niezgoda

Sparing na „piątkę”!

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

27.06.2019 17:00

(akt. 30.06.2019 18:13)

Legia Warszawa wygrała w Uttendorfie 5:0 z FK Pribram w pierwszym springu przygotowującym do nowego sezonu. Bramki dla stołecznego klubu zdobyli Jarosław Niezgoda, Cafu, Andre Martins, Walerian Gwilia oraz Inaki Astiz. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami pomeczowymi: wypowiedziami trenera, zawodników oraz zdjęciami. W piątek ekipa Aleksandara Vukovicia zagra towarzysko z Viktorią Pilzno.
Sparingi 2019/2020 - Letnie przygotowania
Legia WarszawaLegia Warszawa
5 0

(2:0)

FK PribramFK Pribram
27-06-2019 17:00 Uttendorf
9'
33'
46'
46'
52'
59'
79'
Centrum meczowe
Legia WarszawaFK Pribram
  • 26. Ondrej Koci

  • 2. Petr Prucha

  • 3. David Simek

  • 4. Kingue Simo

  • 8. Tomas Jablonsky

    46'
  • 6. Jaroslav Tregler

    46'
  • 7. Radek Voltr

  • 5. Jan Rezek

  • 9. Jiri Januska

  • 10. Rostislav Jandera

    46'
  • 11. Pavel Vandas

Rezerwy

  • 1. Marek Bohac

  • 13. Jakub Kopriva

    46'
  • 14. Jiri Mezera

  • 15. Petr Janota

  • 16. Mihajlo Cmiljanović

    46'
  • 17. Pavel Hajek

  • 18. Alvir Marko

    46'
  • 19. Matej Polidar

Relacja na żywo - kliknij tutaj

39 dni po zakończeniu poprzedniego sezonu, gracze Legii Warszawa rozegrali pierwszy sparing w trakcie przygotowań do nowego sezonu. Wicemistrzowie Polski podczas obozu w Leogang zmierzyli się z czternastym zespołem czeskiej ekstraklasy, FK Pribram. 

Trener Aleksandar Vuković dał szansę wszystkim zdrowym zawodnikom. Zabrakło kontuzjowanych Michała Karbownika i Luisa Rochy. Na boisku wrócili jednak Carlitos i Andre Martins, którzy dzień wcześniej trenowali indywidualnie lub byli oszczędzani. Na murawę wybiegli Mateusz Praszelik, Maciej Rosołek, a na pozycji środkowego obrońcy zameldował się Michał Kopczyński. „Kopa” przetarcie w bloku defensywnym miał podczas wypożyczenia w Wellington Phoenix. Młodzieżowcy z kolei byli aktywni w ofensywie. Dużo do powiedzenia miał także Salvador Agra. Portugalczyk pokazał, że przebłyski, które są u niego widoczne od zgrupowania w Warce, nie są na razie dziełem przypadku. Filigranowy skrzydłowy dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym tor lotu piłki głową przedłużył Rosołek. Akcję uderzeniem z bliska skończył Jarosław Niezgoda. „Salva” wykreował także świetną sytuację Praszelikowi, ale ofensywny pomocnik nieczysto trafił w piłkę.

Czechom brakowało umiejętności, aby poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Radosława Cierzniaka. Doświadczony golkiper regularnie podpowiadał partnerom z pola i zwracał uwagę na organizację. Gdy rywale podchodzili bliżej „szesnastki” ekipy Vukovicia, ich zapędy często kasowali defensorzy na czelem z Williamem Remy’m, który wiódł prym w bloku obronnym. Po minięciu 25 minut gra przeniosła się do środkowej strefy boiska, co skutkowało mniejszą liczbą okazji oraz pewnymi niedokładnościami. Duet Agra-Cafu zaprzeczył jednak temu w doskonały sposób. Salvador popędził prawą stroną i wycofał podanie do byłego gracza FC Metz, który pięknie przymierzył z dystansu i pokonał Ondreja Kociego. Ekipa z Pribramu kompletnie nie miała pomysłu, nie wiedziała jak powstrzymać ataki warszawiaków i wyprowadzić choć kilka ciosów w trakcie spotkania. Czesi byli, w pierwszej połowie, tłem dla Legii dobrze radzącej sobie w Uttendorfie.

Obraz po przerwie praktycznie nie uległ zmianie, mimo iż „jedenastka” warszawiaków znacząco się przeobraziła. Artur Jędrzejczyk biegał po lewej stronie obrony z kolei Tomasz Jodłowiec – podobnie jak wcześniej Kopczyński – został ustawiony na stoperze. Na murawie pojawił się również Walerian Gwilia, który niedawno przeszedł z Górnika do Legii.

Dominacja stołecznej ekipy trwała w najlepsze. Efekt? Podwyższenie prowadzenia. Dominik Nagy pomknął prawą flanką i wystawił futbolówkę Andre Martinsowi. Portugalczyk z zimną krwią skierował piłkę do pustej bramki. Zawodnicy Vukovicia grali mądrze, spokojnie i wypracowali kolejnego gola. Vamara Sanogo rozegrał futbolówkę z Gwilią na jeden kontakt. Gruzin wpadł w pole karne i lobem pokonał bezradnego Kociego. Zespół z Łazienkowskiej nie pozwalał rywalom na wbieganie do własnej „szesnastki” , co zmuszało przeciwników do oddawania nieprzemyślanych strzałów z dalszej odległości. Wicemistrzowie Polski nie chcieli wykorzystać wszystkich sił, ale przy każdej możliwej okazji, starali się nieco podkręcać tempo, aby jeszcze bardziej napsuć krwi drużynie Romana Nadvornika. W ostatnim kwadransie ta sztuka legionistom udała się ponownie. Gwilia zacentrował z rogu, a skutecznie w polu karnym główkował Inaki Astiz.

Legioniści zwyciężyli 5:0 z FK Pribram w pierwszym sparingu przygotowującym do nowego sezonu. Piłkarze z Pribramu będą musieli popracować znacznie mocniej, aby po rozpoczęciu rodzimej ligi nie być zbytnio zaskoczonym. W sparingu z Legią, Czesi aż nadto i za łatwo dali się ogrywać. Wicemistrzowie Polski z kolei zrobili swoje, pokazali jakość, ale i mieli rezerwy, które były widoczne gołym okiem. W piątek drużyna Vukovicia będzie mieć zawieszoną poprzeczką znacznie wyżej. Rywalem warszawiaków w spotkaniu towarzyskim będzie Viktoria Pilzno z Adamem Hluskiem w składzie. 

Autor: Maciej Ziółkowski

 

Polecamy

Komentarze (304)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.