Ronaldo z wizytą na stadionie Legii

Redaktor Łukasz Pazuła

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

12.09.2019 23:55

(akt. 12.09.2019 23:55)

W czwartek 12 września na bocznym boisku Legii Warszawa trwał piknik banku – Santander Bank Polska. Sponsor La Ligi oraz Ligi Mistrzów organizował dla swoich pracowników i ich dzieci turniej piłkarski wraz z dodatkowymi atrakcjami. Największą z nich był z pewnością gość, który przyjechał na obiekt „Wojskowych” kwadrans po piętnastej – Ronaldo! Brazylijczyk uhonorował najlepsze drużyny oraz wyróżniających się zawodników, a następnie wziął udział w kolacji, na którą warszawski klub zaprosił wielu gości.

Czarna limuzyna przywiozła Ronaldo pod stadion Legii Warszawa. Brazylijczyka przywitał jego młodszy rodak, który z pewnością nie pamiętał go z jego piłkarskich lat. Stał jednak ubrany w koszulkę „Canarinhos” a w rękach trzymał brazylijską flagę. Po autografy ustawili się również pracownicy Santadera Bank Polski oraz ich dzieci. Były piłkarz takich klubów jak: FC Barcelona, Inter Mediolan, Real Madryt czy AC Milan poświęcił krótką chwilę dla fanów, a następnie wszedł do budynku klubu.

Na bocznym boisku Legii rozstawiona była scena, na którą chwilę przed 16. wszedł wyczekiwany gość. Rozmowę z Brazylijczykiem przeprowadził Sergiusz Ryczel. Dziennikarz zapytał króla strzelców z mundialu z Korei i Japonii, czy spodziewał się, iż będzie dwukrotnym zdobywcą Złotej Piłki, gdy zaczynał swoją piłkarską karierę. - Od najmłodszych lat nauczano mnie, że w futbolu najważniejsza jest drużyna. Nie można polegać jedynie na indywidualnościach. Piłka nożna jest dla mnie wszystkim. Kocham ten sport. Kiedyś oglądałem piłkarzy, których podziwiałem, następnie sam z nimi grałem. Zakończyłem karierę, gdy moje ciało powiedziało „stop” – powiedział popularny „El Fenomeno”.

Ronaldo opowiedział uczestnikom wydarzenia, dlaczego zdecydował się zostać większościowym właścicielem hiszpańskiego klubu Realu Valladolid. – Biznes jest dla mnie ważny, dużo pracuję, ale nie prowadziłbym klubu, gdybym nie kochał futbolu. Tylko na tym się znam. Razem mamy okazję występować w najlepszej lidze świata. Gdzie indziej mógłbym realizować swoje hobby i marzenia – zapytał retorycznie. Brazylijczyk wspomniał również o swoim największym piłkarskim sukcesie. – Lato w 2002 roku było najlepszym w moim życiu. Zostałem mistrzem świata oraz królem strzelców na mundialu. Dokonałem tego, mimo że dwa lata wcześniej pokonałem trudną kontuzję. Nikt się nie spodziewał, że podniosę się i poprowadzę Brazylię do mistrzostwa – kontynuował.

Po krótkiej rozmowie przyszedł czas na uhonorowanie zawodników biorących udział turnieju. Docenione zostały cztery najlepsze drużyny. Ronaldo wręczał indywidualne wyróżnienia, medale dla zespołów oraz puchar dla zwycięskiej ekipy. Brazylijczyk chętnie pozował do zdjęć oraz podpisywał koszulki, piłki, dyplomy oraz inne gadżety. Następnie był dostępny dla pozostałych dzieci i dorosłych. Później popularny „El Fenomeno: udał się do klubu, gdzie miał wziąć udział w specjalnej kolacji zorganizowanej przez Legię.

Gości powitali Dariusz Mioduski oraz prezes Santader Bank Polska – Michał Gajewski. Przedstawiony był plan spotkania. Najpierw uroczysta kolacja, następnie debata pod tytułem: „Biznes i sport – udane małżeństwo”, a na końcu prezes warszawskiego klubu zapowiedział rozmowę z jedynym i oryginalnym Ronaldo. We wspomnianej dyskusji do biznesmenów dołączyli Olgierd Cieślik (prezes Totalizatora Sportowego) oraz Patrycja Klarecka (członek zarządu Orlenu). Poruszono wiele ciekawych kwestii, jak na przykład ryzyko sponsoringu sportu przez firmy w Polsce. –  Polska w Europie zajmuje wysokie miejsce w czołówce pod względem poziomu bezpieczeństwa na sportowych imprezach. Obecnie nie ma osoby na stadionie, która miałaby się czego obawiać. Wpływ na to miały dwa główne czynniki: infrastruktura, czyli budowanie nowych obiektów oraz wprowadzenie odpowiednich przepisów – mówił sternik Legii.

