Tomas Pekhart

Sylwetka Tomasa Pekharta - od Tottenhamu do Legii

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

06.02.2020 23:30

(akt. 08.02.2020 16:57)

W piątek Tomas Pekhart przyleci do Warszawy. Czech przejdzie testy medyczne i niebawem podpisze kontrakt z Legią. Kim jest 30-latek, który w przeszłości był zawodnikiem Tottenhamu czy Southampton? Więcej poniżej.

fot. udlaspalmas.es

Susice. Miasteczko położone nad Otavą. Liczba mieszkańców -  ponad 10 tysięcy. W tym miejscu na świat przyszedł Tomas Pekhart, który rozpoczął treningi piłkarskie w wieku sześciu lat. Wybrał się na zajęcia do lokalnego TJ Susice, w którym grał przez sześć następnych lat. Brał udział w lokalnych zawodach. Uczestniczył w turnieju w kategorii żaków organizowanym przez Centralny Morawski Okręg Piłkarski. Załapał się do reprezentacji z regionu pilzneńskiego, przechodząc wszystkie etapy wcześniejszych selekcji. Jego zespół wygrał finał regionalny i zakwalifikował się na ogólnokrajowe zmagania. Ostatecznie zajął tam czwarte miejsce, co okazało się wielkim osiągnięciem. Potem Pekhart został graczem TJ Klatovy, w którym występował przez 12 miesięcy.

Pasmo sukcesów i transfer na Wyspy

Pekhart związał się ze Slavią Praga i trafił do ekipy juniorów. W 2004 oraz 2005 roku był członkiem młodzieżowej drużyny, która wygrała prestiżowy Memorial Josefa Bicana rozgrywany na hali. W finale pokonali 5:2 słowacką Nitrę. Co ciekawe, dostępu do bramki rywali strzegł Martin Chudy, obecnie reprezentujący barwy Górnika Zabrze. Golkiper  brutalnie sfaulował wtedy Pekharta, który opuścił boisko, ponieważ nie mógł kontynuować gry. Wcześniej Slavia wyeliminowała m.in. FK Pribram (4:1), a Pekhart strzelił gola. W tym meczu hat-tricka zdobył… Tomas Necid, który w pierwszym półroczu 2017 roku występował w Legii na zasadzie wypożyczenia. Warto dodać, że Pekhart pełnił podczas Memoriału obowiązki kapitana. Później wziął udział w Nike Premier Cup i został mistrzem Europy z uczniowskim zespołem Slavii. Znalazł się w drużynie All Stars. W 2005 roku otrzymał statuetkę dla najlepszego młodego zawodnika w Czechach.  

Oprócz pasji do futbolu grał… na klarnecie. W przeszłości interesował się także lekkoatletyką oraz narciarstwem zjazdowym. Z biegiem czasu piłkarz zaczął występować w rezerwach Slavii, gdzie wyglądał obiecująco. Potencjał zauważył w nim trener "jedynki" Karel Jarolim. Szkoleniowiec zaprosił utalentowanego nastolatka na treningi. Gracz przygotowywał się do drugiej części rozgrywek 2005/06 z pierwszym zespołem, a w marcu roku podpisał umowę z Tottenhamem, która obowiązywała od kolejnego sezonu (2006/07). - Tomasa wyróżniają warunki fizyczne, zwinność oraz umiejętności techniczne. Sieci na niego zarzuciły dwa kluby z Premiership, ale cieszymy się, że zgodził się do nas dołączyć. To ekscytująca perspektywa na przyszłość – mówił dla "edition.cnn.com" ówczesny dyrektor sportowy „Spurs”, Damien Comolli. - W 2005 roku przebywałem na testach w Tottenhamie. Wtedy po raz pierwszy miałem styczność z tym klubem. Pozostaliśmy w kontakcie. Klub mnie obserwował, więc nie była to wielka niespodzianka. Byłem także testowany przez Liverpool, który wykazywał zainteresowanie moją osobą. Zdecydowałem się jednak na zespół z Londynu. Ludzie tam byli przyjaźni, traktowali mnie lepiej niż w Liverpoolu. Myślę, że podjąłem dobrą decyzję – opowiadał Pekhart chwilę po ogłoszeniu transferu w rozmowie z czeskim serwisem „iDNES

