Radosław Kucharski

Radosław Kucharski: Budżet na wzmocnienia? Kreatywny

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

13.07.2020 14:30

(akt. 13.07.2020 15:26)

- Transfery będą, ale jeszcze chwilę trzeba będzie na nie poczekać. Także w najbliższym tygodniu nic raczej się nie wydarzy - mówił w "Magazynie Sportowym" Przeglądu Sportowego dyrektor sportowy Legii Warszawa, Radosław Kucharski.

- Trener Vuković jako człowiek absolutnie się nie zmienił. Ma wartości, które cały czas w sobie miał, od początku gdy go poznałem. I bardzo mnie cieszy, że tutaj zmian w tym temacie nie widać, że są zasady i wartości, które są ponad wszystkimi innymi rzeczami. Te wartości Vukovicia budują i go wyróżniają, dają mu siłę w trudnych momentach. Moją rolą jest oceniać pracę, jaką trener wykonuje. Od kwietnia zeszłego roku z każdym dniem jest coraz bardziej dojrzałym szkoleniowcem. To wciąż bardzo młody trener, podobnie jak Michał Probierz. Ale nie możemy porównać doświadczenia trenerskiego obu tych panów. Ale widzę, jak Vuko się rozwija, i jak potrafi korzystać z narzędzi, jakie ma wokół siebie. Dobór sztabu, zarządzanie nim, słuchanie - to mnie cieszy.

- Trener Vuković mówił o potrzebie 5-6 wzmocnień? Ja jestem za, podchodzę do tego bardzo dobrze. Na obecną chwilę zrobiliśmy jeden krok czyli pozyskaliśmy Filipa Maldenovicia. Pracujemy z zespołem skautingowym nad kolejnymi ruchami. Okres pandemii trochę zahamował niektóre nasze działania – tak skautingowe jak i dotyczące rozmów z piłkarzami. Bo jestem zwolennikiem rozmów – lubię usiąść naprzeciwko kogoś, złapać kontakt i mieć pewność, że to jest właściwa dla nas osoba. Ale jestem dobrej myśli. Nie wszystko jednak zależy ode mnie czy trenera Vukovicia. Piłką rządzi pieniądz. Chcąc iść na fazę grupową europejskich pucharów potrzeba wzmocnień, które wymagają sporych nakładów finansowych.

- Jaki budżet mamy na wzmocnienia? Kreatywny. W zeszłym roku startowaliśmy z podobnej płaszczyzny, ale wtedy transfer Sebka Szymańskiego został dokonany w czerwcu, przed młodzieżowymi mistrzostwami Europy. Dzięki temu można było dokupić piłkarzy i przebudować zespół. I wtedy dzięki tym pieniądzom przyszedł Luquinhas, wykupiliśmy Cafu, przyszli Novikovas i Gwilia. Te wszystkie transfery były gotówkowe. Jeśli teraz dostaniemy od zarządu zielone światło na wydawanie pieniędzy, to jesteśmy gotowi z pomysłem na transfery gotówkowe. Dziś potrzebujemy piłkarzy, którzy z automatu wejdą do gry i podniosą poziom zespołu. Z pomysłami jestem na to gotowy, z realizacją jeszcze nie. Postaramy się by trener Vuković nie narzekał za kilka tygodni.

- W kwestii bramki pojawiają się nazwiska Boruca, Hładuna, Kuciaka czy Sehicia, ale nie są to jedyne nazwiska, o których myślimy w tym kontekście. Jest temat pozyskania gracza między słupki. Po odejściu Majeckiego zostaliśmy z Radkiem Cierzniakiem, Wojtkiem Muzykiem i powracającym do nas z wypożyczenia Czarkiem Misztą. Nie mamy na razie podpisanego nikogo nowego, ale myślę że jeszcze do tego dojdzie. Dusan jest pod kontraktem z Lechią i nie jest łatwo go pozyskać. Nie będzie miał statusu wolnego zawodnika. Boruc też ma póki co ważny kontrakt w Premier League. Hładun też ma ważną umowę z Zagłębiem. A zawodnicy kontraktowi przy kreatywnym budżecie mogą być trudni do pozyskania. Chciałbym aby wchodzili w grę, ale podchodzę do tego realnie.

