Domyślne zdjęcie Legia.Net

Teraz Legia, a potem Premiership

Redakcja

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

07.08.2007 08:52

(akt. 22.12.2018 12:23)

- Bardzo dobrze współpracuje mi się z Bartkiem Grzelakiem - mówi <b>Takesure Chinyama</b>. - Oprócz niego jest w Legii kilku graczy, których stać na mistrzostwo kraju. Trener Legii Jan Urban twierdzi, że Chinyama może strzelić w sezonie nawet 15 goli. W pierwszej kolejce ligowej napastnik z Zimbabwe zdobył bramkę, w drugiej zaliczył asystę. - Nie wyznaczam sobie liczby goli, które chciałbym strzelić - mówi napastnik Legii. - Oczywiście będę dążył do tego, żeby zostać najlepszym strzelcem w lidze. Myślę, że to możliwe.
- Trzeba bardzo chcieć. No i oczywiście urodzić się z umiejętnością strzelania bramek. Tego trudno się nauczyć, ale ja mam to we krwi. Zamierzam jeszcze wiele razy zatańczyć mój taniec. 25-letni napastnik po zdobytej bramce prezentuje "taniec Wielkiego Ptaka", który dzieciom może się kojarzyć z serialem "Ulica Sezamkowa". - Sam bym na to nie wpadł - śmieje się piłkarz. - To raczej spontaniczny taniec. Raz zaimprowizowałem i tak już zostało. Chinyama pochodzi z przedmieść Harare, stolicy swojego kraju. Urodził się w wieloletniej rodzinie chrześcijańskiej. Do Legii został od tej rundy wypożyczony z drużyny Monomotapa United. Mógł grać w Warszawie już rok temu. Podczas testów w meczu z Zagłębiem Sosnowiec strzelił nawet bramkę, ale Dariusz Wdowczyk, ówczesny szkoleniowiec Legii, uznał, że Chinyama jest zbyt słaby. - Takie jest życie piłkarza - mówi z filozoficznym spokojem. - Gdy leciałem do Polski po raz pierwszy, nie wiedziałem nic o waszym kraju. Tyle tylko, że reprezentacja grała na mistrzostwach świata w Niemczech. Były selekcjoner reprezentacji Zimbabwe Wiesław Grabowski (polski menedżer działający na rynku afrykańskim -przyp, red.) opowiedział mi o Legii. Bardzo chciałem wtedy trafić do tego klubu i przyznam, że byłem rozczarowany, gdy mi się nie udało. Okazało się jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zostałem wypożyczony do Dyskobolii, gdzie Maciej Skorża dawał mi grać. Sporo się tam nauczyłem. - A Jan Urban? - pytamy. - Wystawia mnie w pierwszym składzie, więc jest bardzo dobrym trenerem - żartuje zawodnik. - Legia zawsze będzie wielkim klubem. Grają tam zawodnicy z wyrobionymi w Polsce nazwiskami. Bardzo dobrze współpracuje mi się z Bartkiem Grzelakiem. Oprócz niego jest jeszcze kilku zawodników, których stać na zdobycie mistrzostwa Polski. Wcześniej Legia też miała dobrych graczy. Spore wrażenie zrobił na mnie Łukasz Surma. Trochę się zdziwiłem, że wyjechał na Cypr. Swój pobyt w Grodzisku wspomina sympatycznie ale woli jednak Warszawę. - W Groclinie mieli dobrą drużynę, ale po meczach i treningach w mieście nie było co robić. A przecież jestem normalnym człowiekiem, muszę jakoś zorganizować sobie wolny czas. W Warszawie przewodnikiem Chinyamy i jego tłumaczem jest Dickson Choto. - Pokazał mi, jak tu się żyje. Często zaprasza mnie na obiad, spędzamy ze sobą sporo czasu- mówi piłkarz. Już nie narzeka na nudę. A wkrótce będzie miał wolny czas wypełniony w stu procentach, bo do Warszawy przyjadą jego najbliżsi, żona Sasimi i syn Knowledge. - Ich obecność na pewno zmobilizuje mnie do lepszej gry - twierdzi reprezentant Zimbabwe. - To był dobry wybór z naszej strony - uważa dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak. - Chinyama jest właśnie takim typem zawodnika, jakiego szukaliśmy. Szybki, dobry technicznie i do tego bardzo silny. W pierwszych spotkaniach Chinyama udowodnił, że potrafi przepchnąć się między obrońcami i że bardzo trudno odebrać mu piłkę. - Trudno powiedzieć o nim coś więcej, bo chłopak ma spore zaległości treningowe - dodaje Trzeciak. - Po zakończeniu sezonu wyjechał do Zimbabwe i przez długi czas nic nie robił. Chinyama walczy o miejsce w reprezentacji swojego kraju. Na razie ma na koncie 4 występy. Nie zdobył jeszcze ani jednej bramki. Jego rywalem jest słynny Benjani Mwaruwari, napastnik Portsmouth. - Mam nadzieję, że gra w Legii wzmocni moją pozycję w reprezentacji. Dobrze, że jest tu też Dickson, bo dzięki temu szkoleniowiec naszej reprezentacji regularnie ogląda taśmy z meczami Legii - śmieje się piłkarz. Po chwili dodaje: - Chciałbym, żeby dzięki dobrej grze w Legii zauważył mnie ktoś z ligi angielskiej. Gra na Wyspach to moje marzenie. Jestem szybki i silny, myślę, że właśnie Premiership to idealna liga dla mnie.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.