Domyślne zdjęcie Legia.Net

Stadion narodowy

M. Gołębiewski

Źródło: Życie Warszawy

06.05.2004 07:05

(akt. 10.01.2019 09:48)

<img src="img/stadion.jpg" border=0 align=left hspace=3 vspace=3>Jest szansa, że stadion narodowy w stolicy powstanie do 2006 roku, czyli w terminie deklarowanym przez prezydenta <b>Lecha Kaczyńskiego</b>. Miasto mimo wcześniejszych deklaracji o budowie obiektu za własne pieniądze coraz bardziej bierze pod uwagę zaangażowanie pieniędzy prywatnych firm już w pierwszych etapach budowy. Potwierdził to wczoraj <b>Michał Borowski</B>, naczelny architekt Warszawy.
Jeszcze niedawno deklaracje o budowie obiektu piłkarskiego na miarę XXI wieku tuż obok istniejącego stadionu Legii przy ul. Łazienkowskiej traktowano jako zapowiedzi bez pokrycia. Składał je na początku roku prezydent stolicy Lech Kaczyński. Mówił wtedy: - Warszawa potrzebuje nowoczesnego stadionu piłkarskiego, który będzie służył także piłkarskiej reprezentacji Polski. Sami go zbudujemy, bo warunki stawiane przez inwestorów są zbyt wygórowane - przekonywał Kaczyński. Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Miasto coraz bardziej bierze pod uwagę zaangażowanie pieniędzy prywatnych firm już w pierwszych etapach budowy. Potwierdził to wczoraj Michał Borowski, naczelny architekt Warszawy. Borowski jest też szefem komisji przygotowującej konkurs na projekt i przetarg na budowę stadionu u zbiegu Łazienkowskiej i Czerniakowskiej. - Partnerstwo publiczno-prywatne rozważamy bardzo dogłębnie. To jedno z najpoważniejszych źródeł finansowania budowy - przekonuje Michał Borowski. Uważa, że ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona najpóźniej na przełomie czerwca i lipca. - Wtedy też zaprosimy firmy, które chcą zaprojektować i zbudować stadion - mówi Borowski. Prace wstępne powinny zatem ruszyć jeszcze w tym roku. Zaangażowanie pieniędzy prywatnych przedsiębiorstw urealnia zapowiedź zakończenia prac w 2006 roku. Na razie pieniędzy miejskich na stadion jest niewiele. Radni przyznali w tym roku kwoty jedynie symboliczne (kilka mln zł), które z trudem wystarczą na rozpoczęcie inwestycji. W przyszłym roku pieniędzy ma być więcej - około 60 mln zł. Ale to i tak za mało, by móc w terminie zakończyć budowę, wartą około 160 mln zł. - Na świecie do tego typu inwestycji zawsze angażuje się prywatne pieniądze. Ten model powinien być zastosowany i w Warszawie - uważa Grzegorz Schetyna, poseł PO, właściciel drużyny koszykarskiej Idea Śląsk Wrocław. Naturalnym partnerem dla Urzędu m.st. Warszawy w ewentualnym współfinansowaniu budowy stadionu na Powiślu będzie niewątpliwie świeżo upieczony właściciel drużyny piłkarskiej Legia Warszawa, czyli Grupa ITI. Podobno między administracją Lecha Kaczyńskiego i ludźmi szefów ITI Mariusza Waltera i Jana Wejcherta trwają ciche rozmowy właśnie w tej sprawie. - W biznesie wszystkie rozwiązania są możliwe - uważa Paweł Kosmala, dyrektor generalny holdingu ITI. - W końcu jesteśmy właścicielami drużyny, która miałaby rozgrywać spotkania na tym obiekcie. Siłą rzeczy jesteśmy blisko tego tematu. - Włączeniu kapitału prywatnego w budowę stadionu na którymś z etapów nie mówimy "nie" - mówi Lech Kaczyński, prezydent Warszawy. - To poważna inwestycja i trzeba traktować wszystkie ustalenia w jej sprawie z dużą powagą - dodaje Andrzej Urbański, wiceprezydent stolicy.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.