Śląsk Wrocław – Legia Warszawa: Wracamy do gry!

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

11.09.2021 09:00

(akt. 11.09.2021 11:46)

Przerwa na mecze reprezentacji się zakończyła, więc legioniści wracają do gry o stawkę! W 7. kolejce PKO Ekstraklasy zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, z którym nie przegrali od czterech lat. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 11 września, o godz. 20:00. Transmisję będzie można obejrzeć w Canal+ Sport, Canal+ 4K i TVP Sport.

Po intensywnym początku sezonu (13 gier w ciągu 7,5 tygodnia), miała ostatnio miejsce przerwa na mecze reprezentacji, która oznaczała tygodniowy wypoczynek dla połowy zespołu. Dla połowy, bo 15 kadrowiczów przebywało w tym czasie na zgrupowaniach drużyn narodowych. Chodzi o: Bartosza SliszaErnesta MuciegoFilipa MladenoviciaJoela Abu HannęMahira EmrelegoMattiasa JohanssonaMaika NawrockiegoKacpra SkibickiegoKacpra TobiaszaCezarego MisztęSzymona WłodarczykaJakuba Kisiela, a także nowych piłkarzy: Jurgena Celhakę, Lirima Kastratiego i Ihora Charatina. Reprezentanci dołączali do zespołu nieco później, stopniowo, między wtorkiem a czwartkiem. Poza tym, część z nich rozegrała dodatkowo po dwa-trzy spotkania, co sprawia, że nie są w 100-procentach wypoczęci. Z tych względów przygotowania do meczu we Wrocławiu okazały się trochę szarpane. By treningi mogły być normalnie realizowane, by możliwe były gierki, w zajęciach w tym tygodniu uczestniczyło po kilku młodych zawodników z rezerw i Centralnej Ligi Juniorów.

Legia ma za sobą 13 spotkań o stawkę. Jak na razie siedem razy zwyciężyła, dwukrotnie zremisowała i cztery razy przegrała (w tym raz po rzutach karnych z Rakowem w meczu o Superpuchar). Przed nią kolejny maraton, czyli 7 meczów w 23 dni. Warszawiacy rozpoczną go od wyjazdowej rywalizacji ze Śląskiem Wrocław, z którym ostatni raz przegrali we wrześniu 2017 roku, a więc cztery lata temu. Co ciekawe, wtedy pracę przy Łazienkowskiej stracił obecny szkoleniowiec Śląska, Jacek Magiera.

Od tamtej legioniści pory rozegrali osiem spotkań z wrocławianami: siedem razy wygrali i raz zremisowali. W poprzednich rozgrywkach stołeczny klub dwukrotnie pokonał drużynę z Wrocławia – 2:1 u siebie i 1:0 na wyjeździe. - Czy jesteśmy gotowi na maraton? Myślę, że tak. Przede wszystkim, jesteśmy gotowi kadrowo. Doszło kilku piłkarzy, ostatni mecz będą pauzować Josue i Mladen. To da nam dużo opcji, spotkań będzie sporo, w trakcie pojawi się Puchar Polski. Cieszę się bardzo, że nowi zawodnicy do nas dołączyli, bo było troszeczkę problemów na niektórych pozycjach. Dziś będzie rywalizacja – to, co każdy zespół powinien mieć, każdy trener lubi, gdy dwóch piłkarzy rywalizuje o miejsce w składzie na danej pozycji. Nie ma lepszej sytuacji dla nikogo, bo wtedy jest rozwój, postęp. Oczywiście, ten który nie gra, jest lekko niezadowolony. Ale z drugiej strony – ten, który gra, też musi czuć oddech przeciwnika na plecach. Dziś taką sytuację mamy – stwierdził podczas piątkowego briefingu trener Legii, Czesław Michniewicz.

