News: CLJ: Trójmecz w Berlinie

Tymczasowy trener Wisły na drodze Legii po trzy punkty

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

06.12.2015 00:25

(akt. 21.12.2018 15:21)

Wisła Kraków w tym tygodniu zmieniła szkoleniowca. Kazimierza Moskala zastąpił Marcin Broniszewski. Nowy opiekun wiślaków nie będzie miło wspominał swojego debiutu. Jego piłkarze przegrali w Poznaniu z Lechem 0:2. Dodatkowo już na początku spotkania kontuzji doznał Paweł Brożek, który nie wystąpi w konfrontacji z Legią Warszawa, a kilka minut później czerwoną kartkę obejrzał Maciej Sadlok za faul w polu karnym.

Kazimierz Moskal został zwolniony z Wisły po porażce w derbowym spotkaniu z Cracovią 1:2. Krakowskie media momentalnie zaczęły wymieniać trenerów, którzy mieliby zastąpić dotychczasowego opiekuna wiślaków. Wśród nazwisk mogliśmy znaleźć Macieja Skorżę, Mariusza Rumaka, a nawet Vladimira Weissa. Finalnie stanowisko objął asystent poprzedniego mentora – Marcin Broniszewski. - Nie ukrywam, że chyba wszyscy byliśmy zaskoczeni, chociaż w tej pracy ze wszystkim trzeba się liczyć. Prezes i dyrektor sportowy poinformowali mnie, jak wygląda sytuacja i jakie obowiązki będę pełnił w najbliższych dniach - powiedział obecny szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”. Nowy pracownik klubu nie ma jeszcze wyrobionej licencji UEFA Pro i jak na razie zatrudniony jest jedynie do końca roku.


Zanim Broniszewski został trenerem „Białej Gwiazdy”, od 2009 roku pracował z Franciszkiem Smudą. Z „Franzem” zapoznał się w Zagłębiu Lubin. Przyszłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski pomagał przy Euro 2012. Później towarzyszył mu w Niemczech i Wiśle. Kiedy w Polsce i na Ukrainie organizowane były mistrzostwa Europy, obecny trener krakowian przygotował raport skautingowy przed inauguracyjnym meczem z Grecją. Zawierał on 600 stron treści. Wyszczególnił w nim takie aspekty jak: opisy treningów, portrety psychologiczne greckich piłkarzy, schematy taktyczne zespołu. Gdy Fernando Santos zamykał treningi dla mediów, on dogadywał się z różnymi ludźmi, aby obejrzeć zajęcia grupowego rywala kadry z mieszkań znajdujących się w sąsiednim bloku. Wiedział o nich wszystko.


Kiedy Smuda został zwolniony z Wisły, pojawił się pomysł, aby już wtedy Broniszewski przejął po nim zespół. Finalnie trenerem został Moskal. Ciekawostką jest fakt, iż pierwszy mecz jaki miała do rozegrania „Biała Gwiazda” to konfrontacja z Legią. Wisła pechowo zremisowała w Warszawie 2:2. „Wojskowi” zdobyli bramkę po samobójczym golu Bobana Jovicia w doliczonym czasie gry. - Zawsze chcę wygrywać, ale musimy uszanować remis w Warszawie. Mamy niedosyt, bo gola na 2:2 straciliśmy po samobójczym trafieniu. Przy wyniku 2:1 mieliśmy sytuację, która mogła dać nam pewne trzy punkty, ale niestety ostatecznie nie udało nam się zwyciężyć – powiedział po starciu ówczesny szkoleniowiec krakowian.


Broniszewski jako jeden z nielicznych pozostał w sztabie szkoleniowym, w momencie kiedy Moskal zmieniał Smudę na stanowisku. Złapał z trenerem wspólny język i obydwaj pracowali na wyniki wiślaków. Pod koniec ubiegłego sezonu, obecnemu opiekunowi Wisły kończył się kontrakt. Rozpoczął negocjacje z Koroną Kielce, jednak PZPN nie zgodził się, aby poprowadził on żółto-czerwonych. Problemem był brak licencji UEFA Pro.


Nowy trener „Białej Gwiazdy” ma już debiut za sobą. Jego zespół przegrał z Lechem Poznań 0:2 na wyjeździe. W tym spotkaniu urazu doznał Paweł Brożek, a Maciej Sadlok obejrzał czerwoną kartkę. Broniszewski na konferencji prasowej przed meczem z Legią został zapytany, w jakim składzie zagra w niedzielę. - Wszyscy byliśmy świadkami tego, co wydarzyło się w Poznaniu, w wyniku czego Paweł nie zagra w najbliższym meczu. Pozostali dbają o to, aby jak najszybciej dojść do zdrowia. Pozostaje kwestia Denisa (Popovicia – przyp.red.) i w tym wypadku także mam nadzieję, że będziemy mogli z niego skorzystać. Oczywiście Maciek Sadlok również nie jest brany pod uwagę, ale to jest podyktowane czerwona kartką – powiedział szkoleniowiec przed meczem z „Wojskowymi”. - To dla nas duża strata, wiemy, jak ważna jest dla nas jakość i umiejętności Pawła. Zdajemy sobie sprawę, jak działa na rywali, którzy są na nim skoncentrowani. Odpowiedzialność spadnie na innych zawodników, którzy może do tej pory nie mieli okazji pokazać się na boisku. Jest to nasz wspólny problem, z którym musimy sobie poradzić. Chcemy znowu w spokoju przygotować się do meczu, aby w niedzielę bić się o punkty. Odpowiedzialność ponosi cała drużyna, także w kontekście społecznym i musimy dbać o to, aby odbiór zespołu i klubu był jak najbardziej pozytywny – zakończył nowy opiekun krakowian.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.