News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: Carlitos lepszy od Angulo

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

08.04.2019 09:22

(akt. 08.04.2019 09:23)

Poniedziałkowa prasa sportowa wiele miejsca poświęca meczowi Górnika Zabrze z Legia Warszawa, a szczególną uwagę zwraca na hiszpański pojedynek snajperów. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Fakt - Szczęście i pech; Gazeta Polska - Legia górą w klasyku; Przegląd Sportowy - Carlitos lepszy od Angulo; Polska the Times - Hiszpańskie gole cieszą tylko Legię; Super Express - Killer Carlitos

Fakt - Ten mecz momentami wyglądał, jak starcie Igora Angulo z piłkarzami gości, ale decydujące trafienia zadał snajper mistrzów Polski, Carlitos. W tym tygodniu Angulo spędzał sporo czasu w gabinetach fizjoterapeutów. - Nic mi nie dolega, mam już swoje lata i po prostu potrzebuję więcej czasu na odnowę niż młodzieniaszki - przyznawał najlepszy strzelec ekstraklasy, który był wczoraj pełen energii. W 28. minucie kibice skandowali w euforii „Angulo gol, i Angulo gol", a najlepszy napastnik ekstraklasy świętował swoje 18. trafienie. - To klasowy snajper, gdyby był młodszy, chciałbym go w Legii - mówił przed spotkaniem trener Aleksandar Vukovic, który ma w swoim składzie Carlitosa, który w pierwszej połowie spisywał się fatalnie.
 
Na tle Angulo wyglądał jak nowicjusz. Zabrzanie z łatwością odbierali mu piłkę, nie nadążał za akcjami kolegów oraz łatwo tracił piłki. Po przerwie kibice obserwowali, jakby zupełnie innego piłkarza. Najpierw skutecznie wykorzystał rzut karny (po zagraniu ręką przez Angulo), a później ładnym golem ustalił wynik meczu. Angulo dla odmiany pudłował raz za razem i w końcówce zupełnie opadł z sił.

Gazeta Polska - Na początku spotkania to Legia przeważała i po strzałach Kaspra Hamalainena i Carlitosa powinna prowadzić. Gola strzelili jednak gospodarze. Igor Angulo dwa razy spudłował, ale za trzecim razem pokonał Radosława Cierzniaka. Prowadzenie dla Górnika w 28. min było w dużej mierze zasługą Gruzina Waleriana Gwilii, który zagrał Hiszpanowi idealną piłkę. Ta dwójka także po przerwie mocno dała się we znaki defensorom Legii. Słaby mecz rozegrał wczoraj Francuz William Remy, przez którego błędy Cierzniak miał pełne ręce roboty. Przewaga Górnika wymusiła na trenerze Legii Aleksandarze Vukoviciu zmianę obranej wcześniej taktyki. W 58. min postawił on wszystko na jedną, ofensywną kartę, wprowadzając na boisko Sebastiana Szymańskiego i Sandro Kulenovicia za Domagoja Antolicia i Hamalainena. I okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. W strzeleniu pierwszego gola pomógł Legii Angulo. Napastnik Górnika w 76. min odbił piłkę ręką we własnym polu karnym i Carlitos po pewnie wykonanej jedenastce dał Legii remis. Dokładnie 10. min później było już 2:1 dla Legii, a gola znowu strzelił Calitos, wykorzystując doskonałe podanie luriego Madeirosa.

Przegląd Sportowy - Przez ponad godzinę na zabrzańskiej arenie obserwowaliśmy popisy piłkarza prowadzącego w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy. Igor Angulo w niedzielny wieczór długo wręcz imponował werwą i zaangażowaniem. Początkowo wybierał złe rozwiązania. W wyśmienitej sytuacji niepotrzebnie przełożył sobie piłkę z lewej na słabszą prawą nogę i futbolówka po jego uderzeniu przeleciała obok słupka. Później w sytuacji sam na sam nie dał rady pokonać Radosława Cierzniaka. W 28. minucie kibice mogli już skandować „Angulo gol, Angulo gol", a najlepszy napastnik ligi świętował swoje osiemnaste trafienie.

