Sparingowa przegrana z Legionovią

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

16.11.2019 14:05

(akt. 19.11.2019 20:13)

Piłkarze Legii Warszawa ulegli 1:2 Legionovii Legionowo w sobotnim sparingu. Gole dla rywali strzelili Eryk Więdłocha, a także Luka Janković z rzutu karnego. Jedyną bramkę dla stołecznej ekipy zdobył w ostatnich sekundach meczu Szymon Włodarczyk.

fot. Jacek Prondzynski / legia.com

- Zapis relacji tekstowej "na żywo"

Sparing z drugoligowcem miał być dla legionistów podsumowaniem pierwszego tygodnia pracy w trakcie przerwy na mecze reprezentacji. Trener Aleksandar Vuković skorzystał ze wszystkich zdrowych i dostępnych graczy. Zabrakło tych, którzy od dawna się leczą, jak i Domagoja Antolicia, który po meczu z Górnikiem Zabrze, jeszcze nie trenowal. Na ławce zasiadło za to spore grono młodych zawodników. 

Legioniści nie rozgrywali w sobotę najlepszego spotkania. Warszawiacy oddawali wiele strzałów, swoich szans próbowali Jarosław Niezgoda, Kacper Kostorz czy Luquinhas, ale "Wojskowym" brakowało wykończenia i podejmowania dobrych decyzji pod polem karnym Pawła Błesznowskiego. Ostatni zespół drugiej ligi potrafił zaś zaskoczyć szybkim atakiem. To pozwoliło gościom na gola w 29. minucie. Eryk Więdłocha otrzymal podanie w polu karnym i będąc naprzeciw Radosława Cierzniaka zdobył bramkę na 1:0. Gospodarze starali się odpowiedzieć, także po stałych fragmentach gry, lecz nie był to w sobotę zbyt duży atut stołecznej ekipy. Do przerwy to Legionovia prowadziła, a przed startem drugiej połowy serbski szkoleniowiec zdecydował się na sześć zmian. Szansę otrzymali m.in. młodzieżowcy. 

Druga połowa także nie była zbyt dobra w wykonaniu Legii. Aktywny był Salvador Agra, choć niewiele z tego wynikało. Portugalczyk mógł zdobyć bramkę, ale po jego strzale z dystansu, piłka odbiła się od poprzeczki. Legioniści nie byli w stanie stworzyć sobie stuprocentowej okazji. W 72. minucie Luis Rocha dał kolejny dowód, dlaczego nie gra w pierwszym składzie i sprokurował rzut karny. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Luka Janković. Wydawało się, mimo późniejszego naporu "Wojskowych", że spotkanie skończy się wygraną Legionovii 2:0. Legia starała się zmieniać ustawienie na bardziej ofensywne, ale na niewiele się to zdawało. W doliczonym czasie gry, w polu karnym rywali zapanowało spore zamieszanie. W nim najlepiej odnalazł się Szymon Włodarczyk i niczym ojciec, skierował piłkę do siatki, strzelając honorowego gola. 

Legia przegrała 1:2 z drugoligowcem i nie może być zadowolona ze swojej postawy. Spotkanie było zamknięte dla przedstawicieli mediów oraz kibiców - taka była decyzja klubu, który chciał mieć wyłączność relacjonowania meczu.

Legia Warszawa - Legionovia Legionowo 1:2 (0:1)
Włodarczyk (90. min.) - Więdłocha (29. min.), Janković (72. min. - k.)

Żółta kartka: Cielemęcki (Legia)

Legia: Cierzniak (46’ Muzyk) - Stolarski (60' Niski), Lewczuk (46’ Astiz), Remy (75’ Kostorz), Rocha - Wszołek (46’ Agra), Wieteska (46’ Łakomy), Praszelik, Kostorz (65’ Cielemęcki) - Luquinhas (46’ Mosór) - Niezgoda (46’ Włodarczyk)

Legionovia (skład wyjściowy): Błesznowski - Zembrowski ,Walencik, Straus, Jankovic, Zaklika, Imiela, Małek, Więdłocha, Będzieszak, Pietraszkiewicz

Aleksandar Vuković - Nie jestem zmartwiony rezultatem, bo to nie było spotkanie, w którym istotny byłby wynik. Jasne, że nawet w treningu trzeba walczyć o wygraną, ale dzisiejszy mecz – notabene treningowy – był przede wszystkim po to by pewne rzeczy posprawdzać. Ten tydzień wykorzystujemy by drużyna popracowała trochę mocniej niż zwykle, stąd też decyzja o rozegraniu tego spotkania. Jestem bardzo zadowolony, że rozegraliśmy ten sparing, bo on dał mi kilka przydatnych informacji.

- Mieliśmy swoje sytuacje, zwłaszcza w pierwszej połowie. Przeciwnik oddał jeden groźny strzał na bramkę, miał rzut karny i to niestety mu wystarczyło. Znowu się powtórzę, ale wynik naprawdę nie był dzisiaj dla mnie najważniejszy. Żeby wygrać mecz trzeba się mocno napracować, być skutecznym i znajdować się w dobrej dyspozycji. Nie jest tak, że jeżeli dwa razy się wygra to już jest super, nie jest tak, że jak się dwa razy przegra to jest tragicznie.

- Wyszliśmy na mecz naprawdę bardzo mocnym składem, zabrakło tylko dwóch podstawowych środkowych pomocników. Okazało się, że to nam dzisiaj nie wystarczyło do zwycięstwa. Nie dlatego, że nie chcieliśmy. Nie wystarczy tylko chcieć, trzeba być jeszcze skutecznym i pazernym na strzelenie bramki. Pod tym względem to dla nas dobra nauczka przed nadchodzącymi spotkaniami.

- Widziałem dzisiaj sporo pozytywów. Jestem zadowolony z tego jak pokazali się młodzi zawodnicy – nie będę nikogo chwalił indywidualnie, ale naprawdę zawiązali dzisiaj kilka dobrych akcji. Ten eksperymentalny środek pola również jest dla mnie dobrą odpowiedzią, bo zamierzałem przetestować wariant, w którym – nie daj Boże – nie mogliby zagrać nasi środkowi pomocnicy. Widzę zatem same pozytywy po dzisiejszym dniu. Wiadomo, że nie cieszy mnie to 1:2, ale wynik – jak już wspominałem – dzisiaj był dla mnie mało istotny.

Polecamy

Komentarze (144)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.