News: Przegląd prasy: Cel zrealizowany, styl do zapomnienia

Przegląd prasy: Mistrz lepszy od wicemistrza

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

07.10.2019 09:09

(akt. 07.10.2019 09:10)

Piłkarze Legii przegrali w Gliwicach z Piastem 0:2. Poniedziałkowa prasa sportowa zwraca uwagę na słabość graczy Aleksandara Vukovicia. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Gazeta Polska Codziennie - Witamy Legię w grupie spadkowej; Polska the Times - Mistrz lepszy od wicemistrza; Przegląd Sportowy - Mistrz znowu lepszy; Super Express - Mistrz obnażył słabą Legię; Fakt - Zabawili się z Legią.

Gazeta Polska Codziennie - Kryzys w Legii Warszawa trwa w najlepsze. Przerwa na mecze reprezentacji często była tym momentem, kiedy w warszawskim zespole dochodziło do zmiany trenera. Czy Aleksandar Vukovic zapłaci posadą po porażce 0:2 z Piastem Gliwice? W tym meczu w grze Legii nie było niczego. Podobnie zresztą jak tydzień, dwa, trzy tygodnie temu - i można by się cofnąć aż do wczesnej wiosny. Niestety, nic nie wskazuje na to, że trener ma jakikolwiek pomysł na przezwyciężenie kryzysu. Niezrozumiałe roszady w składzie, przetasowania w jedynej formacji, do której wcześniej nikt nie miał pretensji, czyli obrony, słaba forma fizyczna i mentalna. Najbardziej szkoda tego wyniku, jeśli weźmie się pod uwagę to, co wydarzyło się na innych stadionach. Legia znowu mogła wrócić do czołówki, ale nie wykorzystała okazji. Zagrała słabo w każdym elemencie. Pozytywne wrażenie wywarli jedynie waleczny kapitan Artur Jędrzejczyk (miał wczoraj imieniny) i debiutant Paweł Wszołek. Reszta piłkarzy zaprezentowała się z jak najgorszej strony. Wydaje się, że nikt w klubie nie wie, dokąd drużyna zmierza. Na pewno nie po kolejne mistrzostwo. W tej chwili bliżej niż do czołówki jest do drugiej ósemki, czyli do walki o utrzymanie w ekstraklasie. Prawda jest taka - Legia jest na dziewiątym, zagrożonym spadkiem miejscu.

Polska the Times - Jeden ze śląskich dzienników pokusił się o określenie niedzielnego meczu jako „Derby Polski". Tak daleko byśmy się nie posunęli, fakt jednak, że aktualny mistrz Polski mierzył się z wicemistrzem. Choć gdyby brać pod uwagę tylko dokonania z tego sezonu, byłyby to „derby środka tabeli", ewentualnie „derby zespołów, które nie awansowały do fazy grupowej europejskich pucharów".

W pierwszej połowie oba zespoły zagrały na podobnym poziomie. Legia miała lekką przewagę, kilka sytuacji stworzył aktywny Arvydas Novikovas. Statystyki były jednak bardzo wymowne: po jednym celnym strzale z obu stron. Po zmianie stron zrobiło się już ciekawiej. Drużyny poszły na wymianę ciosów, gorąco robiło się to pod jedną, to pod drugą bramką. Zwycięsko z wymiany wyszli gospodarze. Skontrowali legionistów lewą stroną, a dośrodkowanie Sebastiana Milewskiego wykończył kapitalnym uderzeniem z powietrza Piotr Parzyszek. Potężnie uderzona piłka wpadła do siatki ponad głową bezradnego Radosława Majeckiego. Legia odpowiedziała strzałem Artura Jędrzejczyka, jednak Frantisek Piach nie miał z nim żadnych problemów. Zamiast wyrównania szybko zrobiło się 2:0. Obronę gości ośmieszył Jorge Felix, który dwukrotnie bezkarnie strzelał w polu karnym. Najpierw trafił w Mateusza Wieteskę, a po chwili przez nikogo nie niepokojony Hiszpan przejął piłkę i na pełnym luzie pokonał Majeckiego „podcinką".

Przegląd Sportowy - Chciałem strzelić jak mój brat, Joao Felix - powiedział z uśmiechem Jorge Felix, który błyszczał w drugiej połowie spotkania. Grający w Atletico Madryt młody Portugalczyk Felix nie jest spokrewniony z ofensywnym zawodnikiem Piasta, Hiszpan zażartował, ale nawiązał trochę do 19-letniego napastnika, który w poprzednim tygodniu w meczu Ligi Mistrzów Atletico Madryt z Lokomotiwem Moskwa (2:0) strzelił gola, dobijając własne uderzenie. - Nie chciałem być gorszy - uśmiechał się Jorge Felix, którego dobitka była ładniejsza. Podcinką podwyższył wynik niedzielnego spotkania.

Trener Aleksandar Vukovic zaskoczył składem, w wyjściowym zagrali między innymi Arvydas Novikovas (powrót po dwóch miesiącach) i Jose Kante (pierwszy raz w tym sezonie od początku). Litwin zastąpił Dominika Nagy'a, który w poprzedniej kolejce z Lechią (1:2) wypadł koszmarnie. Były gwiazdor Jagiellonii przebiegł sporo kilometrów, był aktywny, ale popełniał błędy i przed przerwą zaliczył fatalne pudło. Miał przed sobą pustą bramkę, lecz uderzył nad poprzeczką. Po przerwie w Legii zadebiutował Paweł Wszołek, który w połowie września podpisał dwuletni kontrakt, wracając do Polski po trzech sezonach w Queens Park Rangers.

Super Express - W tym sezonie Legia spisuje się mocno poniżej oczekiwań. Jeśli ktoś wierzył, że klub ze stolicy przebudzi się w Gliwicach, to po raz kolejny się zawiódł. Piast, który w tej edycji nie zachwyca, wykorzystał niemoc warszawskiej drużyny i zwyciężył 2:0. To dla gości już druga ligowa porażka z rzędu. Legia była bezradna, bezsilna, nieporadna. Mistrzowie Polski obnażyli słabość drużyny prowadzonej przez trenera Aleksandara Vukovicia. Serbski szkoleniowiec wystawił w pierwszym składzie Arvydasa Novikovasa, który po transferze do Legii zawodzi na całej linii. W Gliwicach powinien w pierwszej połowie wyprowadzić Legię na prowadzenie. Jednak z kilku metrów posłał piłkę nad bramką śląskiej drużyny. Gospodarze trzy punkty zapewnili sobie po przerwie. Efektowne trafienie zaliczył Piotr Parzyszek, który w ten sposób przerwał serię 330 minut bez gola.

Fakt - Piast wygrał z Legią przy Łazienkowskiej 1:0 i sięgnął po tytuł mistrzowski. Wczoraj pokazał po raz kolejny, że jest lepszy od ekipy ze stolicy. Legia spadła na dziewiąte miejsce.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.