Oprócz gry w piłkę, Pekhart nie chciał zaniedbywać edukacji. Przed wyjazdem do Anglii kształcił się w Akademii Biznesu w Pradze. Nie udało mu się jednak uzgodnić indywidualnego planu szkolenia, więc przerwał naukę i odłożył na później. Na Wyspach miał za to cztery godziny języka angielskiego w tygodniu, aby jak najszybciej się zaaklimatyzować i rozumieć otoczenie. Po powrocie do kraju studiował turystykę w rodzinnych Susicach.

W pierwszym sezonie w Londynie strzelił 19 goli w 20 meczach akademii "Kogutów", co mogło robić wrażenie. Grał w juniorach, a potem w rezerwach klubu. Dobra postawa na boisku spowodowała przedłużenie kontraktu. Mimo zaangażowania i chęci, nie otrzymał poważnej szansy w pierwszym zespole. Został powołany na mistrzostwa Europy do lat 19, ale Tottenham nie pozwolił Pekhartowi na wzięcie udziału w prestiżowym turnieju reprezentacyjnym. Klub zakomunikował, że jeżeli weźmie udział w przygotowaniach do rozgrywek, będzie grał w lidze.  – Posłuchałem się, chociaż ubolewałem, że nie pojadę na mistrzostwa. Poświęciłem się i byłem zadowolony, że od nowego sezonu rozpocznę grę w Premier League. Uczestniczyłem w przygotowaniach, zdobywałem bramki w sparingach. Każdy był zadowolony, powstawały o mnie artykuły w Internecie. Kiedy nadeszły rozgrywki, "Spurs" kupili napastnika. Zostałem zatem zepchnięty w hierarchii i przeważnie nie podnosiłem się z ławki albo lądowałem na trybunach – opowiadał Pekhart w rozmowie z "slavistickenoviny.cz". 

Nowy rozdział i powrót do kraju

Po dwóch latach tymczasowo przeszedł do Southampton, który wówczas grał w Championship. Start nowej przygody zapowiadał się nieźle. Czech strzelił gola w drugim meczu w barwach "Świętych", lecz sytuacja zaczęła się komplikować po czterech tygodniach. Drugoligowiec nie miał wystarczających środków na opłacenie piłkarzy przebywających na wypożyczeniu. Efekt? Bolesny. Pekhart oglądał mecze z ławki, raptem dwa razy pojawił się jeszcze na murawie. Wraz z początkiem 2009 roku wrócił do Tottenhamu i postanowił ponownie zmienić otoczenie. Rękę do napastnika wyciągnęła Slavia.

Pekhart udał się na drugie wypożyczenie, które okazało się rozsądnym wyborem. – Monitorowaliśmy Tomasa od lata 2007 roku. W każdym okienku transferowym byliśmy skłonni sprowadzić go do Pragi. Jestem szczęśliwy, że za czwartym razem nam się to udało. Wierzę, że pokaże potencjał podobny do Tomasa Necida – mówił wówczas dyrektor generalny Slavii Petr Dolezal. W rundzie wiosennej Czech dwukrotnie trafił do siatki w 13 spotkaniach. Miał wpływ na drużynę, która w pierwszej części sezonu 2009/10 radziła sobie bez niego. Zawodnik pojechał na mistrzostwa świata U-20, ale po dwóch występach został wykluczony z gry. Powód? Poważna kontuzja stopy. Później Pekhart przeszedł operację, przez co jesienią nie zagrał w żadnym spotkaniu ligowym.

Po wyleczeniu urazu, Czech definitywnie przestał być zawodnikiem Tottenhamu i związał się z FK Jablonec. - Nie chcieliśmy go wypożyczać i dlatego dokonaliśmy jednego z najdroższych ruchów transferowych w historii klubu – powiedział właściciel Jablonca, Miroslav Pelta. W pierwszych miesiącach po transferze zbytnio nie zachwycił, ale potem było lepiej. Pekhart „odpalił”, co było widać po statystykach. Strzelił 11 goli w 16 meczach i stanowił o sile zespołu. W przerwie zimowej postanowił nie próżnować i zachować aktywny tryb życia.  - Jeździłem na nartach, grałem w tenisa i starałem się zachować formę. Nie jestem typem, który oglądałby telewizję, nie podoba mi się to – zakomunikował.