- Ryzyko jest zawsze w biznesie, ale w przypadku sportu wolę mówić o możliwościach. Spójrzmy na Real Madryt. Hiszpański klub podpisał niedawno dziewięcioletnią umowę z Adidasem wartą miliard euro. Oba podmioty dzielą się zyskami ze sprzedaży koszulek, co daje około sto pięćdziesiąt milionów rocznie dla „Królewskich”. Uważam, że jeżeli duża marka chciałaby – przysłowiowo - wejść na polski rynek, nie ma lepszej i tańszej drogi niż przez Legię – kontynuował Mioduski.

Po panelu dyskusyjnym nastąpiła krótka przerwa, a następnie zapowiedziano gwiazdę wieczoru. Wszystkim gościom puszczono krótki film z golami Ronaldo, które strzelał w Realu Madryt (hat-trick z Manchesterem United), FC Barcelonie oraz Interze Mediolan. Później zaproszono na scenę Brazylijczyka, który szerokim uśmiechem przywitał się z uczestnikami wydarzenia. Pierwsze pytanie w kierunku legendy światowej piłki, dotyczyło futbolu w Brazylii. - Trudno jest być Brazylijczykiem i nie zostać piłkarzem. Każde dziecko marzy w naszym kraju, by profesjonalnie grać. Futbol jest źródłem radości. Zawsze cieszyłem się, gdy kopałem piłkę. Nieważne, czy grałem w Realu, Barcelonie, czy robiłem to na ulicy – mówił Brazylijczyk. „El Fenomeno” znów powtórzył, że jego najlepszym momentem w karierze było zdobycie mistrzostwa świata. Najgorszym natomiast kontuzje kolana, przez które mówiono mu, iż nie wróci do futbolu. Podawano również wątpliwość, czy będzie mógł chodzić. Dlatego wygrana na mundialu w Azji dała mu wielką satysfakcję.

- Byłem bardzo smutny, kiedy zakończyłem profesjonalnie grać w piłkę. Przez całą karierę zmagałem się z kontuzjami, aż w końcu musiałem przestać. Zacząłem myśleć o przyszłości. Dlatego między innymi teraz prowadzę Real Valladolid. Wolałem zostać prezesem niż trenerem, jak mój były klubowy kolega Zidane. Nie wyobrażam sobie, iż musiałbym pilnować dwudziestu pięciu zawodników takich jak ja. Wydaje mi się, że wybrałem łatwiejszą drogę. Dodatkowo mogę spać do której chcę i nie muszę być w ciągłym reżimie – powiedział z uśmiechem Brazylijczyk. Zapytano Ronaldo, którego polskiego napastnika wolałby kupić do swojej drużyny: Roberta Lewandowskiego czy Krzysztofa Piątka. „El Fenomeno” zaśmiał się mówiąc, iż musiałby sprzedać wszystkich piłkarzy oraz klub, aby móc pozyskać jednego z nich.

Ronaldo powiedział również, iż uważa Leo Messiego za najlepszego zawodnika w obecnym futbolu. Według niego jest trochę lepszy od Cristiano Ronaldo. Docenił również Virgila van Dijka, z którym wolałby się nie mierzyć, ponieważ jest bardzo szybkim i silnym zawodnikiem. – Królem futbolu był i zawsze będzie Pele. To dzięki niemu tak kochamy w Brazylii piłkę. Oglądałem nagrania z jego meczami. Z mojego dzieciństwa pamiętam Maradonę. Był bardzo bystry, mądry i posiadał doskonałą technikę. Strzelał fantastyczne gole na mistrzostwach świata. Z boiska najlepszy był Zidane. Najpierw graliśmy przeciwko sobie. Wspomnę choćby o finale mistrzostw świata w 1998 roku, o którym wolałbym zapomnieć. Później miałem okazję grać z nim w jednym klubie. Był to piłkarz z niesamowitymi umiejętnościami. Nigdy więcej nie widziałem z bliska takiego zawodnika – chwalił swojego kolegę Brazylijczyk.

Ronaldo wspomniał również, iż obecnie dla jego klubu celem nadrzędnym jest utrzymanie się w najwyższej lidze rozgrywkowej w Hiszpanii, ponieważ główny dochód finansowy pochodzi z praw telewizyjnych. Gdy zakończono wywiad, Ronaldo otrzymał oklaski od gości i pożegnał się. Prezes Legii w głównej loży przekazał Brazylijczykowi koszulkę „Wojskowych” z jego nazwiskiem oraz numerem 9.

Polecamy

Komentarze (103)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.