News: SSC Napoli - Legia Warszawa 5:2  - Cudu nie było

SSC Napoli - Legia Warszawa 5:2 - Cudu nie było

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

10.12.2015 18:43

(akt. 13.12.2018 07:38)

Cudu nie było. Legia przegrała na wyjeździe z Napoli 2:5. Trafienia dla "Wojskowych" zaliczyli Stojan Vranjes oraz Aleksandar Prijović. Gole dla miejscowych strzelili Dreis Mertens (dwa), Nathaniel Chalobah, Lorenzo Insigne i Jose Callejon. Włosi prowadzili grę, byli lepsi pod każdym aspektem i zasłużenie pokonali Polaków. Legioniści nie awansowali tym samym do kolejnej fazy rozgrywek, by to zrobić, musieli wygrać i liczyć na remis FC Midtjylland z Club Brugge. To się akurat wydarzyło, bo Duńczycy zremisowali z Belgami 1:1. Zapraszamy na naszą relację, wypowiedzi trenerów oraz zawodników, a także zdjęcia z Neapolu.

Zapis relacji tekstowej "na żywo"


To było już 36. spotkanie Legii w rundzie jesiennej. Szanse na awans z fazy grupowej Ligi Europy były tylko teoretyczne, bo legioniści musieli nie tylko wygrać na wyjeździe z Napoli, ale i oczekiwać na remis w spotkaniu Club Brugge i FC Midtjylland. Mimo, że trzy dni później nasz zespół zagra o wiele ważniejszy mecz z liderem naszej ekstraklasy – Piastem Gliwice, trener Stanisław Czerczesow posłał do boju najsilniejszy z możliwych skład. Dał odpocząć jedynie Tomaszowi Brzyskiemu – najbardziej eksploatowanemu graczowi „Wojskowych”. W jego miejscu na lewej stronie obrony pojawił się Łukasz Broź. 


Wicemistrzowie Polski rozpoczęli mecz cofnięci całą jedenastką na własną połowę. Tam wyczekiwali na Włochów, na ich błędy. Napoli jednak zbyt często się nie myliło. Nie mniej legioniści na początku bronili się całkiem skutecznie i ładnie dla oka. Rywale często atakowali lewą strona boiska, ale mieli pecha, bo świetnie tego wieczora dysponowany był Bartosz Bereszyński, który odebrał sporo piłek i wygrał wiele pojedynków. Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili po pięciu minutach – Chalobah zagrał w pole karne do Insigne, a ten uderzył z pierwszej piłki, ale wysoko ponad bramką. Cztery minuty później po wątpliwym faulu Pazdana Napoli miało rzut wolny. Insigne huknął pod poprzeczkę, ale świetnie interweniował Kuciak.


To było pierwsze poważne ostrzeżenie – goście grali coraz szybciej, przeważali i mieli kontrolę nad wydarzeniami. Legioniści schowani za podwójną gardę musieli w końcu zacząć popełniać błędy. I tak też się stało. Wkrótce Lopez uderzył w lewy róg, tam momentalnie ruszył też Kuciak, piłka odbiła się jednak po drodze od naszego kapitana, a następnie od poprzeczki i od ziemi. Po chwili miał ją już w rękach słowacki bramkarz. Legioniści grali nadal bardzo pasywnie i skupiali się tylko na grze obronnej. Kiedy przejmowaliśmy piłkę, nikt nie wychodził na pozycję i siłą rzeczy futbolówka wkrótce znów znajdowała się pod nogami Włochów. Pierwszą groźną akcję nasz zespół próbował przeprowadzić w 24 minucie, ale Broź za lekko zagrywał do Kucharczyka i piłkę przechwycił Koulibaly. Szkoda, bo „Kuchy” mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam.