Afera koszulkowa i spartańskie rozczarowanie

Snajper rozpoczął przygotowania do drugiej części sezonu 2010/11 z Jabloncem, ale nie trwało to długo. Napastnika wypożyczono bowiem do Sparty Praga. Z początku zawodnik myślał, że to żart. Gdy zrozumiał, iż to prawda, nie krył zaskoczenia. Wiosną kontynuował strzelecką formę. Zdobył siedem bramek (łącznie 18 w całym sezonie). Raz pojawiał się w podstawowym składzie, a w kolejnym spotkaniu siadał na ławce. Po sześciu miesiącach opuścił zespół ze stolicy kraju. – Gdyby nie dwumecz z Liverpoolem w Lidze Europy, mógłbym zostać w Jabloncu. Wiedziałbym, że do końca rozgrywek zagram w każdym meczu. Po rywalizacji z „The Reds” okazałem się praktycznie bezużyteczny w Sparcie – mówił gracz dla „isport.blesk.cz”. Przyczyną nieregularnych występów mogły być dwie sprawy: podpisanie kontraktu z Norymbergą w kwietniu oraz uczestniczenie w aferze koszulkowej. Na czym polegała druga historia? Pekhart, razem z Vaclavem Kadlecem oraz Manuelem Pamiciem nie pojechali na zgrupowanie reprezentacji narodowych. Oficjalnymi powodami pierwszej dwójki było zachorowanie na grypę. Chorwat doznał z kolei kontuzji podczas jednego z treningów. W trakcie przerwy na kadrę, Sparta zagrała towarzysko z Zenitem Sankt Petersburg. Wymieniona dwójka wystąpiła w sparingu i ubrała koszulki z nazwiskami… kolegów. Gdy sprawa wyszła na jaw, władze czeskiej ekipy nałożyły na trenera Jozefa Chovanca karę finansową. Pekhart, Kadlec i Pamić nie mogli natomiast rywalizować w dwóch nadchodzących meczach w lidze.

Niemieckie wojaże

Pekhart trafił do Norymbergii, gdzie zatrzymał się na trzy sezony. Kilka miesięcy po rozpoczęciu przygody w nowym klubie, niemiecki serwis "nordbayern.de" określił go "Zagadkowym gigantem", ale podkreślił, że to wojownik, który nie odpuszcza. Ostatecznie zagrał w 85 meczach w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech. Strzelił 14 goli i miał 7 asyst. Po spadku do 2. Bundesligi, wystąpił jeszcze w trzech spotkaniach. W zespole czarno-czerwono-białych przeżył sporo dobrych chwil. Często meldował się na placu gry, wnosił sporo jakości w poczynania ofensywne. Pod koniec 2012 roku Pekhart był łączony z... Borussią. Wówczas istniało prawdopodobieństwo, że Robert Lewandowski opuści Dortmund, a Czech miał być jednym z kandydatów do zastąpienia Polaka. Temat jednak ucichł i do transferu nie doszło. Wychowanek TJ Susice pojechał na mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie. Dla kadry zagrał łącznie 19-krotnie, zdobył dwie bramki. Ostatni raz w reprezentacji wystąpił w październiku 2013 roku przeciw Malcie. W ostatnich miesiącach spędzonych w klubie prowadzonym przez Gertjana Verbeeka obniżył loty, co przełożyło się na mizerne statystyki. Wpływ na słabszą dyspozycję Pekharta miał poniekąd transfer Daniel Didaviego po pierwszym sezonie, który kreował sytuacje z przodu i robił różnicę.

