Raków wypunktował Legię

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Jakub Waliszewski

Maciej Ziółkowski, Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

11.09.2022 17:30

(akt. 11.09.2022 22:43)

Legia przegrała na wyjeździe aż 0:4 z Rakowem Częstochowa w 9. kolejce PKO Ekstraklasy. Od 30. minuty rywale prowadzili 1:0, a potem mieli zabójczą końcówkę, w której wypunktowali zespół z Warszawy. Stołeczny zespół nie wykorzystał potknięcia Wisły Płock, nie wskoczył na pozycję lidera, co miałoby miejsce już przy remisie.
PKO Ekstraklasa 2022/2023 - Kolejka 9
Raków CzęstochowaRaków Częstochowa
4 0

(1:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
11-09-2022 17:30 Częstochowa
Szymon Marciniak CANAL+ PREMIUM, CANAL+ online, CANAL+ 4K
30'
38'
46'
47'
52'
60'
62'
65'
68'
77'
79'
79'
84'
90'
Centrum meczowe
Raków CzęstochowaLegia Warszawa
  • 1. Vladan Kovacević

  • 4. Stratos Svarnas

  • 24. Zoran Arsenić

  • 3. Milan Rundić

  • 7. Fran Tudor

  • 66. Giannis Papanikolaou

  • 55. Szymon Czyż

    65'
  • 23. Patryk Kun

  • 17. Mateusz Wdowiak

    77'
  • 11. Ivi Lopez

    77'
  • 21. Vladislavs Gutkovskis

    62'

Rezerwy

  • 12. Kacper Trelowski

  • 5. Gustav Berggren

  • 9. Sebastian Musiolik

    77'
  • 25. Bogdan Racovitan

  • 27. Bartosz Nowak

    77'
  • 30. Władysław Koczerhin

    65'
  • 71. Wiktor Długosz

  • 99. Fabian Piasecki

    62'

fot. Michał Terlecki

Jak wyglądał wyjściowy skład Legii na mecz z Rakowem w 9. kolejce PKO Ekstraklasy? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Na bokach obrony niezmiennie pozostali Mattias Johansson i Filip Mladenović. Duet stoperów stworzyli Rafał Augustyniak oraz Maik Nawrocki, który wskoczył w miejsce pauzującego za kartki Artura Jędrzejczyka. Rolę defensywnego pomocnika pełnił Bartosz Slisz, natomiast za ofensywne aspekty w środku boiska odpowiadali Josue i Ernest Muci. Na skrzydłach zagrali Paweł Wszołek i Makana Baku, a najbardziej wysuniętym zawodnikiem okazał się Carlitos.

Początek rywalizacji był wyrównany, obie drużyny ograniczały błędy do minimum i z dużą dokładnością wymieniały podania przy rozegraniu. Pierwszy strzał oddał w 10. minucie Muci. Albańczyk mocno uderzył z dystansu w kierunku lewego słupka, ale nieznacznie się pomylił. 

Z czasem zawodnicy ofensywni zaczęli mieć coraz więcej wolnego miejsca, spotkanie okazało się bardziej otwarte, lecz brakowało dogodnych okazji. Względny spokój skończył się po faulu Johanssona na Ivim Lopezie – najpierw sędzia Szymon Marciniak odgwizdał rzut wolny, ale po konsultacji z VAR-em zmienił decyzję i wskazał na "wapno", gdyż przewinienie miało miejsce w "szesnastce". Do piłki podszedł sam poszkodowany, który w 30. minucie wykorzystał "jedenastkę", a klub z Częstochowy wyszedł na prowadzenie. 

W grze legionistów pojawiła się nerwowość, czego efektem była stuprocentowa sytuacja Rakowa w 35. minucie. Vladislavs Gutkovskis był sam na sam z Tobiaszem, ale 19-latek popisał się znakomitą interwencją i odbił piłkę do boku. Szansę na wyrównanie w końcówce pierwszej połowy miał jeszcze Wszołek, lecz uderzył zbyt lekko, żeby zaskoczyć Vladana Kovacevicia. Po chwili odpowiedzieli rywale – Fran Tudor podał do niepilnowanego Gutkovskisa, który nie trafił do pustej bramki z 3. metra. Do przerwy było 1:0 dla gospodarzy.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli wicemistrzowie Polski. Dobre okazje mieli m.in Zoran Arsenić i Lopez, ale żaden z nich nie zdołał pokonać Tobiasza. Legioniści mieli duży problem z podejmowaniem trafnych decyzji przed polem karnym rywala. Im bliżej bramki, tym akcje coraz bardziej traciły na tempie, dzięki czemu zawodnicy Rakowa mieli czas na powrót i dobre ustawienie. Piłkarze Kosty Runjaicia zyskali przewagę w posiadaniu piłki, ale wciąż nie potrafili zagrozić bramce Kovacevicia. Nieliczne próby ataków przypominały bicie głową w mur.

W 79. minucie Raków podwyższył wynik. Patryk Sokołowski w nieodpowiedzialny sposób stracił piłkę przed własnym polem karnym, co skończyło się podaniem Stratosa Svarnasa do nabiegającego Bartosza Nowaka, który z zimną krwią wykończył akcję. Drugi stracony gol "sprezentowany" przez piłkarzy Legii.

Końcówka rywalizacji była smutnym odzwierciedleniem słabej gry Legii. Najpierw Fabian Piasecki wygrał pojedynek z Augustyniakiem i wykorzystał swoją okazję, a po chwili kropkę nad "i" postawił Nowak, który wykończył szybką kontrę. Stołeczny zespół zagrał bez dwóch zdań swój najgorszy mecz w tym sezonie i przegrał aż 0:4 z Rakowem Częstochowa.

Autor: Jakub Waliszewski

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (1816)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.