Po 33 minutach było już 1:0 dla Napoli. El Kaddouri z pierwszej piłki odegrał do Chalobaha, a ten ograł jeszcze Pazdana i strzałem pod poprzeczkę pokonał naszego bramkarza. Bramka stracona nie spowodowała jednak zmiany ustawienia i nastawienia Legii, która nadal grała pasywnie i w dodatku w jednym tempie, bez należytego przyspieszenia. Wobec takiej gry kolejne trafienia dla Włochów wydawały się kwestią czasu. Minutę po stracie bramki przed szansą stanął Insigne, ale pomylił się o dwa metry. W 39. minucie Jodłowiec w wydawało by się niegroźnej już sytuacji zagrał niecelnie do tyłu do Lewczuka. Momentalnie wykorzystał to Insigne, który przejął futbolówkę i posłał ją obok bezradnego Kuciaka. Do przerwy legioniści przegrywali dwoma bramkami, ale styl gry nie zapowiadał niczego optymistycznego w drugiej odsłonie spotkania.


Chwilę po zmianie stron rywale trafili po raz trzeci, ale sędzia nie uznał gola głową zdobytego przez Chirichesa. Po chwili Lopez próbował swoich sił, ale jego strzał z 18 metra był minimalnie niecelny. Legioniści nie nadążali za rywalami, gdy ci grali na jeden kontakt. Włosi po takich zagraniach mieli stanowczo za dużo miejsca i czasu.


W 51. minucie legioniści w końcu przestali się kurczowo bronić – Kucharczyk zagrał sprytnie do Bereszyńskiego, a ten znalazł się 8 metrów przed bramką Gabriela. Huknął ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Niewykorzystana okazja szybko się zemściła – piłkę z prawej strony w pole karne dostał rezerwowy w czwartek Callejon, wybiegł zza placów Lewczuka i tylko dostawił stopę. 3:0.


Po godzinie gry Nikolicia na boisku zastąpił Prijović. Minutę później to właśnie „Aleks” znalazł się z lewej strony pola karnego, zagrał na środek do Vranjesa, który mierzonym strzałem lewą nogą zdobył wydawałoby się honorowe trafienie dla Legii. Ten gol trochę zdenerwował Napoli i po chwili było już 1:4 – Mertens wykorzystał brak pressingu ze strony legijnej defensywnej i celnie przymierzył z dystansu. Płaski i precyzyjny strzał zaskoczył Kuciaka. Kilka minut później powinno być 1:5. Mertens najpierw ograł z dziecinną łatwością obronę Legii i wydawało się, że umieści piłkę w siatce. Interweniował jednak przewrotką Broź i wybił piłkę z linii bramkowej. Dobijał jeszcze Callejon, ale trafił w słupek. W doliczonym czasie gry jeszcze raz zatańczył z piłką Metrens, zabawił się z Jodłowcem i uderzył z 20 metrów w samo okienko bramki. Legia jednak nie tylko jako pierwsza w pucharach strzelił w Neapolu gola, ale nawet dwa razy trafiła do siatki – Trickovski zagrał w pole karne do Prijovicia, a ten głową pokonał golkipera Napoli.


Przewaga Napoli była bardzo widoczna, rywale bawili się grą w piłkę, czerpali z niej dużo radości. Legia grała skoncentrowana, ale zbyt pasywnie, w zbyt wolnym i jednostajnym tempie. Poza tym Włosi mieli po prostu lepszych piłkarzy na boisku i dziś nie dało się tego zniwelować. Gospodarze wygrali wszystkie mecze w naszej grupie Ligi Europy i całkowicie zasłużenie mogą pochwalić się najlepszym bilansem w rozgrywkach.

 

SSC Napoli - Legia Warszawa 5:2 (2:0)
Chalobah (32. min.), Insigne (39. min.), Callejon (57. min.), Mertens (65. min., 90. min.) - Vranjes (62. min.), Prijović (90.min.)

 

Żółte kartki: Strinić, Chalobah (Napoli)


Napoli: Gabriel - Maggio, Chiriches (80' Lupero), Koulibaly (68' Albiol), Strinić - Lopez, Valdifiori, Chalobah - El Kaddouri, Insigne (55' Callejon), Mertens


Legia: Kuciak - Bereszyński, Lewczuk, Pazdan, Broź - Vranjes, Jodłowiec - Guilherme, Duda (71' Trickovski), Kucharczyk (80' Dyego) - Nikolić (60' Prijović).

Polecamy

Komentarze (694)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.