Sierpień 2014 roku. Pekhart został zawodnikiem FC Ingolstadt. Klubu z miasta słynącego z muzeum Audi. Czech nie zmienił zatem kraju, ale nie rozwinął w nowym klubie skrzydeł. W trakcie półtoraletniego okresu znacząco zwolnił obroty. Nie strzelił gola, wywalczył raptem asystę. Inna sprawa, że więcej siedział na ławce, niż biegał po boisku. Nie spełnił pokładanych w nim nadziei: raz został zmieniony w pierwszej połowie, w drugim przypadku - w przerwie. Ralph Hasenhuettl zdecydowanie bardziej cenił Lukasa Hinterseera, który obecnie reprezentuje Hamburger SV.

Przeprowadzka do Aten, izraelska przygoda i Las Palmas

Czeski snajper postanowił obrać inny kierunek. Wybór padł na Grecję, konkretnie na AEK. W Atenach występował przez półtora roku. Tyle samo, co w Ingolstadt. Ale z innym skutkiem, lepszym. O ile w rundzie wiosennej sezonu 2015/16 nie powalił na kolana, w następnych rozgrywkach dał o sobie znać. Może nie błyszczał, lecz był pomocny drużynie. Brał na siebie odpowiedzialność, potrafił urwać się obrońcom i wykorzystać sytuację. Trudny do powstrzymania w pojedynkach powietrznych. W AEK-u niejednokrotnie to potwierdzał. Jeżeli dobiegał do dośrodkowań z bocznych sektorów, potrafił napsuć sporo krwi rywalom zwłaszcza po strzałach głową. Często robił zamach ręką sugerujący partnerom gotowość i chęć otrzymania piłki. Podczas pobytu w Grecji zdobył 15 bramek. Jedna z nich padła po uderzeniu… kolanem (7:18 na poniższym filmie). Czech sięgnął z AEK-iem po krajowy puchar po pokonaniu Olympiakosu w finale.

Po wygaśnięciu kontraktu, związał się z Hapoelem Beer Szewą, gdzie spędził rok. Debiut okrasił golem. Później zdobył jeszcze dziewięć bramek dla izraelskiej ekipy. Łącznie, siedem razy pokonał golkipera drużyny rywali, gdy grał w podstawowym składzie. Co ciekawe, przez ten czas miał okazję współpracować z Łukaszem Bortnikiem, aktualnym trenerem przygotowania motorycznego Legii. Dołożył cegiełkę do Superpucharu oraz mistrzostwa.

Od sierpnia 2018 roku reprezentował drugoligowy Las Palmas. Dużą rolę w transferze odegrał Manolo Jimenez, z którym Pekhart znał się z czasów AEK-u. Po zwolnieniu szkoleniowca, jego miejsce zajął Paco Herrera. Czeski napastnik strzelił gola w pierwszym meczu pod wodzą nowego trenera, lecz chwilę po tym wydarzeniu został "schowany" do szafy i praktycznie w ogóle nie grał. Zmagał się co prawda z drobnym urazem, ale nawet po wyleczeniu kontuzji brakowało go w kadrze i na murawie. – Starałem się nie brać tego do siebie. Wiem, że każdy trener ma inny pomysł, ale nie mogłem tego do końca pojąć. Zrozumiałbym to, gdybym strzelił gola, a później doszłoby do zmiany na stanowisku szkoleniowca. Ale jeśli trafiam do siatki za kadencji nowego trenera, a potem nie gram, to dość dziwne. Atakujący jest od strzelenia goli, a ja wykonałem swoją pracę – komentował Pekhart w wywiadzie dla czeskiego serwisu

Istotną barierą okazała się komunikacja. 30-latek mówi po angielsku i niemiecku, ale to nie wystarczyło. Aby być rozumianym musiał nauczyć się hiszpańskiego. Cztery razy w tygodniu jeździł na naukę języka wspólnie z żoną. Wychowanek TJ Susice postanowił zakasać rękawy i walczyć. W pierwszej części bieżących rozgrywek strzelił 5 goli w 18 spotkaniach. Wynik niezły, patrząc na to, że spędził na murawie 877 minut. Trzykrotnie wpakował futbolówkę do siatki po uderzeniu głową. Raz znalazł się w sytuacji sam na sam i pokonał bramkarza płaskim strzałem. Ponadto, wywalczył rzut karny i go wykorzystał. Drugie trafienie z Deportivo La Coruna zadedykował Jeanowi-Armelu Drole, który złamał kość strzałkową. Snajper podbiegł do ławki rezerwowych, wziął koszulkę z jego nazwiskiem i okazał gest wsparcia dla kolegi z zespołu.