- Jorge Felix? Ciekawy piłkarz, uznany na naszym rynku. Kończy mu się kontrakt, ale przy wolnych graczach konkurencja jest duża i nie jest łatwo ich pozyskać. Mamy świadomość swojego budżetu i swoich ograniczeń. Ale sportowo to ciekawy piłkarz. Ile możemy zapłacić piłkarzowi? Zawsze warto rozmawiać, a jeśli nas na kogoś nie stać, to przecież nie jest wstydem o tym powiedzieć. Jeśli mam w budżecie płacowym 300 tys. euro, co jak na Polskę jest dobrym wynagrodzeniem, to mogę taką kwotę zaproponować. A jeśli ktoś powie, że chce 500 czy 600 tys. euro za rok, to uszanuję decyzję i jedziemy dalej.

- Czy możliwy jest temat powrotu Aleksandara Prijovicia? Myślę, że nie. Mam z nim dobry kontakt, zimą po tym co się wydarzyło chciał do nas wrócić. Ale mieliśmy już zapełnioną kadrę i brak możliwości żeby wykonać jakiś ruch. Denis Alibec? Jest pod kontraktem. Zimą próbowaliśmy go pozyskać, ale próba była nieudana. Teraz trzeba by go wykupić, więc to trudne do realizacji. Bartek Kapustka? Jest pod kontraktem z Leicester City. Przemysław Płacheta? Jest pod kontraktem ze Śląskiem Wrocław. To ludzie do ewentualnych transferów gotówkowych. Damjan Bohar? Ma jeszcze rok kontraktu z Zagłębiem Lubin. Ma 29 lat i nie jest wart miliona euro – a taka kwota pada przy jego nazwisku. To bramkostrzelny i ciekawy piłkarz, sportowo dobry zawodnik, ale za taką cenę ja się pod tym transferem nie podpiszę. Co innego gdy jest to inwestycja i można to potem spieniężyć – mam na myśli przykład Bartosza Slisza. Alon Turgeman z kwotą odstępnego 400 tys. euro? Jeszcze nie jest to gracz w naszym zasięgu.

- Luis Rocha? Na obecną chwilę na lewą obronę podpisaliśmy Filipa Mladenovicia. To bardzo trudny i zależny od wielu zmiennych na ten moment temat. Na tej samej pozycji co Rocha może grać też przecież Michał Karbownik. Dlatego to bardzo skomplikowany temat i dziś jeszcze nie możemy o nim rozmawiać. Musimy to obserwować i analizować. Wyciągać wnioski im bliżej końca kontraktu z Luisem. Nie wykluczam przedłużenia umowy, ale jest bardzo wiele czynników, od których ta decyzja jest uzależniona. Jeśli zaś chodzi o Artura Jędrzejczyka i Domagoja Antolicia, którzy umowy mają z nami do końca roku, to powoli czynimy kroki, by zostali u nas dłużej. To też jednak nie są tematy proste, raczej bardzo złożone. To piłkarze bardzo ważni dla tego zespołu, ale też sporo kosztujący klubowy budżet. Sportowo obu sobie bardzo cenię i chciałbym aby Legia miała ich jak najdłużej. I zrobię wszystko aby tak się stało.

- Trafił do nas zimą Mateusz Cholewiak i chyba mało kto się tego spodziewał. Bardzo wartościowy człowiek i piłkarz, który od pierwszego telefonu pasuje do tej szatni i stylu zespołu. Bardzo odważny żołnierz. Jeśli rozmawiamy o innych piłkarzach z polskiej ekstraklasy, którzy mogą do nas trafić, którzy nie są pierwszymi wyborami dziennikarzy czy trenerów, to mamy kilka takich nazwisk w notesach i tacy gracze mogą przyjść do Legii również.

Polecamy

Komentarze (205)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.