzów Polski nie sprostała zmasowanej obronie Pasów. W pierwszych 45 min nie działo się zbyt wiele. Legia ma skrzydłowych w formie, dryblerów, Tomasa Pekharta w życiowej dyspozycji, ale trudno jej się było przebić przez mur Cracovii. Michał Probierz, trener gości, zamurował swoimi defensorami własne pole karne. - Jest trochę nerwowo, musimy wrócić do swojej gry, więcej grać piłką po ziemi. Druga połowa będzie lepsza - obiecywał w przerwie Paweł Wszołek, pomocnik Legii. Obietnice jednak nie zostały spełnione. Legioniści walili głową w mur do ostatniego gwizdka, za to krakowianie powinni pluć sobie w brodę, bowiem na kwadrans przed końcem spotkania sytuację sam na sam z Arturem Borucem zmarnował Marcos Alvarez.

Sport - Lider tabeli nie potrafił przełamać zasieków obronnych ekipy Michała Probierza i musiał zadowolić się tylko jednym punktem. Mistrzowie Polski byli zdecydowanym faworytem w potyczce z „Pasami”, które na wyjazdowe zwycięstwo czekają od 12 grudnia ubiegłego roku, gdy w Zabrzu rozprawiły się (2:0) z Górnikiem. Trener gości Michał Probierz w porównaniu do poprzedniego meczu z Jagiellonią (1:2) dokonał aż sześciu zmian w podstawowej jedenastce, zostawiając na ławce rezerwowych bramkarza Karola Niemczyckiego oraz Dawida Szymonowicza, Diego Ferraresso, Thiago, Damira Sadikovicia i Rivaldinho. Legioniści bardzo szybko stracili… trenera Czesława Michniewicza, który w ciągu niespełna dwóch minut naraził się sędziemu i został odesłany na trybuny. Szkoleniowiec na własnej skórze przekonał się, że dyskusje z arbitrem nie opłacają się. Nie licząc sprytnego uderzenia z rzutu wolnego Filipa Mladenovicia (34 min.) wykluczenie 51-letniego szkoleniowca gospodarzy było najciekawszym wydarzeniem w I połowie spotkania. Rozregulowany celownik miał najlepszy snajper legionistów Tomasz Pekhart, który nie potrafił – głównie głową – skierować piłki w światło bramki rywali.

Emocje rozgorzały tak naprawdę w ostatnich 20 minutach meczu na Łazienkowskiej. W 72 minucie po stracie Artura Jędrzejczyka goście przeprowadzili błyskawiczny kontratak i Marcos Alvarez znalazł się w sytuacji sam na sam z Arturem Borucem. Bramkarz Legii wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Dwie minuty później szczęście dopisało gościom. Ernest Muci oddał strzał na bramkę Cracovii, futbolówka odbiła się od Ivana Marqueza i wprawdzie zmyliła Lukasza Hroszszo, lecz odbiła się od zewnętrznej części poprzeczki!

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.