W Las Palmas Pekhart nie miał łatwo. Czech przegrał rywalizację z Rubenem Castro, znanym z występów w La Liga. 38-latek reprezentował w karierze m.in. Real Betis czy Rayo Vallecano. O miejsce w składzie bił się również z Sergio Araujo oraz Rafą Mirem. Po kontuzji Castro, Pepe Mel postanowił dać szansę w ataku Juanjo Narvaezovi, nominalnemu skrzydłowemu. – Poza Tottenhamem nie doświadczyłem podobnej konkurencji. Mimo tego, że jesteś podwójnie zmotywowany, w składzie znajduje się czterech świetnych snajperów. Nie ma znaczenia, kto będzie grał – komentował na łamach "sport.ceskatelevize.cz" w marcu 2019 roku.

Warto dodać, że Czech przebywał w klubie, w którym występował również nowy piłkarz "Wojskowych" Toni Segura. Hiszpan jednak na ogół grał w rezerwach. Teraz zarówno jeden jak i drugi spotkają się w Warszawie. Na razie nie będą razem trenowali (Segura ćwiczy z drugim zespołem Legii), ale pewnie nadejdzie okazja, aby się spotkać i powspominać.

- Piłka nożna jest nieprzewidywalna, druga liga hiszpańska to wystawa sklepowa. Jeśli zdobędziesz kilka bramek, możesz przejść wszędzie. Czasami ludzie pytają mnie, czy zastanawiam się nad powrotem do Czech. Nie licząc pobytu w Tottenhamiem, jestem za granicą już dziewiąty rok. Niewielu czeskich piłkarzy doświadczyło podobnego okresu poza krajem. Jak na razie nie planuję powrotu do Czech. Cieszę się z obecności na Wyspach Kanaryjskich. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że wszystko może się zmieniać z dnia na dzień – mówił w grudniu Pekhart dla "gol.cz".

Pekhart w piątek ma przylecieć do stolicy Polski. Czech rozwiąże kontrakt z dotychczasowym pracodawcą, przez co Legia nie będzie musiała płacić kwoty odstępnego.

Legia sprowadza napastnika z nieszablonowym CV z myślą o załataniu dziury po Jarosławie Niezgodzie. To zawodnik, który wiele przeszedł, sporo przeżył i może być to jego handicapem. Nie jest anonimowy. W Warszawie może stać się wzorem dla młodych graczy. Kimś, kogo będą podpatrywać zwłaszcza Maciej Rosołek czy Kacper Kostorz. Niektórym obserwatorom Pekhart może kojarzyć się z Necidem, który nie zawojował Łazienkowskiej i pozostawił po sobie słabe wrażenie. Jeżeli otrzyma zaufanie, może jednak odpłacić się na boisku dobrymi występami. Nigdy nie był lisem pola karnego jak Niezgoda, ale potrafi zrobić użytek ze swoich warunków fizycznych pod bramką rywala. Legia sprowadza go by pomógł drużynie w walce o dublet.

Klubowe statystyki Pekharta od 2008 roku (liga, krajowe puchary, europejskie puchary)

Klub

Przedział czasowy

Mecze

Gole

Asysty

Southampton  FC (wypożyczenie)

08.2008 – 12.2008

10

1

 

Slavia Praga (wyp.)

02.2009 – 12.2009

13

2

 

FK Jablonec

01.2010 - 01.2011

31

15

 

Sparta Praga (wyp.)

01.2011 – 06.2011

11

7

 

1.FC Nuernberg

07.2011 – 08.2014

93

15

7

FC Ingolstadt

08.2014 – 02.2016

17

 

1

AEK Ateny

02.2016 – 07.2017

48

15

1

Hapoel Beer Szewa

07.2017 – 08.2018

40

11

5

Las Palmas

08.2018 – 02.2020

33

6

 

Polecamy

Komentarze (224)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.