Domyślne zdjęcie Legia.Net

Rafał Zarzycki: W Legii źle się dzieje

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

02.08.2011 09:23

(akt. 13.12.2018 23:51)

<p>- Pod pewnymi względami w Legii jest teraz tak źle, jak jeszcze nigdy nie było za ITI. Na początku wakacji Leszek Miklas udzielił wywiadu, w którym jasno dał do zrozumienia, że z Maciejem Skorżą łączą go tylko chłodne stosunki służbowe, a jeśli chodzi o transfery, to trener ma wszystko przedstawiać na piśmie. Wyglądało to jak typowe "zbieranie kwitów". Okazało się, że panowie nie wypracowali platformy działania opartej na wzajemnym zaufaniu - pisze w swoim komentarzu na łamach "Gazety Wyborczej" felietonista Rafał Zarzycki.</p>

Potwierdził to Maciej Skorża, ujawniając, że spodziewał się więcej po transferach. Dał tym samym jasny sygnał, że więcej oczekiwał po Marku Jóźwiaku i Leszku Miklasie. Nie patrząc na skutki, podał w wątpliwość jakość posiadanych piłkarzy. To była prowokacja bądź prymitywne "rozpoznanie bojem", by sprawdzić, jak mocna/słaba jest jego pozycja. Znał sytuację finansową klubu, pogłoski o sprzedaży, wiedział, co się dzieje z ITI. Klub nie zareagował, ale w odwecie Leszek Miklas wygłosił karkołomną opinię o Gaziantepsporze. 

 

Według mnie to rywal bynajmniej nie najłatwiejszy z tych, na których mogła trafić Legia, tylko piekielnie trudny. Zresztą nawet gdyby był łatwy, to Leszek Miklas nie powinien o tym mówić. Zwiększając presję na Skorżę, zwiększył nacisk na drużynę. Drużyną mocno poharataną zeszłym sezonem, drużynę niepewną po słabych sparingach. Tak nie powinien postępować kluczowy pracownik klubu troszczący się o jego los. Maciej Skorża odpowiedział mu tuż przed meczem, czym jedynie potwierdził, że konflikt między obydwoma jegomościami jest bardzo poważny. A poważny konflikt na tych szczeblach w dłuższej perspektywie może oznaczać tylko jedno - katastrofę.

 

Długie lata kłótni prowadzące do porażek na polu sportowym i strat finansowych niczego nikogo w tym klubie nie nauczyły. Legia bije się o pieniądze na polu medialnym. Twierdzi, że kasa od telewizji jest zbyt mała. Leszek Miklas porównuje Polskę do Turcji i innych krajów. Ma trochę racji. Miałby więcej, gdyby Legia stanowiła przykład profesjonalizmu w zarządzaniu i odnosiła sukcesy sportowe. Żeby żądać, trzeba stanowić monolit, być jak skała, nie okazywać najmniejszej słabości. Tymczasem jest taki klub wcale nie w Turcji ani w Azji czy Afryce, w którym trener mówi dyrektorowi sportowemu, żeby spier..., ten odpowiada mu w mediach że gdyby to "spier..." padło kilka lat wcześniej, to byłby wpier... Potem tego trenera miesiąc się zwalnia, by na 45 minut przed końcem sezonu go nie zwolnić. Skoro już został, to się na niego naciska, podnosi ciśnienie, a on się odszczekuje. Co to może być za klub, w którym panuje takie hmm? Archeo? Działacze Legii nie rozumieją, dlaczego klub nie otrzymuje większych pieniędzy ze sprzedaży praw medialnych. Powinni przypomnieć sobie opowiastkę o pijanym mężu, który tłumaczy żonie: "Dlaszego piję? Dlaszego piję? A spójrz... w lustro!!!".

Polecamy

Komentarze (41)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.