Rzuty karne w Gdańsku. Legia w ćwierćfinale Pucharu Polski!

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

08.11.2022 20:30

(akt. 09.11.2022 20:58)

Legia awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski, wygrywając w rzutach karnych z Lechią w Gdańsku! W regulaminowym czasie gry było 1:1, po dogrywce – 2:2. Zwycięzcę wyłoniła seria "jedenastek", w której lepsi okazali się warszawiacy.
Puchar Polski 2022/2023 - 1/8 finału
Lechia GdańskLechia Gdańsk
2 2

(1:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
08-11-2022 20:30 Gdańsk
Tomasz Musiał Polsat Sport
11'
29'
41'
44'
52'
62'
73'
77'
91'
91'
93'
103'
107'
108'
117'
Centrum meczowe
Lechia GdańskLegia Warszawa
  • 12. Dusan Kuciak

  • 29. David Stec

    77'
  • 23. Mario Maloca

  • 97. Joel Abu Hanna

    11'
  • 25. Michał Nalepa

  • 2. Rafał Pietrzak

  • 6. Jarosław Kubicki

  • 7. Maciej Gajos

  • 99. Ilkay Durmus

  • 28. Flavio Paixao

    62'
  • 88. Jakub Kałuziński

    77'

Rezerwy

  • 1. Michał Buchalik

  • 3. Henrik Castegren

  • 4. Kristers Tobers

    11'
  • 9. Łukasz Zwoliński

    62'
  • 10. Bassekou Diabate

  • 20. Conrado

    77'
  • 33. Marco Terrazzino

  • 72. Filip Koperski

    77'
  • 77. Tomasz Neugebauer

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Piłkarze Legii Warszawa przystępowali do meczu z Lechią w Gdańsku z małą przewagą psychologiczną. Cztery dni wcześniej w spotkaniu ligowym to legioniści byli zespołem lepszym, który wygrał całkowicie zasłużenie. Gospodarze swojej szansy upatrywali w tym, że starcia w Pucharze Polski rządzą się swoimi prawami.

Trener Kosta Runjaić dokonał tylko drobnych korekt w składzie. W bramce Kacpra Tobiasza zgodnie z planem zastąpił Cezary Miszta. W trójosobowym bloku obronnym pod nieobecność wykartkowanych Artura Jędrzejczyka i Yuriego Ribeiry po prawej stronie zobaczyliśmy Mattiasa Johanssona, który zastąpił Lindsaya Rose’a. Z przodu zmian nie było, brakowało wciąż Carlitosa – mając uraz mięśniowy, został w Warszawie.

Początek meczu wyglądał tak, jak można się było spodziewać. Legia miała przewagę, dłużej utrzymywała się przy piłce, legioniści wymieniali kolejne podania, grali po obwodzie, podchodzili wysoko pressingiem, dzięki czemu często odbierali futbolówkę już na połowie rywala. Niestety z tej optycznej przewagi nie było sytuacji bramkowych, a próby strzałów z dystansu zatrzymywały się na skomasowanej defensywie gospodarzy.

Piłkarze Lechii grali w ustawieniu trójką obrońców, ale przez większość pierwszej części spotkania bronili się całym zespołem. Gracze Marcina Kaczmarka sprawiali wrażenie, jakby nawet nie byli zainteresowani tym, by znaleźć się w pobliżu pola karnego Legii. Do czasu. W 41. minucie Ilkay Durmus nie dał się złapać na spalonym, zbiegł z piłką do środka, uderzył płasko – tuż nad ziemią. Piłka odbiła się jeszcze od robiącego wślizg Maika Nawrockiego i wpadła tuż przy słupku do bramki – mimo rozpaczliwej interwencji Miszty. Lechia dość niespodziewanie wyszła na prowadzenie, a po chwili mogła cieszyć się z dwubramkowej przewagi – po rzucie rożnym swoją szansę miał Michał Nalepa, ale będąc tuż przed bramką źle ułożył stopę i zamiast gola graczowi Lechii wyszło podanie do kolegi. Legioniści odpowiedzieli w doliczonym czasie gry pierwszej połowy – Maciej Rosołek stanął przed szansą, uderzył głową i tylko znakomita interwencja Dusana Kuciaka uratowała Lechię.

Po przerwie kapitalnie zareagowali „Wojskowi”. Na strzał zdecydował się Josue, piłkę do boku zdołał odbić Kuciak, ale dopadającego do dobitki Rosołka faulował Mario Maloca i sędzia Tomasz Musiał po obejrzeniu sytuacji na ekranie monitora podyktował słusznie rzut karny dla Legii. Jedenastkę na bramkę pewnym strzałem zamienił Josue i mecz rozpoczynał się od nowa. A obraz gry znów przypominał ten z pierwszych czterdziestu minut  - legioniści zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, strzałów z dystansu próbował Bartosz Kapustka, ale nie mógł się wstrzelić. Próbowali też Johansson – piłka poszybowała nad poprzeczką i Josue – z jego strzałem poradził sobie w niezłym stylu Kuciak. Im bliżej końca regulaminowego czasu gry, tym większa była przewaga Legii, ale przełożyło się to tylko na sytuację Ernesta Muciego, którego strzał z pola karnego został zablokowany.

Dość nieoczekiwanie gospodarze wyszli z szybką kontrą, Rafał Pietrzak zagrał w pole karne, a piłkę do własnej bramki skierował Nawrocki. Na szczęście dośrodkowujący piłkarz Lechii był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. By wyłonić zwycięzcę wtorkowej rywalizacji konieczna była dogrywka.

A dogrywkę lepiej zaczęli lechiści. Jarosław Kubicki miał zbyt dużo miejsca w środku pola i zrobił z tego użytek. Zagrał świetną prostopadłą piłkę do Łukasza Zwolińskiego, który wybiegł zza pleców Rafała Augustyniaka i w sytuacji sam na sam z Misztą posłał futbolówkę do siatki. Legia wciąż miała optyczną przewagę, ale w ofensywie cierpiała przez brak klasowego snajpera, napastnika, który mając piłkę przy nodze potrafiłby zrobić z niej użytek. Im dłużej trwała dogrywka, tym więcej było nerwowości w grze legionistów, tym bardziej Lechia kontrolowała wydarzenia na boisku. I kiedy wydawało się, że Legia odpadnie z Pucharu Polski na zagranie w pole karne zdecydował się Josue, a tam w wielkim stylu zachował się rezerwowy Rose – uderzeniem z pierwszej piłki przelobował Kuciaka i cieszył się z gola. Mało kto spodziewał się, że obrońca potrafi w takim stylu, technicznym uderzeniem zaskoczyć bramkarza Lechii. Wielkie brawa dla reprezentanta Mauritiusa, który zapewnił legionistom serię rzutów karnych.

Już w pierwszej serii przewagę uzyskali legioniści. Filip Mladenović posłał piłkę do siatki, a Miszta w dobrym stylu obronił uderzenie Macieja Gajosa. W drugiej serii zarówno Robert Pich jak i Durmus umieścili futbolówkę w siatce.  W trzecim podejściu nie pomylił się Augustyniak, a piłkę ponad bramką posłał Kubicki. Po chwili Blaz Kramer trafił w poprzeczkę w czwartej serii, a Zwoliński zdobył bramkę i przed piątą serią legioniści prowadzili 3:2. Decydującą o awansie bramkę zdobył kapitan zespołu Josue! Legia wygrała z Lechią w rzutach karnych 4:2!

Autor: Marcin Szymczyk

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (1071)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.