Jak może wyglądać przypuszczalny skład mistrzów Polski? W bramce stanie Artur Boruc. Trójosobowy blok defensywny stworzą Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska i Nawrocki. Na prawym wahadle wystąpi Skibicki, a na lewym – Yuri Ribeiro. W środku pola można się spodziewać Slisza i Andre Martinsa. Portugalczyk skręcił staw skokowy w rewanżu ze Slavią Praga, z tego powodu nie zagrał z Wisłą w Krakowie, ale po kontuzji nie widać już śladu. Role "dziesiątek" będą pełnić Rafael Lopes i Luquinhas, a w ataku pojawi się Tomas Pekhart.

We Wrocławiu nie zagrają Josue oraz Mladenović. Portugalczyk i Serb pauzują za czerwone kartki z meczu z Radomiakiem Radom, ale będą mogli już wystąpić w kolejnym spotkaniu ligowym, z Górnikiem Łęczna (19.09, godz. 17:30). "Mladen" razem z Włodarczykiem, Tobiaszem, Kisielem, Bartłomiejem Ciepielą i Kacprem Kostorzem weźmie udział w sobotnim spotkaniu rezerw z liderem III ligi, Legionovią Legionowo. Pierwszej drużynie nie pomogą też Wojciech Muzyk i Bartosz Kapustka, którzy przechodzą rehabilitacje oraz Mattias Johansson. Szwed rozegrał ostatnio dwa mecze w kadrze, wrócił do Polski obolały, z lekkim urazem. Nie pojechał z drużyną do Wrocławia. Zrobił to za to Lirim Kastrati, który nie uczestniczył w czwartkowych i piątkowych zajęciach. Wyleciał do Belgradu i tam załatwiał sprawy pozwolenia wjazdu na teren Rosji, aby zagrać przeciwko Spartakowi w Moskwie (15.09). Reprezentant Kosowa wrócił jednak do Warszawy w piątkowy wieczór i został dowieziony do hotelu we Wrocławiu. Zarówno on, jak i Charatin oraz Celhaka, którzy trafili do Legii w końcówce letniego okna transferowego, mogą zadebiutować już w rywalizacji ze Śląskiem. 

W poprzednim sezonie Śląsk zajął czwarte miejsce w PKO Ekstraklasie z dorobkiem 43 punktów w 30 spotkaniach (11 zwycięstw, 10 remisów, 9 porażek), co zapewniło grę w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Najpierw wrocławianie pokonali zespół z Estonii, Paide Linnameeskond (2:1, 2:0), potem wygrali z armeńskim Araratem Erywań (4:2, 3:3), ale w III rundzie eliminacji przegrali z Hapoelem Beer Szewa z Izraela (2:1, 0:4). W obecnych rozgrywkach ligowych drużyna z Wrocławia rozegrała sześć meczów (dwie wygrane, cztery remisy). W ostatniej, 6. kolejce wygrała na wyjeździe 3:1 z Zagłębiem Lubin.

W letnim oknie transferowym do Śląska trafili m.in. Javier Ajenjo Hyjek (Piast Gliwice), Victor Garcia (CD Castellon), Maksymilian Boruc (West Bromwich Albion - rezerwy), Caye Quintana (Malaga CF), Jakub Iskra (SPAL – wypożyczenie) i Petr Schwarz (Raków Częstochowa). Wrocławski zespół opuścili z kolei: Guilhermo Cotugno (CD Maldonado), Mateusz Maćkowiak (Odra Opole), Lubambo Musonda (AC Horsens), Mathieu Scalet (Podbeskidzie Bielsko-Biała) czy Israel Puerto (Jagiellonia Białystok).

W Śląsku gra obecnie trzech pomocników, którzy w przeszłości reprezentowali Legię. Mowa o Krzysztofie Mączyńskim, Rafale Makowskim i Mateuszu Praszeliku. Najwięcej meczów w stołecznym klubie, bo 46, rozegrał "Mąka", aktualny kapitan wrocławian. Z kolei "Makos" i "Praszel" wystąpili odpowiednio w 15 i 8 spotkaniach w barwach warszawskiej drużyny. - Legia to mój pierwszy klub, wychowałem się tam. Na pewno mam sentyment do tego miejsca i ludzi stamtąd. Mam kilku przyjaciół z tego zespołu. Teraz reprezentuję jednak barwy Śląska i będę się skupiał na tym, by wypaść jak najlepiej w tym spotkaniu i żeby to Śląsk wygrał - przyznał Makowski.