Carlitos w pierwszej połowie na tle swojego rodaka wyglądał jak nowicjusz. Zabrzanie z łatwością odbierali mu piłkę, nie nadążał za akcjami kolegów, grał zbyt indywidualnie. Po przerwie kibice oglądali innego Carlitosa. Hiszpan najpierw skutecznie wykorzystał rzut karny, a później ładnym uderzeniem ustalił wynik meczu. Mocno wyściskał go uradowany Aleksandar Vukovic, który prowadził Legię w drugim meczu z rzędu, i znowu miał powody do radości. Carlitosowi gratulował także asystent Vukovicia, Marek Saganowski, który ma w swoim CV kilka spotkań rozegranych przeciwko Górnikowi. Sagan strzelił w tych starciach pięć goli.

Polska the Times - Pełne trybuny witają ostatnio piłkarzy Legii podczas wyjazdowych meczów. W poprzednią niedzielę poniosły Wisłę Kraków do zwycięstwa 4:0, teraz prowadzony przez Torcidę doping miał pomóc walczącemu o utrzymanie w ekstraklasie Górnikowi. Kwietniowe starcie było ostatnim między tymi drużynami w aktualnym sezonie. Zabrzanie rundę finałową spędzą w dolnej ósemce, podczas gdy Legia zamierza bić się o mistrzostwo. Jeszcze latem obie reprezentowały Polskę w europejskich pucharach, teraz znajdują się na dwóch końcach ligowej tabeli. Znacznie mniej zacięta rywalizacja toczy się w tym sezonie w klasyfikacji strzelców. Zdecydowanie przewodzi jej Igor Angulo, który w ubiegłym sezonie aż po końcowe spotkanie bił się o koronę z Carlosem Lopezem. W niedzielę obaj Hiszpanie zdobyli bramki, ale z punktów cieszył się tylko drugi. Ten, który w klasyfikacji strzelców ma pięć trafień mniej.

Super Express - Po efektownym zwycięstwie nad Jagiellonią (3:0) Legia potwierdziła, że pod wodzą nowego trenera Aleksandara Vukovicia złapała oddech i odzyskała radość z gry. A przede wszystkim wywiozła z Zabrza trzy punkty - tym cenniejsze, że po sobotniej wygranej Lechii warszawianie nie mieli już marginesu błędu. Mistrzowie Polski od początku ruszyli do ataku, bardzo dobrze spisywał się luri Medeiros, który i strzelał z dystansu, i podawał, ale nic z tego nie wynikało. Górnik też nie zamierzał się bronić. Walczący o utrzymanie zabrzanie, poszli na wymianę ciosów. Trzy razy obrońcom uciekł Igor Angulo, ale dopiero czwarta próba Hiszpana przyniosła gospodarzom gola. W 28. minucie z prawej strony z aptekarską precyzją dośrodkował Valeriane Gvilia, a Angulo trafił do siatki, zdobywając 18. bramkę w sezonie. Radosław Cierzniak popełnił błąd, bo nie wyszedł z bramki, a jeszcze bardziej zagapił się William Remy, który tylko przyglądał się, jak snajper Górnika uderza na bramkę.

Przed meczem Angulo chwalił Legię, ale dodawał, że warszawski klub dobrze mu się kojarzy, gdyż w debiucie w ekstraklasie strzelił Legii dwie bramki, a jego drużyna wygrała 3:1. Hiszpan przeżył prawdziwy rollercoaster, bo w 76. minucie w niegroźnej sytuacji po dośrodkowaniu Sebastiana Szymańskiego zagrał w swoim polu karnym ręką i podarował Legii „jedenastkę", którą na wyrównującego gola zamienił Carlitos. W 82. minucie sędziego chciał nabrać Gvilia, który jak ścięty padł w „szesnastce" gości, ale Mariusz Złotek nie dał się nabrać i ukarał Gruzina żółtą kartką. W 87. minucie Legia wyprowadziła kontrę godna mistrzów Polski. Świetnie z prawej strony zagrał Medeiros, a Carlitos z zimną krwią posłał piłkę w długi róg.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.