News: Rafał Makowski: Posypała się organizacja

Rafał Makowski: Posypała się organizacja

Łukasz Pazuła, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

07.07.2016 21:27

(akt. 07.12.2018 14:16)

- Nie wyszedł nam ten mecz tak, jak sobie zakładaliśmy. Organizacja gry posypała nam się po 60. minucie. Do tej pory nie wyglądaliśmy najgorzej. Zabrakło nam przede wszystkim koncentracji. Zmieniliśmy taktykę, gdy straciliśmy drugą bramkę. Próbowaliśmy doprowadzić do wyrównania, ale nam to nie wyszło. Zostaliśmy dwa razy skontrowani i było po spotkaniu. Musimy przeanalizować to starcie i przygotować się do następnych zawodów w eliminacjach do Ligi Mistrzów - powiedział po meczu z Lechem Rafał Makowski.

- Lechici szybko do nas doskakiwali. Liczyli na nasze straty. My mieliśmy podobne założenia. Próbowaliśmy agresywnie ich atakować. W meczach między Legią i Lechem zawsze będzie twarda gra. Nikt w tym pojedynku nie odstawi nogi. Każdy daje z siebie sto dwadzieścia procent.  Nie można odpuszczać - mówił Rafał Makowski.

- Nie traktowaliśmy tego meczu jak sparing. Już sam fakt, iż rywalizowaliśmy z Lechem świadczy o randze tego spotkania. To są trochę inne pojedynki niż pozostałe starcia. Zawsze walczymy w nich o zwycięstwo, nieważne czy to sparing, liga, Puchar Polski, czy Superpuchar. Nie udało nam się wygrać, już czekamy na rewanż. Liczymy, że w przyszłości pokażemy swoją siłę - kontynuował pomocnik Legii.

- Ten mecz zaprocentuje. Każdy szkoleniowiec ma swoją filozofię gry. Potrzebujemy trochę czasu, żeby wszystkie tryby zaczęły właściwie działać. To nie jest tak, że wyjdziemy trzy razy na trening i różne schematy od razu będą funkcjonować. Musimy analizować, uczyć się. Czekamy na resztę zawodników, którzy występowali w swoich reprezentacjach. Ode mnie trener Hasi oczekuje, że będę przenosił grę z jednej strony na drugą, walki w środku pola, prawidłowego ustawienia się, pressingu i ciągłej koncentracji - powiedział „Makos”.

- Wierzę, że pech mnie już opuścił. Na całe szczęście jestem już zdrowy. Kontuzja to najgorsza rzecz jaka może spotkać piłkarza. Mam już ten uraz za sobą. Chcę się teraz skoncentrować na treningach i grze w piłkę, a nie na wzmacnianiu mięśni - zakończył zawodnik.

Łukasz Broź - Można było zacząć sezon od zdobycia pucharu, ale dziś nie było nam to dane. Przegraliśmy dość wysoko, jesteśmy rozgoryczeni spotkaniem i wynikiem, ale musimy skupić się już na eliminacjach do Ligi Mistrzów. Otwieramy się, chcemy grać piłką i decydują indywidualne błędy. Na pewno nie był to efekt zmęczenia zgrupowaniami, zresztą na zmęczeniu też można grać w piłkę. To, czy czeka nas maraton meczowy, zależy już tylko od nas - do przejścia są trzy rundy, musimy być w pełni skoncentrowani i zrobić swoje. To nie jest jeszcze czas, aby mówić o tym, czego oczekuje od nas nowy trener.

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.