News: Radosław Kucharski: Brakuje nam rywalizacji na skrzydłach

Radosław Kucharski: Brakuje nam rywalizacji na skrzydłach

Marcin Szymczyk

Źródło: Piłka Nożna, pilkanozna.pl

13.11.2018 16:07

(akt. 02.12.2018 11:21)

- W Legii pracuję od 10 lat, współpracowałem z kilkoma dyrektorami sportowymi. Konkretnie z czterema. Mogłem się od nich uczyć, obserwować, zdobywać doświadczenie. Natomiast obecnie jestem na etapie, gdzie spostrzeżenia innych doświadczonych osób mogą mi pomóc się jeszcze bardziej rozwinąć. Nie mam na myśli każdego, chodzi o ludzi mogących, w oparciu o własne doświadczenie, doradzić mi, jak skutecznie rozwijać obszary, za które w Legii odpowiadam. Kontaktuję się z trzema dyrektorami sportowymi z absolutnego światowego topu. O nazwiskach nie chcę mówić - mówi dyrektor sportowy Legii, Radosław Kucharski w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".

Kiedy z Legia związał się Ricardo Sa Pinto, pan nie pełnił jeszcze obecnej funkcji, miał pan wpływ na decyzje o zatrudnieniu Portugalczyka?


- Po rozstaniu z Deanem Klafuriciem z Europy napłynęła do nas masa zgłoszeń od trenerów. Ricardo według mojego uznania miał najwięcej cech, których Legia potrzebowała. Bazowałem na opiniach ludzi pracujących w ostatnich latach z Portugalczykiem. Intensywność treningu, charakter, charyzma, pracowitość, mentalność zwycięzcy - to zbiór cech, które poskładane w całość dadzą nam trenera, mogącego z Legią odnosić sukcesy. Właśnie to przekazałem prezesowi Mioduskiemu.


Tyle że w pierwszych 10 meczach ligowych Sa Pinto miał dokładnie taka sama średnia punktów zdobywanych na mecz co w zeszłym sezonie po tylu spotkaniach... Jozak.


- W zeszłym sezonie Legia była mistrzem Polski.


Inaki Astiz po sezonie zostanie włączony do sztabu szkoleniowego, jeśli zadecyduje o zakończeniu gry w piłkę?


- Na razie Astiza z Legią łączy kontrakt profesjonalny, każdego dnia walczy, by znaleźć się w pierwszej jedenastce. Natomiast gdy klub postanowi Inakiemu czy komukolwiek innemu z tej grupy zaproponować inną drogę, najpierw poinformujemy o tym pomyśle zawodnika. Z pewnością Astiz, Arek Malarz, Kasper Hamalainen, Miro Radovic są ludźmi o dużej wartości dla klubu...


...dużo też kosztuje ich utrzymanie.


- Tak. Rozmawiamy teraz jednak o ich ewentualnym pozostaniu w Legii w innej roli, w innej płaszczyźnie funkcjonowania klubu, a wiadomo, że w takiej sytuacji na zarobki na poziomie piłkarza pierwszego zespołu nie będą mogli liczyć. Zyskuje się jednak coś innego, bardziej długoterminowego. Przechodzili to w ostatnim okresie Marek Saganowski, Tomek Kiełbowicz, Tomek Jarzębowski.


Patrząc na wybory Sa Pinto, Astiz i Hamalainen nie grają, Radovic przepadł, można domniemywać, że Legia nie zaoferuje im nowych kontraktów.


- Tyle że ja nie jestem od domniemywania, ja podejmuję na koniec decyzje. Dziś to jeszcze nie ten moment.


Na których pozycjach Legia ma największe braki?


- Mamy dobrych piłkarzy na wielu pozycjach, ale na skrzydłach brakuje nam rywalizacji. W tej chwili w kadrze zespołu na to miejsce mamy Dominika Nagya i Michała Kucharczyka. Marko Vesovic również może pokryć skrzydło, jednakże w ostatnich meczach występuje jako prawy obrońca.


A lewego obrońcy?


- Dużo w tej mierze zależy od weryfikacji Mateusza Hołowni. Dostał pół roku na adaptację w pierwszym zespole, przyglądamy się, czy jest w stanie podjąć rywalizację z Adamem Hlouskiem. W grudniu zapadnie decyzja, czy zostanie w klubie, czy poszukamy innej drogi rozwoju dla Mateusza. Zresztą to samo dotyczy kilku młodych zawodników.


Zapis całej rozmowy z Radosławem Kucharskim można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Piłka Nożna".

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.