Trenerem Śląska jest Jacek Magiera, były zawodnik i szkoleniowiec Legii, spędził przy Łazienkowskiej 23 lata! Był piłkarzem, trenerem, kierownikiem zespołu, wychowawcą młodzieży. W sobotę po raz pierwszy poprowadzi drużynę przeciwko Legii. - Dla mnie będzie to trochę inny mecz, bo w Warszawie spędziłem większość mojego życia, osiągałem tam największe sukcesy. W Legii byłem w sumie przez 23 lata, najpierw jako zawodnik, kiedy sięgnęliśmy po wszystkie trofea, jakie można zdobyć w Polsce, a potem jako trener. W tej roli cieszyłem się z mistrzostwa, graliśmy w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. To mecz szczególny, ale nie wywiera dodatkowej presji na mnie. Nie jest też tak, że drużyna będzie robić coś ekstra. Nie mamy zgrupowania, przygotowujemy się normalnym trybem. Spotkamy się na śniadaniu, potem każdy będzie miał czas dla siebie. Trzy godziny przed meczem zobaczymy się ponownie, zjemy posiłek i pojedziemy na stadion, by zagrać dobry mecz i walczyć o zwycięstwo mówił Magiera na konferencji prasowej.

- Najmocniejsze strony Śląska? Trener Jacek Magiera, jego sztab, znajomość specyfiki Legii – pracował tutaj bardzo długo, w różnych rolach: jako zawodnik, trener, asystent, więc na pewno wie wszystko o nas, jeśli chodzi o nastawienie psychiczne. Jeśli chodzi o grę, to elastyczność. Śląsk próbuje grać w różnych ustawieniach, często występuje trójką obrońców, ale też modyfikuje ustawienie na różne sposoby. Czasami gra na dwóch napastników, na jednego, na trzech - na to musimy być przygotowani. Erik Exposito buduje pozycję w polskiej lidze. Początek miał może mało przekonujący, ale było widać potencjał. Teraz zamienia sytuacje na gole, mocno pomaga drużynie. Jest też doświadczenie: Krzysztof Mączyński, są inni piłkarze, Wojtek Golla wrócił po kontuzji. Myślę, że to bardzo solidny zespół, który marzy o tym, aby za rok znów zagrać w pucharach. Jest to bardzo możliwe, bo w tej drużynie drzemie duży potencjał – dodał Michniewicz.

Według bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na wygraną we Wrocławiu ma stołeczny klub. Kurs na zwycięstwo Legii wynosi 2.35, remis to mnożnik 3.40, a wygrana Śląska – 3.35. Mecz, który poprowadzi Bartosz Frankowski, odbędzie się w sobotę, 11 września, o godz. 20:00. Spotkanie będzie można obejrzeć w Canal+ Sport, Canal+ 4K, TVP Sport i serwisie sport.tvp.pl. Redakcja Legia.Net tradycyjnie przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Śląsk: Szromnik - Pawłowski, Lewkot, Golla, Bejger, Garcia - Schwarz, Mączyński, Makowski, Praszelik - Exposito

Legia: Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki - Skibicki, Slisz, Martins, Ribeiro - Lopes, Pekhart, Luquinhas.

ZOBACZ TAKŻE:

- Briefing trenera Legii, Czesława Michniewicza

- Wypowiedź Rafała Makowskiego, wychowanka Legii i obecnego piłkarza Śląska

- Z obozu rywala

- Czwartkowy trening Legii

- Komentarz byłego trenera Legii i aktualnego szkoleniowca Śląska, Jacka Magiery

Polecamy

Komentarze (163)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.